Podsumowanie weekendu w III i IV lidze
| 2011-09-12 22:55:56 | autor: MSz / KD | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » | 

O triumfie jakości nad ilością...
Za nami szósta edycja  zmagań na trzecim froncie. Tym razem kibice drużyn z Lubelszczyzny mają  uzasadnione powody do radości, ponieważ prawie wszystkie nasze ekipy  spisały się bardzo dobrze. Wyjątki to Tomasovia Tomaszów Lubelski, która  niespodziewanie uległa Limblachowi Zaczernie oraz Chełmianka. Ten drugi  zespół rywalizował jednak ze Stalą Kraśnik, a zatem wszystko zostało w  "lubelskiej" rodzinie. W pozostałych starciach na uwagę zasługują trzy  zwycięstwa ekip z regionu z rywalami z Podkarpacia przy zaledwie jednej  porażce (wspomnianej Tomasovii). Jest to bez wątpienia znakomity bilans i  dowód na to, że przewaga drużyn z sąsiedniego województwa przejawia się  dotychczas wyłącznie w liczbie zespołów.
Kto zasłużył w weekend  na największe słowa uznania? Chyba jednak Avia Świdnik, która odniosła  już trzecie wyjazdowe zwycięstwo w rundzie i po sześciu kolejkach  wskoczyła na fotel lidera. W sobotę podopieczni Tomasza Wojciechowskiego  okazali się bardziej doświadczoną ekipą od Unii Nowa Sarzyna i pokonali  ją 2:1 po dwóch trafieniach Stefana Kucharzewskiego. Czyżby zatem  oczekiwania kibiców ze Świdnika wreszcie okazały się współmierne do  możliwości klubu? Niewykluczone, ponieważ - przynajmniej na razie - w  trzecioligowym towarzystwie nie widać choćby jednego zespołu  zdecydowanie wybijajacego się ponad przeciętność. Taka sytuacja być może  stanowi szansę dla Avii, lecz na bardziej miarodajną ocenę potencjału  "żółto-niebieskich" przyjdzie jeszcze czas. Już niedługo do czołówki  powinno natomiast dołączyć Podlasie Biała Podlaska. Ekipa Władimira  Geworkjana nie rozegrała wprawdzie porywającego meczu, ale triumf 2:0 z  Partyzantem Targowiska musi mieć swoją wymowę. Podobnie jak fakt, iż  bialczanie uzbierali aż siedem punktów w trzech ostatnich potyczkach. O  zupełnie innej passie mówiono zaś jeszcze dwa dni temu w Radzyniu  Podlaskim. Orlęta przystępowały do meczu ze Strumykiem Malawa po dwóch  kolejnych porażkach, lecz poradziły sobie z presją i dość szczęśliwie  triumfowały 2:0. Tym razem "biało-zieloni" wykazali się dobrą  skutecznością, a kibicom przypomniał się wreszcie bohater poprzedniego  sezonu Paweł Pliszka. Filigranowy zawodnik radzynian zdobył w Łańcucie  dwa gole i poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Komplet punktów  zainkasował w weekend także drugi z beniaminków - Stal Kraśnik.  Podopieczni Anatolija Ławryszyna potwierdzili, że na własnym boisku są  dla każdego bardzo niewygodnym rywalem i pokonali 2:1 Chełmiankę.  Goście, dla których była to pierwsza przegrana w rundzie jesiennej,  mieli sporo pretensji do arbitra zawodów, lecz wynik "poszedł w świat"  bez prawa odwołania od boiskowego werdyktu. Jeśli chodzi zaś o  kraśniczan, jeszcze niedawno pisaliśmy, że ta ekipa może prezentować się  zupełnie inaczej po powrocie kilku kontuzjowanych zawodników. Sobotni  mecz zdaje się potwierdzać słuszność naszych słów. Bardzo trudno nam za  to dobrać określenia, by wyrazić opinię po spotkaniu Tomasovii Tomaszów  Lubelski. Sam trener Jarosław Korzeń przyznał po meczu z Limblachem  Zaczernie (przegranym 1:2), że jego piłkarzom chyba niespecjalnie  zależało na zwycięstwie. To powinno właściwie wystarczyć za cały  komentarz.
