Podsumowanie weekendu na boiskach Lubelszczyzny
2011-05-16 12:45:21 | autor: KD | źródło: własne / fot.gksbogdanka.com.pl | « poprzedni news | następny news » |
Jak stracić gola w trzydziestej sekundzie, porażka z liderem w Brzesku, remis w meczu na szczycie trzeciej ligi i zgubione punkty faworytów w lidze czwartej. Weekend obfitował w wiele niespodziewanych rozstrzygnięć. Na własnych obiektach przegrywają Orlęta z Łukowa oraz Tomasovia Tomaszów Lubelski. Remisy w Radzyniu Podlaskim i Kraśniku. Zapraszamy na podsumowanie futbolowej Lubelszczyzny ostatnich dni.
I LIGA:
"Jak stracić gola w trzydziestej sekundzie" - to tytuł dzieła zbiorowego napisanego w sobotnie popołudnie przez piłkarzy pierwszoligowego GKS Bogdanka. Dzieło raczej nie do kupienia, ale można próbować wyszukać materiały video z tego wydarzenia. GKS w opisany sposób rozpoczął spotkanie dwudziestej dziewiątej kolejki przeciwko Sandecji Nowy Sącz. We wspomnianej trzydziestej sekundzie Marcin Chmiest uderzył z dystansu i zaskoczył strzegącego bramki Jakuba Wierzchowskiego. Odpowiedź nadeszła stosunkowo szybko, bo już siedem minut później kiedy Ricardinho raz jeszcze pokazał, że w Łęcznej nie zamierza zostawać. Mimo asysty obrońców dość swobodnie skierował piłkę do siatki. Później stroną przeważającą byli co prawda gospodarze, ale odezwały się stare grzechy z przeszłości i jedyne co mogli zobaczyć kibice to festiwal niewykorzystanych sytuacji. GKS wciąż jest ligowym średniakiem i niestety mimo niezłych personaliów staje się zespołem bezbarwnym, który walczy z najlepszymi jak równy z równym i potrafi przegrać z zespołami końca tabeli.
II LIGA:
Siódme miejsce zajmuje lubelski Motor .. w tabeli rundy wiosennej. Gdyby nie zabrakło doświadczenia i odrobiny zimnej krwi w spotkaniach z Jeziorakiem oraz rzeszowską Stalą, Motor byłby w pierwszej czwórce tej klasyfikacji. Marne to jednak pocieszenie, bo od czterech spotkań podopieczni trenera Łapy nie wygrali, a sytuacja w tabeli wciąż jest dramatyczna. Wisła Płock (aktualnie 3 miejsce w tabeli), Świt Nowy Dwór Mazowiecki (4 miejsce), Olimpia Elbląg (2 miejsce), OKS Olsztyn (5 miejsce), Stal Stalowa Wola (7 miejsce) - to rywale w pięciu ostatnich kolejkach II ligi wschodniej. Lublin zasługuje na drugą ligę, ale wydaje nam się, że ta misja jest już skazana na niepowodzenie. Postawa wiosną godna podziwu tyle, że Motor już od kilku lat przeżywa tę porę roku z nożem na gardle. Taki stan nie może trwać wiecznie - sytuacja wokół klubu musi się wreszcie unormować. Niedzielne 0:2 na boisku lidera dziwić nie może, ale oddaje skalę trudności meczów pozostałych do końca rozgrywek.
III LIGA:
O meczu Wisły Puławy z Izolatorem powiedziano i napisano już niemal wszystko. Walka, dwie bramki, czerwona kartka dla Orzędowskiego i masa epitetów po zakończeniu spotkania. To jest już teraz mało ważne - Wisła ma wciąż cztery punkty przewagi nad sobotnim rywalem i lepszy bilans meczów bezpośrednich. Do końca sześć kolejek (obie drużyny dopiszą po trzy punkty za mecz z Olendrem) i drużyna Mariusza Sawy wciąż jest głównym kandydatem do awansu. W kluczowym spotkaniu w kontekście walki o utrzymanie Chełmianka Chełm zmierzyła się ze Stalą Poniatowa. Dwa dobrze wykonane przez Marcina Kasperka stałe fragmenty gry wystarczyły by pokonać gości, którzy odpowiedzieli tylko trafieniem Jarosława Wyroślaka. Zawodnicy trenera Jasika po raz kolejny odznaczali się ambicją i wolą walki, ale znów zabrakło skuteczności i punkty zostały w Chełmie. Spadek do IV ligi poniatowian staje się powoli faktem i czas zacząć budowę zespołu pod kątem występów w tej klasie rozgrywkowej. Rezerwy GKS Bogdanka nie tak wyobrażały sobie wiosenne występy. Szereg porażek i miejsce w strefie spadkowej zmusiły trenera Kosowskiego do skorzystania z pomocy zawodników pierwszego zespołu. Michał Zuber, Eivinas Zagurskas, Krzysztof Kazimierczak - to etatowi zawodnicy rezerw z pierwszoligową przeszłością. W niedzielę na spotkanie z Podlasiem Biała Podlaska szkoleniowiec desygnował do gry jeszcze Sergiusza Prusaka, Kamila Oziemczuka i Wallace'a Benevente. Posiłki pomogły i spotkanie zakończyło się zwycięstwem gosopdarzy 1:0, a strzelcem jedynego gola został Krystian Michalak. GKS uciekł ze strefy spadkowej, za to w dół mocno pikuje Podlasie. Spory zawód swoim kibicom sprawiła Tomasovia Tomaszów Lubelski. Zawodnicy Jarosława Korzenia niespodziewanie przegrali na własnym obiekcie z Polonią Przemyśl 0:1 przedłużając nadzieje gości na pozostanie w III lidze. Jedynego gola zdobył Mychajło Riabyj.
