I liga: GKS Bogdanka 0:1 Warta Poznań
2011-05-11 18:50:31 | autor: MSz / PP | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Piątkowa wygrana GKS Bogdanka nad Piastem Gliwice dawała nadzieję, że na własnym stadionie zielono-czarni pokonają Wartę Poznań. Niestety rewelacyjna wiosną ekipa trenera Bogusława Baniaka okazała się za mocna dla łęcznian. Goście wygrali 1:0 po bramce Zbigniewa Zakrzewskiego. Jednak mogą mówić o sporym szczęściu i cieszyć się z trzech punktów, bowiem w przekroju całego spotkania lepsi byli gospodarze.
Od początku spotkania warunki gry dyktowali Górnicy. Pierwszy sygnał do ataku dał Ricardinho, którego strzał został zablokowany. Chwilę później ładnie z wolnego uderzył Mariusz Zasada. Piłkę jednak zdołał wybić znany z występów w Łęcznej, Andrzej Bledzewski. Kolejne minuty uwidaczniały przewagę miejscowych. Postrach pod bramką Warty siał Ricardinho, który raz po raz absorbował defensorów gości.
Ricardinho mimo kilku doskonałych okazji nie zdobył gola w środowym spotkaniu
Pod koniec pierwszej połowy z dobrej strony pokazał się Tomasz Nowak. Pomocnik zielono - czarnych groźnie uderzył na bramkę Bledzewskiego i piłka o centymetry minęła słupek. Chwilę później kibiców uradować mógł Tomas Pesir. Niestety Czech w tej sytuacji nie skierował piłki do siatki. Jak mówi stare piłkarskie przysłowie "nie wykorzystane sytuacje się mszczą". To co nie wpadło do siatki Bledzewskiego, wpadło do siatki Jakuba Wierzchowskiego. W ostatniej akcji pierwszej połowy szybka akcja Piotra Reissa zakończona dośrodkowaniem w pole karne dała prowadzenie Warcie. Bramkę na 1:0 zdobył Zbigniew Zakrzewski.
Po zmianie stron dalej przeważali Górnicy. Już w 50 minucie na 1:1 mógł strzelić Ricardinho. Niestety Brazylijczyk zamiast uderzać do bramki zaczął przekładać piłkę z nogi na nogę i został zblokowany przez obrońców. Kilka chwil później łęczyńską publiczność uradować mógł Nildo. Wprowadzony po przerwie za bezbarwnego Adriana Paluchowskiego napastnik swoje uderzenie zamienił na ... podanie do bramkarza.
Kwadrans przed końcem spotkania blisko szczęścia był Paweł Magdoń. Stoper miejscowych wygrał główkę w polu karnym rywali i futbolówkę zmierzającą do bramki zatrzymała poprzeczka. Jednak najlepszą okazję na doprowadzenie do remisu miał Dejan Miloseski. Macedończyk wykonywał rzut karny podyktowany za faul Bledzewskiego na Pesirze. Pomocnik wypożyczony z Widzewa Łódź uderzył jednak zbyt lekko i golkiper Warty nie miał problemów z odbiciem futbolówki. Miloseski mógł zostać bohaterem w ostatnich minutach meczu, ale jego dwa strzały przelecialy wysoko ponad poprzeczką bramki.
Andrzej Bledzewski broni rzut karny wykonywany przez Dejana Miloseskiego
Powiedzieli na konferencji prasowej:
Bogusław Baniak (trener Warty Poznań) - W meczu z Sandecją wygraliśmy po raz trzeci z rzędu i jechaliśmy do Łęcznej z nastawieniem nie przegrania. My graliśmy w niedzielę, natomiast GKS rozegrał wspaniale zawody z Piastem w piątek. Wiedziałem, że wiek moich zawodników może powodować to, że nie zregenerują swoich sił tak szybko.Szybkościowo bardzo dobrze pracowali dzisiaj przy piłce zawodnicy z Łęcznej. Piłka jest jednak niesprawiedliwa. Jako lider (wiosny - przyp. red.) zagraliśmy dzisiaj zachowawczo, strzeliliśmy bramkę i to zmieniło taktykę. Dałem odpocząć kilku zawodnikom. Byłem przekonany, że po strzeleniu bramki z karnego byłoby nieciekawie. To GKS grał dzisiaj w piłkę, a my wieziemy do Poznania trzy punkty. Gratuluję jednak zespołu bo to jest naprawdę ciekawa drużyna.
Mirosław Jabłoński (trener Górnika Łęczna) - Po takim meczu trudno o obiektywną ocenę. Napracowaliśmy się dzisiaj bardzo dużo, szczególnie w pierwszej połowie. Stwarzaliśmy takie sytuacje które powinny otworzyć mecz, a stało się zupełnie inaczej. To już nie pierwszy raz. Odniosłem wrażenie, że niektórzy zawodnicy sami chcą strzelić bramkę na siłę. Nie wiem czy jest to spowodowane egoizmem czy też olbrzymią chęcią. W niektórych sytuacjach można było się zachować zdecydowanie lepiej. Efekt jest taki, że nie zdobyliśmy żadnego punktu. Warta to bardzo dobry zespół z którym nie wstyd przegrać. My mogliśmy dzisiaj jednak wygrać, a tego celu nie osiagneliśmy jak zwykle przez brak skuteczności.
GKS Bogdanka 0:1 (0:1) Warta Poznań
Bramka: Zakrzewski 45
GKS: Wierzchowski – Sasin, Magdoń, Sołdecki, Pielach, Ricardinho, Bartoszewicz, Nowak (76 Miloseski), Zasada, Paluchowski (59 Nildo), Pesir (81 Nazaruk)
Warta: Bledzewski – Wichtowski, Jasiński, Kieruzel, Otuszewski, Scherfchen, Magdziarz, Wojciechowski, Iwanicki (72 Białożyt), Reiss (61 Marciniak), Zakrzewski (68 Gajtkowski)
Komentarze
o-sly trzy | 2011-05-11 21:10:55 |
---|---|
... ciśnienia chyba. wypij kawę sly | |
sly | 2011-05-11 19:32:52 |
jak nic spadek..... |
do góry strony | powrót