Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 29 Marzec 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Lublinianka-Wieniawa w kolejnej fazie rozwoju

2012-02-17 16:17:42 | autor: KD | źródło: własne / fot. lubelskieboiska.blogspot.com / rafalontour.blogspot.com « poprzedni news | następny news »



Lublinianka-Wieniawa kontynuuje proces budowy silnego klubu. Prezes Krzysztof Gil opowiada o tym co już udało się zrobić, co jeszcze czeka włodarzy klubu i jak obecnie wygląda kondycja zespołu.

Lublinianka-Wieniawa to duży jak na nasze warunki projekt. Co się dzieje aktualnie z klubem? Jak przebiega cały proces zmian od momentu połączenia
Lublinianki i Wieniawy w jeden klub?

- Mieliśmy założony plan podzielony na cztery etapy. Pierwszy etap to zarejestrowanie spółki prawa handlowego, która by przejęła od Stowarzyszenia Wieniawa wszystkie drużyny. I to już nastąpiło z początkiem tego roku. Wszystkie drużyny ze Stowarzyszenia Wieniawa zostały przekazane do spółki KS Lublinianka-Wieniawa. Automatycznie do spółki przeszli wszyscy zawodnicy. Siedziba znajduje się w pawilonie Lublinianki przy ulicy Leszczyńskiego. Uruchomione już jest biuro, uruchamiamy także oficjalną stronę klubu. Złożone zostały wszystkie dokumenty niezbędne do przejęcia członkostwa w PZPN. To był ten pierwszy etap organizacyjny. Tak jak w stowarzyszeniu, tak i w spółce jestem dalej prezesem, została również wybrana rada nadzorcza. Jesteśmy spółką prawa handlowego i prawdopodobnie pierwszym klubem piłkarskim w Polsce, który ma status z ograniczoną odpowiedzialnością. Do tej pory były to głównie stowarzyszenia albo spółki akcyjne. My złożyliśmy wniosek do PZPN z wyjaśnieniem zapisów i w czerwcu zeszłego roku związek zmienił uchwałę o członkostwie i dopuścił spółki z o.o. jako formy prawne klubów w prowadzonych rozgrywkach. My to wykorzystaliśmy i zarejestrowaliśmy spółkę. Jest to prostsze, bardziej klarowne, jesteśmy w pełni transparentni. Spółka jest w KRS-ie, każdy ma wgląd i może sprawdzić co się w spółce dzieje. Kto nią rządzi, kto jest udziałowcem, jaki ma kapitał, czy są jakieś trudności. Są dostępne rachunki finansowe. O to nam chodziło, bo w spółce akcyjnej już tak prosto nie jest. Ten pierwszy okres mamy za sobą, on już się skończył.

Dwa tygodnie temu w piątek nastąpił drugi etap - oficjalne złożenie wniosku do Prezydenta Miasta Lublina o przekazanie nam w długoletnią dzierżawę terenów stadionu przy Leszczyńskiego, razem z terenami przyległymi. Praktycznie to taki obszar jaki miała w dzierżawie grupa kapitałowa z Norwegii. Do wniosku dołączyliśmy koncepcję wstępną zagospodarowania terenu. Jest to koncepcja architektoniczna, do której dołączyliśmy plan prowadzenia klubu zawierający nasze plany rozwoju, finansowania i tak dalej. To wszystko zostało przekazane na ręce Prezydenta Żuka, któremu koncepcja bardzo się spodobała. Mamy z jego strony pełne poparcie. W tej chwili trwa przygotowanie formalno-prawne dokumentów w celu przeprowadzenia naszego wniosku na obrady Rady Miasta ponieważ tylko ona może podjąć uchwałę o długoletniej dzierżawie. Organizujemy teraz cykl spotkań z radnymi by ich przekonać do naszej inicjatywy. Na razie wyglada to bardzo pozytywnie. Wcześniej wyjaśniliśmy sobie też wszystkie sprawy z Gminą Żydowską, która o czym pisały media, zablokowała inwestycje grupie norweskiej. Mamy ze strony gminy pełną akceptację naszych zamierzeń. Mamy też pozytywne opinie Rady Dzielnicy Wieniawa. Wszystko wygląda nieźle, nawet dobrze.

Trzeci etap nastąpi w momencie, gdy miasto zdecyduje się na przekazanie terenów. Planujemy, że powinno to nastąpić do czerwca tego roku. Wtedy będąc dzierżawcą, z prawem do poddzierżawy, będziemy próbować komercjalizować teren wokół stadionu nie ruszając funkcji sportowych. Chcemy dzierżawic ten teren kolejnym podmiotom by generować przychody dla klubu. Nadwyżki tych dochodów chcielibyśmy kierować na poprawę infrastruktury sportowej czyli przebudowy, modernizacje. Na pewno będziemy szukać pieniędzy zewnętrznych na budowę stadionu. Chcielibyśmy mieć kameralny, wielofunkcyjny obiekt na pięć tysięcy widzów przy wykorzystaniu trendów związanych z energią odnawialną. Jest masa funduszy służących środkami na budowę obiektów, które są zasilane z energii odnawialnej.


