Lubelskie zespoły w Pucharze Polski ostatniej dekady
2011-04-28 13:53:54 | autor: KD | źródło: własne / fot. Kurier Lubelski | « poprzedni news | następny news » |
Puchar Polski na szczeblach okręgów wkacza w decydującą fazę. Później czeka nas etap wojewódzki, którego zwycięzca wkroczy "na salony" i będzie miał okazję do sprawienia niespodzianki. Postanowiliśmy przyjrzeć się poczynaniom lubelskich zespołów w rozgrywkach centralnych Pucharu. "Na tapetę" bierzemy ostatnią dekadę, czas nam najbliższy, choć jak pokazuje poniższy przykład, o wielu nazwiskach czy spotkaniach słyszymy niemalże po raz pierwszy.
Z uwagi na rozmiary artykułu dzielimy go na trzy części. Dziś lata 2000-2004.
2000/2001
Zwycięzcą wojewódzkiego Pucharu Polski został zespół Podlasia Biała Podlaska, który w rundzie przedwstępnej zmierzył się z siedlecką Pogonią i szybko z rozgrywek odpadł. Porażka 2:5 nie pozostawiła złudzeń, kto w tym spotkaniu był lepszy, choć do 55. minuty utrzymywał się wynik remisowy. Bramki dla bialczan zdobywali Mariusz Głąbicki i Przemysław Kurkowski. Wspomniana Pogoń miesiąc później dała się we znaki kolejnej naszej drużynie. W rundzie wstępnej siedlczanie gładko pokonali Lubliniankę Lublin 3:0, a hat-trickiem popisał się występujący dziś w Radomiaku Radom Daniel Barzyński. W tej samej rundzie wystąpili zawodnicy Hetmana Zamość, którzy w Ostrołęce pokonali po golach Przybyszewskiego, Kapłona oraz Ziarkowskiego, tamtejszą Narew 3:2. Z wysokiego „C” zaczęli również "Górnicy" z Łęcznej. W Przemyślu zdemolowali miejscowy Czuwaj, wygrywając 5:0. Dwie bramki zdobył wciąż grający na wysokim poziomie Tomasz Feliksiak, dziś zawodnik II-ligowego Znicza Pruszków.
Na drugiej rundzie zakończyła się przygoda Hetmana. Zamościanie przegrali w Staszowie z Pogonią 1:2. Jedyną bramkę zdobył Andrzej Pidek – legenda zamojskiego futbolu. Tempa nie zwalniali za to "Górnicy", którzy w Białymstoku ograli Jagiellonię 3:0. Znów błysnął autor dwóch bramek Feliksiak. Wynik łęcznian mógł zaskakiwać, ale prawdziwa euforia przyszła w kolejnym etapie rozgrywek. Górnik na własnym obiekcie pokonał późniejszego Mistrza Polski, krakowską Wisłę! Łęcznianie stanęli krakowianom na drodze do całkowitej dominacji w polskiej piłce. Wisła w sezonie 2000/2001 zdobyła wszystko co możliwe właśnie poza Pucharem Polski. Wiślacy triumfowali w lidze, Superpucharze oraz Pucharze Ligi. Na bramki Rośmiarka i Bugały krakowianie odpowiedzieli tylko golem Radosława Kałużnego. Kolejna runda dla Górnika to "spacerek" z Ceramiką Opoczno. Spokojny mecz i pewne zwycięstwo 4:1 (dwie bramki Pawła Bugały) pozwoliły łęcznianom na awans do ćwierćfinału rozgrywek, gdzie czekał pierwszoligowy imiennik z Zabrza. Ten etap rozgrywek toczył się już na zasadach dwumeczu. Pierwsze spotkanie rozgrywano w Łęcznej, gdzie niestety szybko prysły marzenia o końcowym triumfie. Zabrzanie wygrali 2:0 i rewanż zdawał się być formalnością. Tydzień później będący w wyśmienitej formie Adam Kompała oraz Grzegorz Bonk dali miejscowym zwycięstwo 2:1 i awans do półfinału. Tam zabrzanie pokonali opolską Odrę. W finale Górnik przegrał 1:2 oraz zremisował 2:2 z Polonią Warszawa i ostatecznie trofeum nie zdobył.
2001/2002
Rozgrywki pucharowe w kolejnym sezonie rozpoczynano rundą wstępną z udziałem najsłabszych drugoligowców. W gronie tym znalazł się zamojski Hetman, któremu los przydzielił jeden z najdziwniejszych tworów w historii polskiego futbolu - Lechię/Polonię Gdańsk. Zamościanie gładko pokonali rywali 3:0, a łupem bramkowym podzielili się Jacek Ziarkowski, Sebastian Przybyszewski oraz dzisiejszy lechita Seweryn Gancarczyk. W pierwszej rundzie Pucharu znalazł się zwycięzca Wojewódzkiego Pucharu Polski, zespół łukowskich Orląt (w finale pokonał 4:1 Tomasovię Tomaszów Lubelski). Niestety Orlęta trafiły od razu na rywala z najwyższej półki, bowiem do Łukowa przyjechał pierwszoligowy KSZO. Do 57. minuty pachniało niespodzianką, łukowianie po bramkach Tadeusza Kurka oraz Pawła Korycińskiego prowadzili 2:1. Niestety później do bramki trafiali już tylko goście, którzy ostatecznie wygrali 5:2. Warto odnotować, że jednego z goli dla ostrowczan zdobył wychowanek Orląt Dariusz Solnica.
