Podsumowanie weekendu na boiskach Lubelszczyzny
2011-04-18 11:20:46 | autor: KD | źródło: własne / fotolukasso.pl | « poprzedni news | następny news » |
GKS w opałach, walczący Motor, powoli myśląca o drugiej lidze Wisła i derby w Radzyniu to najważniejsze punkty mijającego weekendu na boiskach Lubelszczyzny. GKS przegrał czwarty już mecz z kolei, Motor wygrał spotkanie o sześć punktów, a Wisła bez większych problemów uporała się z Tomasovią. Remisem zakończyło się spotkanie na szczycie czwartej ligi. Zapraszamy na podsumowanie tygodnia.
I liga:
Licznik bije, a liczba oznaczająca kolejne porażki GKS Bogdanka wciąż się zwiększa. Aktualnie wynosi cztery. Po okazałym początku i siedmiu zdobytych punktach w trzech spotkaniach od blisko miesiąca GKS jest na równi pochyłej. W ubiegłą sobotę komplet punktów z Łęcznej wywiozła Flota Świnoujście, a szczęśliwym strzelcem bramki na wagę trzech punktów okazał się Ensar Arifovic, który ładnym, technicznym lobem pokonał Sergiusza Prusaka.
GKS bramce rywali praktycznie nie zagroził, jedna akcja zmarnowana przez Nildo i trochę przypadkowy strzał Dawida Sołdeckiego po rzucie rożnym, to trochę za mało by myśleć o czołowych lokatach w tej klasie rozgrywkowej. Wartym podkreślenia jest tragiczna wręcz frekwencja na sobotnim spotkaniu. 450 osób na meczu I ligi to niemalże ewenement w skali kraju. Taką samą liczbę kibiców odnotowano tylko w liczącej 2500 mieszkańców wsi Stróże, gdzie siedzibę ma miejscowy Kolejarz. Nie pomogli nawet studenci UMCS, którzy mogli obejrzeć mecz za darmo.
II liga:
Tak jak przewidywaliśmy przed tygodniem Motor Lublin nie składa broni w walce o utrzymanie. I choć humory popsuła środowa porażka z GLKS-em Nadarzyn to w sobotę skutecznie udało się je poprawić. Podopieczni Tadeusza Łapy rozgrywali kolejny "mecz o życie" i zasłużenie dopisali sobie przysłowiowe sześć punktów. W 30 minucie z rzutu rożnego dośrodkował, rozgrywający bardzo dobre spotkanie, Rafał Niżnik. W polu karnym najprzytomniej zachował się Grzegorz Wojdyga i strzałem głową wyprowadził lublinian na prowadzenie. Gdyby Motorowcy zachowali trochę zimnej krwi na początku drugiej połowy to po godzinie mogło być już po meczu. Dobrych sytuacji do podwyższenia rezultatu nie wykorzystali jednak Marek Fundakowski oraz Rafał Niżnik, którzy ostemplowali odpowiednio poprzeczkę i słupek. Zgodnie z piłkarskim porzekadłem o niewykorzystanych sytuacjach te dwa "pudła" zemściły się w 72 minucie. Do wyrównania doprowadził dobrze znany w regionie Ihor Mihałewskyj. Lublinianie nie dopuścili jednak do nerwowej końcówki i za sprawą Przemysława Żmudy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki zwycięstwu Motor uciekł sobotnim rywalom na cztery punkty i na dziesięć kolejek przed końcem rozgrywek ma spore szanse by dołączyć do ligowych średniaków.
III liga:
Oczy wszystkich trzecioligowych kibiców w regionie skierowane były na boisko w Puławach, gdzie w sobotnie popołudnie strzelająca najwięcej goli wiosną Wisła podejmowała Tomasovię, zespół który w rundzie rewanżowej bramki nie stracił. O tym, że na boisku przy Zespole Szkół im. KEN ciężko zagrać "na zero" tomaszowianie przekonali się już w drugiej minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Macieja Wójtowicza ładnym strzałem z powietrza na gola zamienił Michał Budzyński. Osiem minut później było już 2:0. Fenomenalnie dysponowany w sobotę Wójtowicz ograł czterech rywali i wyłożył piłkę w polu karnym Konradowi Nowakowi, który nie miał problemów z pokonaniem Piotra Waśkiewicza. W piętnastej minucie Wiślacy zadali kolejny cios, centrę Łukasza Misztala zamknął Rafał Giziński i po raz trzeci golkiper Tomasovii wyciągał piłkę z siatki. W ten sposób Wisła przedłużyła serię kolejnych zwycięstw do dziewięciu i poczyniła następny krok ku awansowi do II ligi. Cenne zwycięstwo na trudnym terenie w Nowej Sarzynie odniosła świdnicka Avia. Kibice obejrzeli tylko jedną bramkę, już w szóstej minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał "nowy-stary" obrońca świdniczan Michał Maciejewski. W dużo gorszych humorach z Podkarpacia wracali zawodnicy Podlasia Biała Podlaska. Podopieczni Władimira Geworkjana radzili sobie dobrze przez pierwsze