Czwarty końcowy etap to juz administrowanie i rozwój sportowy. Chcemy stworzyć profesjonalny system szkolenia młodzieży. W tej chwili mamy co prawda osiem grup, ale zdajemy sobie sprawę, że ten system szkolenia nie jest profesjonalny. Chcielibyśmy nawiązać ścisłą współpracę z jakąś akademią piłkarską, ktora by nam narzuciła cykl szkolenia. Chcielibysmy żeby szkolenie we wszystkich grupach bylo jednolite i odbywało się według programu, który został przyjęty dla wszystkich. Oczywiście nie zapominamy o pierwszej drużynie i mamy nadzieje, że awansujemy do trzeciej ligi. Jeżeli będą dalej środki finansowe to organizacyjnie podołamy i będziemy walczyć o coś więcej. Na pewno stworzymy też drużynę rezerw i to jest przesądzone. Musimy naszych juniorów, którzy się nie zmieszczą w pierwszym składzie, ogrywać w drugiej drużynie.


Najpierw struktura organizacyjna, porządek prawny, infrastruktura, zaplecze, a na końcu aspekt sportowy. Taki schemat dał się poznać w różnych wypowiedziach w ostatnich miesiącach. Czy to nie jest trochę tak, że pierwsza drużyna jest solą w oku zarządu? Cały proces trwa i do jego realizacji droga daleka, a Lublinianka-Wieniawa radzi sobie nadspodziewanie dobrze i jest głównym kandydatem do awansu. Czy nie lepiej by było gdyby ten awans udało się wywalczyć rok później? Organizacyjnie uda się to poukładać?

- Po moich rozmowach, zapoznaniu się z przepisami i wymogami, nie widzę żadnych dodatkowych wymagań ze strony organizatora w trzeciej lidze. Wymogi zaczynają się wtedy gdy wejdziemy w ustawę o imprezach masowych, która ma zastosowanie w przypadku wejścia na stadion liczby kibiców większej niż tysiąc. My tego robić nie zamierzamy chociaż bardzo byśmy chcieli żeby na nasze mecze przychodziła taka liczba kibiców. W tej chwili maksymalna frekwencja to było sześćset-siedemset osób, ale nie martwimy się, bo nawet na meczach drugiej ligi frekwencja jest podobna w róznych klubach. My na pewno nie wejdziemy w imprezy masowe. Jeśli byłaby taka sytuacja, że mielibyśmy większą liczbę kibiców to my ją ograniczymy. Dokładnie tak samo jak zrobił to GKS Bogdanka w pierwszej lidze. Nie miała monitoringu i tak dalej. Nasz stadion nie ma takiego monitoringu również i mieć nie będzie. Nikt na tym, jak to się mówi "koloseum", nie będzie montował monitoringu za kilkaset tysięcy, bo to się mija z celem. Według wytycznych PZPN dotyczących meczów trzeciej ligi nic się nie zmienia. Boisko ma być zielone, mają być takie same bramki, szatnie, prysznice. Ma być trochę więcej służb porządkowych, ale wszystkie inne wymogi są takie same. Nie ma tak, że zorganizowane grupy kibiców to jest jakiś problem. Od tego jest policja, od tego są służby porządkowe. Nie trzeba mieć specjalnych licencji. Jeśli my spełnimy te warunki to nie będzie żadnego problemu żeby ten stadion był dopuszczony do rozgrywek trzeciej ligi.



Stadion na Wieniawie - fot. Grzegorz Chmielewski (lubelskieboiska.blogspot.com)


Przejdźmy do spraw sportowych. Sparingi zimowe są w toku, jak wiadomo ich wyniki nie są sprawą pierwszorzędną, ale jednak nie nastrajają pozytywnie.


- Wszystko zależy od polityki jaką przyjmujemy w klubie. W niektórych klubach jest tak, że trener musi się wykazywać i musi w sparingach osiągać wyniki i wychodzi do sparingów jak do meczów ligowych. My okres przygotowawczy traktujemy inaczej. Nie traktujemy sparingów jak meczów ligowych. My musimy sprawdzić wszystkich zawodników, których mamy w kadrze żeby wiedzieć czym dysponujemy. Sezon jest długi, są kartki, kontuzje. Trener musi wiedzieć na kogo w sytuacji awaryjnej postawić. W żadnym sparingu do tej pory nie wyszliśmy pierwszą jedenastką meczową, jaką zamierzamy grać. Poza tym Marek Sadowski ma taki, a nie inny sposób przygotowania drużyny do rozgrywek i drużyna na tym etapie, na którym jest dzisiaj nie jest w formie. Poza tym będąc na meczach wiem, że wynik nie mówi o tym jak one wyglądały. Nawet wysoka porażka z Tomasovią. To nie jest tak, że nasi piłkarze stali na 30 metrze i wybijali piłkę po autach. Jeżeli w składzie pojawia się pięciu siedemnastolatków na trzecioligowców to niestety, czasami trzeba zebrać lanie. Ono się później pozytywnie odbije. W meczu z Piotrowicami, który przegraliśmy 0:1, do przerwy powinniśmy strzelić osiem czy dziesięć bramek. W ostatnim meczu z Krasnymstawem do przerwy powinno być kilka bramek dla nas. Nie są w dobrej formie strzeleckiej, ani Erwin (Sobiech - przyp. red.), ani Łukasz (Gromba - przyp.red.), ale oni mają mieć to wszystko na ligę. My w sparingach dalej będziemy ćwiczyć, a wyniki nie mają żanego znaczenia. W lecie przegrywaliśmy wysoko, gładko. Gra wyglądała gorzej niż teraz, a potem w lidze gromiliśmy wszystkich chyba do dziesiątej kolejki. Ja jestem spokojny, mam zaufanie do Marka (Sadowskiego - przyp.red.), znamy się wiele lat. On ma jedno zadanie - zrobić awans niezależnie od tego ile punktów zdobędzie. Z tego będzie rozliczany.

Jak zatem wyglądają obecnie kwestie personalne? Jacyś zawodnicy są testowani, nie jest ich zbyt wielu, ale to akurat plus, bo kadra jest ustablizowana. W bramce pokazuje się
Marcin Mańka, jest Mateusz Kłyk..

- Marcin Mańka jest zawodnikiem zgłoszonym do rundy jesiennej. Nie grał, bo miał zaległości, ale trenował. Był kilka razy na ławce rezerwowych, on nie pojawił się teraz. Marcin był, jest i zostaje. Trzeci nasz bramkarz, Robert Susz, dostał wolną rękę w poszukiwaniu możliwości gry w innym klubie. Był z nami przez chwilę Karol Herda, ale trener stwierdził, że jest w tej chwili trzecim bramkarzem. Karol stwierdził, że taka rola go nie interesuje i zrezygnował. Była też rozmowa z bramkarzem młodym z Bychawy, Markiem Pachulcem. Niestety on sam do końca nie wiedział czego chce. Tam chyba zaczęli działać pseudodziałacze i pseudomenadżerowie i robili chłopcu wodę z mózgu robiąc z niego "Van Der Sara" i wożąc gdzieś po "Jagielloniach". Niestety zaraz go zniszczą w ten sposób. Na dzisiaj na sto procent do drużyny będzie przyjęty Łukasz Sobiech, który jest wolnym zawodnikiem po powrocie z Radzynia. Duże szanse na pozostanie ma Mateusz Kłyk, ale jeszcze musi podkreślić swoją wartość. W pierwszych sparingach widać było, że odczuł ciężkie treningi i brakowało mu świeżości. Poczekamy na niego jeszcze, mamy cierpliwość. Włączyliśmy do kadry czterech juniorów, z rocznika 1995 Gąsior, Ozimek i Wiśniewski, oraz juniora starszego, Stadnickiego. Bardzo dobrze pokazują się w sparingach i na pewno będą dla nas pociechą. Trenuje jeszcze Zając z Piotrowic, ale na razie nie ma jeszcze rozmowy w temacie transferu. Trenuje także Kucharski, wychowanek Lublinianki, który jest wolnym zawodnikiem. Jeżeli uzna, że czuje się na siłach, a trener uzna, że może być wzmocnieniem to jest szansa na dołączenie go do kadry. Pojawiają się jeszcze jakieś nazwiska w ostatniej chwili, ale mamy w kadrze chyba trzydziestu zawodników i naprawdę nie szukamy jakoś specjalnie. Jeśli wyjdzie nam awans to pojawi się grupa zawodników, ogranych ligowców, którzy mogą być prawdziwym wzmocnieniem dla tych naszych młodych chłopców.


Fragment meczu Lublinianka-Wieniawa - Sparta Rejowiec Fabryczny, fot. rafalontour.blogspot.com

A ruchy kadrowe w drugą stronę? Kadra z jesieni jest stabilna? Nikt nie odejdzie?