IV LIGA:
Zawodzą faworyci w czwartej lidze lubelskiej. Lider z Radzynia Podlaskiego zaledwie zremisował z nieźle grającą wiosną Lublinianką Lublin 1:1. Co więcej goście mogli pokusić się o pełną pulę, ale zabrakło skuteczności. To kolejny słabszy mecz radzynian i ewidentnie widać, że coś w dobrze funkcjonującej maszynie się zacięło. Czy błąd został popełniony podczas zimowych przygotowań ? Na to pytanie odpowiedź zna tylko szkoleniowiec miejscowych Rafał Wójcik, ale faktem jest, że w ciągu kilku tygodni nie da się zapomnieć jak gra się w piłkę i zmienić się z pewnego siebie zespołu w drużynę, która na własnym stadionie walczy o zaledwie jeden punkt. Potknięcia prowadzących nie wykorzystał wicelider z Kraśnika remisując bezbramkowo z Huczwą Tyszowce. Samo spotkanie mogło się podobać choć zabrakło tego co w futbolu najważniejsze. Stalowcy ostemplowali słupek i poprzeczkę bramki gości. Podopieczni Jacka Paszkiewicza też mieli swoje okazje do strzelenia gola. Kontrowersje wzbudził gol Rafała Szczawińskiego nie uznany przez arbitra głównego. Wynik poszedł w świat, jeden punkt z Kraśnika wywiozła Huczwa. Rycerzami wiosny są jak na razie piłkarze Lewartu Lubartów. Siedemnaście punktów wiosną czyni z nich lidera rundy rewanżowej.W niedzielę zawodnicy Grzegorza Białka pokonali Włodawiankę 1:0 po bramce Przemysława Kosmali. Gospodarzom brakuje żądeł z przodu i o ile nie grają źle to nieskuteczność nie pozwala na punktowe zdobycze. Cztery bramki zdobyte w siedmiu meczach (w tym dwie w pojedynku z najsłabszym zespołem ligi) mówią wszystko o obecnym potencjale ofensywnym drużyny Marka Droba. Gdyby nie Marcin Chaciówka, ta zdobycz byłaby jeszcze mniejsza. Orlęta Łuków przegrały na własnym obiekcie 2:4 ze Spartą Rejowiec Fabryczny. Łukowianie grają ostatnio w kratkę i niezłe występy przeplatają fatalnymi jak ten niedzielny. Ostatnie spotkanie dobitnie pokazało ile procent wartości drużyny stanowi pewny bramkarz w osobie Włodzimierza Lisiewicza. Na osłodę miejscowym kibicom została bardzo ładna bramka Łukasza Kiryło. Dwa trafienia dla gości zapisał weteran ligowych boisk Jacek Ziarkowski. Tomasz Albingier czterema trafieniami zapewnił debiut-marzenie nowemu szkoleniowcowi Roztocza Szczebrzeszyn Janowi Złomańczukowi. Szczebrzeszynianie zmiażdżyli Orion Niedrzwica wygrywając aż 5:0 i powiększyli przewage nad bezpośrednim rywalem do czterech punktów. Piłkarze z Niedrzwicy pomimo ambitnej postawy zmierzają niestety ku klasie okręgowej. Punkty kolekcjonuje Janowianka Janów Lubelski. W niedzielę skromnie pokonała w Stoczku Łukowskim tamtejszego Dwernickiego 1:0 i zdobyła już piętnaście punktów w rundzie rewanżowej. Widać, że zespół idzie w dobrym kierunku, dodatkowo cechuje go dobra gra w obronie. W rundzie rewanżowej janowianie stracili zaledwie trzy gole.. Drugie zwycięstwo w rundzie rewanżowej odniosła Unia Bełżyce, która pokonała na własnym obiekcie Start Krasnystaw 3:1 po bramkach Jarzynki, Gołocińskiego i Bielaka. Honorowe trafienie dla Startu zanotował Sebastian Suduł.
do góry strony | powrót