Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Wtorek 29 Kwiecień 2025
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Kamil Wódka odpowiada na pytania Lubgol.pl - rozmawia Grzegorz Chmielewski

2010-09-27 21:07:24 | autor: Grzegorz Chmielewski | źródło: własne / fot. KR « poprzedni news | następny news »





Dlaczego dla jednych zawodników stres jest paraliżujący, a innym pomaga? Czy każdy sportowiec potrzebuje pomocy psychologa sportu? Na czym ta pomoc polega? Jaka jest jej efektywność? Jaki jest odpowiedni wiek, aby rozpocząć pracę z psychologiem sportu? Jak ważna jest motywacja? Odpowiedzi na te pytania szukaliśmy u psychologa sportu Kamila Wódki.




Grzegorz Chmielewski: - ”Stres jest solą życia.” Czy można te słowa odnieść do sportu? Stres jest jego nieodłącznym elementem. Stres pobudza organizm, sprawa, że sportowiec jest w stanie podjąć wzmożony wysiłek. Z drugiej jednak strony, dla niektórych piłkarzy stres jest przekleństwem. Na treningach jak na zawołanie trafiają do bramki, a w trakcie meczu nie potrafią wykorzystać stuprocentowej sytuacji.

Kamil Wódka: - To zależy, jak rozumiemy stres. Myślę, że warto odwołać się do rozróżnienia na dystres, czyli stres, który paraliżuje oraz eustres, który mobilizuje. To, czy stres sparaliżuje nas, czy też zmobilizuje zależy od tego, jak oceniamy siebie i swoje umiejętności, swoją skuteczność (jaka jest nasza pewność siebie) w kontekście wydarzenia, które przed nami stoi. Stres daje nam fizyczną energię. Od naszego sposobu myślenia zależy, czy będziemy ją umieli spożytkować na naszą korzyść, czy też ta energia nas pochłonie. Można byłoby to porównać do jazdy samochodem rajdowym – może nas on "uskrzydlić”, ale może i "zniszczyć” – w zależności od tego, czy mamy narzędzia (umiejętności), aby nad nim panować. Tak samo jest ze stresem. Stres nie jest ani dobry ani zły z  założenia – to my sami nadajemy mu znaczenie.

G.Ch.: - Czy zgadza się Pan ze stwierdzeniem, że wartość zawodnika w 80% zależy od jego psychiki?

K.W.:- Nie lubię procentowo określać, jaki jest to wpływ. Bo jak to zmierzyć? Stosuję tutaj inne porównania: łańcucha, którego najsłabsze ogniwo decyduje o jego sile, prędkości przemieszczania się stada wilków, która zależy od jego najsłabszego osobnika. Psychologię sportu należy właściwie umiejscawiać oceniając hierarchię ważności czynników wpływających na wartość sportową zawodnika. Zawodnik musi posiadać, nazwijmy to, "bazę czysto sportową”, czyli umiejętności z obszaru przygotowania fizycznego, technicznego, taktycznego, aby można było w ogóle oceniać jego poziom przygotowania. Doskonałe umiejętności mentalne nie zrekompensują rażących braków z tych wyżej wymienionych obszarów. Dopiero gdy sportowo mamy dobrze przygotowanego zawodnika, a on nie realizuje się w zawodach, możemy doszukiwać się przyczyn w obszarze mentalnym.

G.Ch.: - Czy każdy zawodowy sportowiec potrzebuje pomocy psychologa?

K.W.:- Podoba mi się stwierdzenie prof. Blecharza, że bez psychologa sportu można odnieść sukces, ale bez psychologii sportu - nie. Psycholog jest po to, aby ułatwić zdobycie praktycznych umiejętności z zakresu treningu mentalnego.

G.Ch.: - Na czym polega praca na linii psycholog –zawodnik?

K.W.: - To nowy rodzaj treningu (nowa jednostka treningowa). I to nie tylko rozmowa, ale i realizacja ćwiczeń rozwijających pożądane umiejętności (kontrola pobudzenia organizmu, koncentracja uwagi, pewność siebie i inne). Na początku tej pracy jest diagnoza – tego, jakich umiejętności wymaga dana dyscyplina i w jakim stopniu zawodnik je posiada. Następne jest zaplanowanie treningu, dobranie metod pracy. Później jest czas na to, aby ten trening był realizowany – zarówno w bezpośredniej pracy z psychologiem, jak i indywidualnie przez zawodnika. Trening ten jest monitorowany i w razie potrzeb wprowadzane są do niego korekty. Dodatkowym aspektem w sytuacji pracy ze sportem drużynowym jest (oprócz pracy nad indywidualnymi kompetencjami zawodników) dbanie o rozwój ducha drużyny (budowanie "chemii zespołu”).

G.Ch.: - Od czego zależy efektywność w tej pracy?