czterdzieści pięć minut utrzymując remis po trafieniach Pańki i Gawrońskiego. W drugiej części gry coś w bialskim zespole jednak się zacięło, a sanoczanie wykorzystali wszystkie możliwe okazje strzelając aż cztery bramki za sprawą Rafała Nikodego oraz wspomnianego Fabiana Pańko. Jeden punkt z Mielca przywiozła poniatowska Stal. Punkt zdobyty na mieleckim stadionie z reguły trzeba cenić bardzo wysoko, ale inaczej jest w tym przypadku. Zawodnicy Tomasza Jasika są w sytuacji bardzo trudnej, jeśli nie dramatycznej i brak trzech oczek w każdym kolejnym spotkaniu przybliża ich do spadku do IV ligi. W Łęcznej trzeciej porażki z rzędu doznali gracze rezerw miejscowego GKS. Gole Płonki i Czopko dały trzy punkty wiceliderowi z Boguchwały. Zawsze groźna i będąca w czołówce tej klasy rozgrywkowej drużyna GKS w pięciu spotkaniach na wiosnę zdobyła zaledwie dwa punkty i niebezpiecznie pikuje w dół tabeli. Z kolan podnieśli się piłkarze Chełmianki, którzy w pięćdziesiątej trzeciej minucie spotkania z Karpatami Krosno przegrywali już 0:2. Najpierw fatalny błąd obrońców gospodarzy wykorzystał Kamil Radulj, a potem nieszczęśliwie interweniował Mateusz Tywoniuk pokonując własnego bramkarza. Chwilę później nadzieje w serca chełmskich fanów wlał Krzysztof Fajman, a osiemnaście minut przed końcem strzałem głową punkt zapewnił Sylwester Zdunek.
IV liga:
Kibiców na czwartym froncie elektryzował derbowy pojedynek Orląt Radzyń Podlaski z Orlętami z Łukowa. Ponad tysiąc osób na trybunach, zorganizowane grupy kibiców obydwu zespołów oraz niezłe piłkarskie widowisko to niedzielny obrazek z radzyńskiego stadionu. Lepiej w mecz weszli łukowianie kilkukrotnie zagrażając statycznie grającym gospodarzom. Po kwadransie prowadzenie nieoczekiwanie objęli podopieczni Rafała Wójcika. Na strzał z rzutu wolnego z ok. trzydziestu metrów zdecydował się Łukasz Kępa, który uderzył w kierunku dłuższego słupka bramki przyjezdnych. Piłka skozłowała i zupełnie zaskoczyła dobrze broniącego Włodzimierza Lisiewicza wpadając do siatki. Goście konsekwentnie grali jednak "swoją piłkę" co przyniosło efekt w trzydziestej siódmej minucie. W polu karnym faulował Marek Leszkiewicz, a jedenastkę pewnym strzałem na gola zamienił najlepszy w szeregach łukowian Sylwester Buga. Druga połowa była już słabszym widowiskiem, ale co ciekawe bliżej zdobycia zwycięskiej bramki byli goście. Po błędzie defensorów gospodarzy w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Kiryło jednak piłka po jego strzale nieznacznie minęła bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Stężałę. Remis nie krzywdzi na pewno żadnej ze stron, ale po raz kolejny kibice z Radzynia otrzymali dowód na to, że biało-zielona lokomotywa porusza się przez kolejne stacje z nieco mniejszą prędkością niż jesienią. Potknięcia lidera nie wykorzystali inni kandydaci do awansu do III ligi. Stal Kraśnik po dwóch bramkach Rafała Szczawińskiego zaledwie zremisowała z rejowiecką Spartą (dwa gole Jacka Ziarkowskiego), a Huczwa Tyszowce niespodziewanie przegrała na własnym obiekcie z Wieniawą Lublin. Ta ostatnia drużyna jest idealnym przykładem na nieobliczalność IV ligi. Dwa tygodnie temu zaledwie zremisowała ze skazywanym na pożarcie Orionem Niedrzwica, a tydzień temu nie potrafiła pokonać niżej notowanej Janowianki. Tym razem przywozi komplet punktów ze specyficznego boiska w Tyszowcach co jest niewątpliwie największym zaskoczeniem tej kolejki. Jak wspominaliśmy równo tydzień temu trudno typować wyniki młodego zespołu z Krasnegostawu. Po niezłych spotkaniach przyszedł czas na słabsze, zawodnicy trenera Mieczkowskiego przegrali w Lubartowie z Lewartem aż 0:4. Bezbramkowym remisem zakończył się mecz w Niedrzwicy gdzie Orion podejmował bełżycką Unię. Dobrą dyspozycję potwierdzili piłkarze Roztocza Szczebrzeszyn wygrywając z groźną Włodawianką 2:0. Ostatni w tabeli Dwernicki Stoczek Łukowski wrócił z lubelskiej Wieniawy z bagażem pięciu goli zaaplikowanych przez Lubliniankę. Hattrickiem popisał się Łukasz Gromba, ale liczba zmarnowanych okazji do podwyższenia tego wyniku była co najmniej dwukrotnie wyższa.
Tagi: Ekstraklasa; II liga; III liga lub.-podkarp.; IV liga lubelska;
do góry strony | powrót