Lepiej spisali się gracze Hetmana. Zamościanie wygrali w Łodzi z rezerwami Widzewa 2:0, a obie bramki zdobył Jacek Ziarkowski. Rewelacja poprzedniego sezonu Górnik Łęczna skromnie pokonał w Sanoku Stal 1:0. Tak jak rok wcześniej, swój udział w Pucharze na drugiej rundzie zakończyli gracze Hetmana. Zamościanie przegrali w Nowym Dworze Mazowieckim ze Świtem 0:1. Lepiej poszło Górnikowi z Łęcznej, który pewnie odprawił pierwszoligowe Zagłębie Lubin. Piotr Cetnarowicz, Paweł Bugała i Grzegorz Bronowicki zapewnili swojej drużynie wygraną 3:0 i awans do kolejnej rundy, gdzie czekał... pogromca Hetmana Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Niestety łęcznianom nie udała się próba pomszczenia zamościan. Górnik przegrał na wyjeździe 0:2 i odpadł z rozgrywek.
2002/2003
W roku 2002 w pierwszej rundzie rozgrywek znalazł się Lewart Lubartów, który wygrał rozgrywki na szczeblu wojewódzkim pokonując Ładę Biłgoraj. Lubartowianie w obecności blisko tysiąca widzów zmierzyli się ze spadkowiczem z drugiej ligi Jagiellonią Białystok. - Łatwo na pewno nie będzie, Jagiellonia chociaż po spadku, jest nadal groźnym zespołem. Jednak fajnie byłoby gościć widzewiaków - tłumaczył przed pierwszym gwizdkiem wiceprezes Lewartu Piotr Grzegorczyk. 90 minut później z czystym sumieniem mógł powiedzieć, że się nie mylił. Spotkanie zakończyło się porażką 1:2, chociaż przez godzinę gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Gola dla Lewartu zdobył Piotr Kucharski, goście odpowiedzieli za sprawą Dariusza Łatki i Wojciecha Kobeszki. W międzyczasie na trybuny odesłany został trener gości Witold Mroziewski. Lubartowianie mieli czego żałować, na kolejnym etapie czekał już zespół Franciszka Smudy.
fot. Kurier Lubelski
W tej samej rundzie kibice w regionie przeżyli sporą niespodziankę in minus. Łęczyński Górnik przegrał niespodziewanie w Ożarowie z czwartoligowym Alitem 0:1. - Chcemy wygrać, ale jak najmniejszym nakładem sił, a przy okazji nieco poeksperymentować – tłumaczył przed meczem trener Górnika Paweł Kowalski, jednocześnie nie wpisując do składu Wojciecha Jarzynki, Macieja Mielcarza i braci Bronowickich. Jedynym zespołem, który przeszedł do kolejnego etapu był Hetman Zamość, który wygrał ze zwycięzcą Pucharu Polski na szczeblu województwa małopolskiego Górnikiem Brzeszcze 2:0. Bramki dla zwycięzców zdobywali Paweł Gamla oraz Łukasz Giza występujący obecnie odpowiednio w Piaście Gliwice oraz puławskiej Wiśle. Również zwycięstwem 2:0 zakończyło się kolejne spotkanie zamościan. Hetman zaskakująco odprawił z kwitkiem pierwszoligowy Śląsk Wrocław po golach Łukasza Pachelskiego i Branko Rasicia. Trzecia runda przyniosła kolejne emocje. Zamościanie zmierzyli się z następnym pierwszoligowcem, szczecińską Pogonią. Do 70. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy bramkę dla Pogoni zdobył Jacek Kosmalski. W ostatniej minucie gry nadzieję w serca fanów wlał grający aktualnie w Roztoczu Szczebrzeszyn Tomasz Albingier, wyrównując na 1:1. Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka, a w niej lepsi okazali się przyjezdni. Bramkę na wagę awansu zdobył w 107. minucie... Sebastian Przybyszewski, były zawodnik Hetmana.
2003/2004
Grę w Pucharze Polski w kolejnym sezonie znów jako pierwsi rozpoczęli piłkarze zamojskiego Hetmana. Niestety już w rundzie wstępnej musieli się z nim pożegnać po przegranej z Ruchem Radzionków 2:3. Obydwa gole zdobył Łukasz Paulewicz. Od pierwszej rundy zaczęły zespoły Górnika Łęczna oraz zwycięzcy Pucharu Wojewódzkiego Lublinianki Lublin i na tej rundzie skończyły. Górnik uległ zbrojącej się Koronie Kielce 1:3, a lublinianie przegrali u siebie z Tłokami Gorzyce 0:1. "Górnik zawiódł na całej linii" - tak nazajutrz swój artykuł dotyczący meczu łęcznian zatytułował "Kurier Lubelski". Wszystkie bramki dla kielczan padły w pierwszych czterdziestu pięciu minutach - W drugiej połowie Górnik zagrał już lepiej, ale nie na tyle, by odwrócić losy tego spotkania. Był stroną atakującą, strzelił bramkę (wspaniały strzał z wolnego Budki), miał nawet szansę na kontaktowego gola. Po faulu Mirosława Stawarza na Budce sędzia podyktował kolejnego w tym meczu karnego, tym razem przeciwko kielczanom. Jednak Andrij Griszczenko przegrał pojedynek z kieleckim bramkarzem, Stawarz odbił nogami jego strzał z 11 metrów - podsumował spotkanie w "Kurierze" redaktor Witold Chojnacki.
fot. Kurier Lubelski
Komentarze
ŁKS | 2011-04-28 20:46:56 |
---|---|
Ehhh to były czasy... |
do góry strony | powrót