K.W.: - Od bardzo wielu aspektów. Tak samo jak w przypadku rozwoju zawodnika w innych obszarach. Pewną bazą do pracy są cechy osobowościowo-temperamentalne. Ale one nie determinują. Mogą ułatwiać lub utrudniać funkcjonowanie, ale jeśli zawodnik mocno chce nad sobą pracować, może chociażby nauczyć się funkcjonować w takich warunkach, w których z racji cech temperamentu szybko ulega przeciążeniu (staje się za bardzo pobudzony). Jeśli miałbym wskazać na podstawowe – z mojego doświadczenia – cechy, to podkreśliłbym znaczenie cierpliwości i konsekwencji w pracy.

G.Ch.: - Ile potrzeba czasu, aby praca przyniosła efekty w postaci wyników?

K.W.:- Od kilku tygodni do nawet kilku lat. Ale gwarancji sukcesu nie można dać. Lub inaczej – ci, którzy dają gwarancję, dokonują nadużycia.

G.Ch: - Czy istnieje optymalny wiek dla piłkarza, aby zaczął on pracę z psychologiem?

K.W.: - Dolna granica wieku to nawet 10-12 lat. Oczywiście pracę trzeba dobrać do możliwości rozwojowych zawodników (niezależnie od dyscypliny)  – inaczej pracuje się z dwunastolatkiem, a inaczej z zawodnikiem dorosłym. Profilaktyka, a nawet więcej – promocja pożądanych zachowań, sposobów reagowania jest tutaj bardzo cenna. To tak, jak z nawykiem ruchowym – jeśli młody zawodnik zostanie nauczony złych nawyków (niewłaściwa technika), trudno je później wyeliminować. Tak samo, jeśli chodzi o "nawyki mentalne”.

G.Ch.: - Na zatrudnianie psychologów decydują się przede wszystkim polskie kluby, które grają w ekstraklasie. Presja związana z poziomem rozgrywek i zainteresowaniem kibiców jest tam największa. W niższych ligach to trener piłkarski jest psychologiem. Czy warto jest na tym poziomie rywalizacji myśleć o pomocy specjalisty? Na mecz często przychodzi po 100-200 kibiców.

K.W.: - Jeśli w klubie brakuje podstawowych rzeczy, zawodnicy nie mają sprzętu, odpowiedniej liczby treningów, wypłat, to psycholog tego nie odmieni.
Podoba mi się natomiast podejście zawodnika, który wie, że opłaca mu się inwestowanie w siebie, również jeśli chodzi o rozwój mentalny. Bo nawet z niższych lig talentem i ciężką, konsekwentną pracą można dostać się do wyższych/najwyższych lig.  Wtedy jest czas na zwrot poniesionych nakładów.

G.Ch.: - Piękno sportu polega na tym, że jest on nieprzewidywalny. Gdy zawodnicy doświadczają sukcesów, ich motywacja do uprawiania sportu rośnie. Gdy przytrafią się porażki, najczęściej motywacja maleje, a wraz z nimi mogą się pojawić: złość, frustracja, zwątpienie co do własnych umiejętności. Jak sobie z tym poradzić?

K.W.: - Motywacja pochodzi z zawodnika, od zawodnika. Nikt z zewnątrz mu tej motywacji nie da. Może mu pomóc ją odnaleźć, podnieść na duchu, ale to zawodnik musi wiedzieć, co chce osiągnąć i ile jest w stanie temu poświęcić. Między innymi dlatego jedni odnoszą sukcesy, a inni nie. Ta świadomość może pomóc.






Psycholog sportu Kamil Wódka mieszka od póltora roku w Lublinie, gdzie prowadzi prowadzi prywatną praktykę. Specjalizuje się w pracy ze sportowcami prezentującymi różnym poziom: od amatora po członków kadr narodowych. Od 2005 roku jest członkiem Zespołu Psychologów Olimpijskich przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Dwukrotnie (2008, 2010) uzyskał nominację na Psychologa Olimpijskiego przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Był psychologiem Reprezentacji Polski podczas Igrzysk Olimpijskich w Vancouver 2010

W swojej karierze zawodowej pracował z piłkarzami Cracovii Kraków. Pomagał piłkarkom ręcznym MKS PR Finepharm Jelenia Góra. Ma również doświadczenie w pracy z dyscyplinami indywidualnymi, m.in. kadrą narodową w kajakarstwie górskim, narciarstwie alpejskim (kobiet i mężczyzn), skokach na trampolinie. W sezonie 2004/05 nawiązał współpracę z kadrą polskich skoczków narciarskich, do której powrócił w maju 2008 roku. Współpraca ta trwa po dziś dzień.

Więcej informacji na temat Kamila Wódki można przeczytać na jego stronie internetowej: www.psychologsportu.pl


Rozmawiał Grzegorz Chmielewski, fot. KR



Komentarze

wers2010-09-27 22:42:43
Fajny wywiad. Psychologia teraz jestr obecna w sporcie wszedzie. A ten psycholog pracowal z Malyszem.



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski