Zbigniew Drosio definitywnie żegna się z Dwernickim

Po przegranym spotkaniu piętnastej kolejki IV ligi lubelskiej z Lewartem Lubartów do dymisji podał się szkoleniowiec najsłabszego jesienią Dwernickiego Stoczek Łukowski (na zdjęciu w pojedynku ze Stalą Kraśnik) Zbigniew Drosio.

- Nie ukrywam, że ja sam jako trener, podobnie jak i klub, nie byliśmy przygotowani do gry w IV lidze. Rzucono mnie na głęboką wodę, ja się na to zgodziłem, ale nie żałuję. Podobnie zawodnicy, którzy mają okazję mierzyć się na przyklad ze Stalą Kraśnik, czy grać na pięknych obiektach w Rejowcu Fabrycznym czy Krasnymstawie. Nie da się jednak ukryć, że kadrowo nie byliśmy na czwartą ligę przygotowani, przeskok z ligi okręgowej do czwartej jest duży, jeżeli nie największy między poszczególnymi ligami. Tym bardziej, że okręg bialski jest najsłabszy na Lubelszczyźnie - opisuje były już trener Dwernickiego.

W niedzielnym spotkaniu Pucharu Polski przeciwko LKS-owi Milanów zespół poprowadził Damian Czub, który nie będzie jednak pierwszym trenerem wiosną.

- Stanowisko klubu jest takie, że nie chcemy się z trenerem Drosio rozstawać. Szkoleniowiec podjął jednak ostateczną decyzję, że przez najbliższe pół roku chce odpocząć od piłki. Siłą rzeczy dymisja musiała zostać przyjęta. Aktualnie trwają poszukiwania nowego trenera, który poprowadzi zespół do końca sezonu. Jeżeli chodzi o sytuację personalną, to przede wszystkim będziemy chcieli utrzymać kadrę, a o wzmocnieniach będzie już decydował nowy trener - informuje Łukasz Szczepańczyk z Zarządu LKS Dwernicki.