W pozostałych weekendowych potyczkach naprawdę sporo  ciekawego. Południe Podkarpacia żyło w niedzielę derbami w Krośnie,  gdzie Karpaty zmierzyły się ze Stalą Sanok. Jak to bywa w derbach, na  murawie dominowała głównie walka w środku pola, zaś obie ekipy  podzieliły się punktami. Końcowy wynik 1:1 dosyć dobrze oddaje przebieg  boiskowych wydarzeń. Żadnych pretensji odnośnie do rezultatu nie powinni  mieć też gracze Izolatora Boguchwała, którzy po słabym spotkaniu  polegli 0:1 w Tarnobrzegu. W ostatnim z "podkarpackich" meczów  przeciętna Polonia Przemyśl zremisowała 0:0 z równie przeciętną Stalą  Mielec.
TABELA I WYNIKI III LIGI
KLASYFIKACJA STRZELCÓW  
Roztocze gra, a rywale strzelają
Bij mistrza! To powiedzenie zaczyna powoli mieć znaczenie w przypadku rozgrywek IV ligi lubelskiej. Prowadząca w tabeli Lublinianka-Wieniawa zwyciężyła co prawda w Niedrzwicy z tamtejszym Orionem, co było zgodne z przewidywaniami, ale już rozmiary tej wygranej mogą dziwić. Podopieczni Marka Sadowskiego wygrali 1:0, a bramkę zdobył rezerwowy Jacek Wójcik. Prowadzący w klasyfikacji snajperów Erwin Sobiech oraz Łukasz Gromba tym razem zostali dobrze odcięci od podań i kończyli spotkanie z zerowym kontem. Ciekawie było w Tyszowcach, przynajmniej do dwudziestej szóstej minuty, kiedy to skazany na porażkę Start Krasnystaw niespodziewanie prowadził z faworytem 2:1. Po sześćdziesięciu sekundach wszystko wróciło już do normy, wyrównał Maciej Zdybek, a dwie minuty później kolejne trafienie dołożył Jacek Iwanicki i ekipa Jacka Paszkiewicza objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca wygrywając ostatecznie 6:3. Iwanicki popisał się w tym meczu hat-trickiem. Napastnik Ruchu Ryki Tomasz Sikora pokazał, że bramki w czwartej lidze może zdobywać z regularnością znaną z klasy okręgowej. Podobnie jak zawodnik Huczwy strzelił trzy bramki Janowiance i to na jej stadionie. Zapewnił tym samym swojemu zespołowi cenną wygraną 4:2. Obudziły się też rezerwy GKS-u Bogdanka pewnie pokonując 4:0 beniaminka ze Starego Zamościa. Dwa ostatnie spotkania "Górników" pokazały, że wygrać na ich stadionie będzie bardzo trudno. Cenne trzy punkty z Włodawy przywieźli piłkarze łukowskich Orląt. Gole Sylwestra Bugi i Kamila Kopcia dały "Orłom" zwycięstwo 2:1. - Roztocze grało, a Podlasie strzelało gole - mówił po meczu szczebrzeszynian z rezerwami bialskiego zespołu trener Zbigniew Pająk. Nie sposób nie przyznać mu racji, Roztocze stara się grać piłką, tworzy sytuację, ale ma również katastrofalną skuteczność. W sześciu kolejnych spotkaniach zdobyło zaledwie jedną bramkę!  Tym razem skończyło się na 0:3, a dwa gole zdobył Łukasz Sawtyruk. Remisem 2:2 zakończył się mecz Sparty Rejowiec Fabryczny z Unią Bełzyce. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Andrzej Głowacki, ale to nie wystarczyło by zainkasować komplet oczek. Kolejną porażkę poniosła Stal Poniatowa, tym razem ulegając Lewartowi 0:2. Na pocieszenie kibicom poniatowskiego zespołu pozostaje wrażenie, jakie zostawili po sobie zawodnicy trenera Jasika. Ich gra wyglądała znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach.
TABELA CZWARTEJ LIGI LUBELSKIEJ
KLASYFIKACJA STRZELCÓW
do góry strony | powrót