- Jak mówiłem wolną rękę dostał Susz. Nie trenują też Rafał Bielak i Piotrek Baran. I tutaj trudno powiedzieć co się z nimi dzieje. Nie pokazują się i nie dostaną szansy bycia w kadrze, bo jest na to za późno. Obaj zostali skreśleni z kadry pierwszego zespołu, a to oznacza, że nie będą brani pod uwagę przez trenera przy ustalaniu kadry meczowej. Teoretycznie mają wolną rękę, a w praktyce ciężko coś powiedzieć, bo oni po prostu nie pojawiają się i nie mamy możliwości rozmowy. Nie wiemy co się dzieje. Podobno jeden z nich ma kontuzję, a my przyjęliśmy do wiadomości, że nie widzą szansy gry w naszym zespole. My jesteśmy amatorami i jesteśmy jedynym klubem w czwartej lidze, w którym zawodnicy nie mają kontraktów. Wszyscy grają za nagrody za mecze, wygrane i remisowe. Nie ma żadnych kontraktów, stałych pieniędzy, stypendiów i tego typu rzeczy. Gramy na takich zasadach całą rundę jesienną i wszyscy są zadowoleni. Nie ma także żadnych zaległości, wszystko jest wypłacone. To taki system motywacyjny, a chłopcy mają do podjęcia pieniądze z murawy.



Tagi: IV liga lubelska;  Lublinianka Lublin;

Komentarze

Piotrek2012-02-21 11:20:48
A z czym kojarzy Ci się wydzielony sektor??? Z klatką dla kibiców gości.

do poprzednika2012-02-20 21:01:30
haha no to jestem ciekaw jak panowie działacze chcecie utrzymać porządek na stadionie gdy przyjedzie na mecz sporo grupa kibiców gości. Żebyście się nie zdziwili jak będzie zabawa w berka na skansenie stadionu.

do "Piotrek" fan KSL2012-02-20 16:30:47
Kolego przeczytaj jeszcze raz powyższy tekst, tylko ze zrozumieniem, powoli i dokładnie. Poza tym, kto o zdrowych zmysłach montuje monitoring na stadionie który jest do wyburzenia? Chyba ,że masz nieco wolnego grosza i chcesz zainwestować! Klatka nie jest wymogiem III ligowym! Również w IV lidze poiwinien być "wydzielony sektor" dla kibiców gości - tak mówią przepisy licencyjne. Panowie z PZPN najchetniej zamknęli by kibiców jak małpy w ZOO, ale my dążmy do Europy i do kultury na stadionach. Taki jest cel "Lublinianki". Lepiej 700 kibiców normalnych niż 2000-3000 zadymiarzy!

Piotrek2012-02-20 10:55:53
Na miejscu prezesa ugryzł bym się w język. Nie wejdziemy na pewno w imprezę masowa. Szanowny Panie to widać w takim razie, że taki marketing w Pana klubie nie jest na wysokim poziomie jeśli w mieście 400 cieszy się Pan z 700 osób na trybunach.

asd2012-02-19 09:02:39
No właśnie więc chyba szanowny pan prezes nie doczytał tak dobrze tych wymogów dla infrastruktury stadionu w III lidze :)

Piotrek2012-02-18 14:53:50
Klatka jest wymogiem III ligowym :)

asd2012-02-18 12:38:16
A ''klatka'' dla kibiców gości to nie jest wymogiem w III lidze?

Bez jaj poprzedniku2012-02-18 09:45:25
Z tymi stadionami to pojechałeś : Poniatowa, Puławy Krasnystaw. Nie jest różowo ale nędzy strasznej nie ma. Co do jednego się zgodzę: Lublin i jego infrastruktura ogólnie to wstyd. Fajnie, że Lubliniance zaczyna iść.

abc2012-02-18 09:27:25
Panie Prezesie większość klubów IV ligi to amatorzy i nie ma mowy o kontraktach bo nie ma pieniędzy a Pan się chwali że jesteście jedyni w czwartej lidze

Gratuluje dobrego humoru2012-02-18 08:35:56
Może zajmie się pan łyżwiarstwem figurowym tam ocenia się wrażenie artystyczne . W piłce noznej jak narazie najważniejsze są zdobyte bramki.Co drużyna mogła a co zdobyła to jest zasadnicza różnica

Fuer grissa ost drauka 2012-02-17 23:53:54
Stadion lub tez ruina Lublinianki nie powinien byc dopuszczony do rozgrywek IV ligi!!! Chca awansowac do III/czego im zycze/ to gdzie beda grac?? Lubelskie stadiony nie spełmiaja norm bezpieczenstwa/poza Łęczna/



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski