Podsumowanie weekendu w III lidze
2011-09-20 22:34:03 | autor: MSz | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Dwie jaskółki wiosny nie czynią, lecz cieszą...
To bez wątpienia nie był dobry weekend dla drużyn z Lubelszczyzny występujących w trzeciej lidze. Porażki poniosły oba zespoły z Podlasia, Avia Świdnik oddała punkty bardzo przeciętnej Polonii Przemyśl, kolejną porażkę zanotowała również Tomasovia. Ta ostatnia ekipa przegrała jednak z "lubelską" rewelacją rozgrywek, czyli Chełmianką. Z rywalem z Podkarpacia poradziła sobie wyłącznie Stal Kraśnik.
Nasze podsumowanie rozpoczniemy od derbów w Chełmie, gdzie miejscowa Chełmianka podejmowała Tomasovię Tomaszów Lubelski. Przyjezdni z całą pewnością mogli po tym spotkaniu bez wstydu spojrzeć w lustro, ponieważ zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony. Trener gości Jarosław Korzeń wspomniał nawet, iż jego podopieczni rozegrali jedno z najlepszych spotkań w rundzie. Cóż jednak z tego, skoro nikt z twórców futbolu nie przewidział bonusów za styl gry. Fakty są natomiast takie, że "niebiesko-biali" tylko raz trafili do siatki przeciwnika (po bardzo ładnym strzale w "okienko" Norberta Raczkiewicza), zaś chełmianie dwukrotnie wykazali się sprytem w zamieszaniu podbramkowym i w 92. minucie rozstrzygnęli losy spotkania. Szczęście? Na pewno tak, ale pamiętajmy, że wielokrotnie powtarzające się szczęście staje się po prostu prawidłowością. W związku z powyższym, inne zespoły powinny chyba przestać traktować Chełmiankę jako osobliwość początku sezonu i zacząć zaliczać ją do faworytów. Niewiarygodne? Przyznajemy, że jeszcze miesiąc temu dla nas też byłoby to niewiarygodne, ale z faktami naprawdę trudno dyskutować. Trudno też zrozumieć, jakim sposobem świdnicka Avia nie poradziła sobie na własnym boisku z - co tu ukrywać - słabiutką na wyjazdach Polonią Przemyśl. Bezbramkowy remis na obiekcie "żółto-niebieskich" był dla gości pierwszą zdobyczą w sezonie wywalczoną na obcym boisku, a to chyba mówi samo za siebie. Podobnie jak wyniki znakomicie spisującej się ostatnio Stali Kraśnik. Po uzupełnieniu składu kilkoma czołowymi zawodnikami (pauzującymi wcześniej z powodu kontuzji) podopieczni Anatolija Ławryszyna zaczęli potwierdzać swą klasę w niemal każdym meczu. Dość powiedzieć, że w czterech ostatnich potyczkach kraśniczanie wywalczyli aż dziesięć punktów. Ostatnio o sile Stali przekonała się jej imienniczka z Mielca, która przegrała u siebie z beniaminkiem 1:2. Wielkie brawa? Oczywiście, ponieważ to duża sztuka podnieść się po słabym początku sezonu i w tak krótkim czasie przesunąć się do ścisłej czołówki tabeli. W zupełnie innym kierunku przesuwają się za to radzyńskie Orlęta. Piłkarze Zbigniewa Grzesiaka niestety nie przypominają obecnie zespołu, który jeszcze wiosną w efektownym stylu gromił rywali na czwartym froncie. Nie chodzi tutaj nawet o wyniki (siłą rzeczy musiały być korzystniejsze), ale o styl gry. Nowy trener chyba niestety nie znalazł własnego sposobu na Orlęta, co gołym okiem widać po postawie drużyny na boisku. Ostatnio z radzyńskiego chaosu wyłoniła się porażka 0:2 z Siarką Tarnobrzeg. Niewiele dobrego można także napisać o postawie Podlasia Biała Podlaska. Pominięcie w meczowej kadrze rezerwowego bramkarza i desygnowanie do gry między słupkami Pawła Komara to - naszym zdaniem - kompromitacja sztabu szkoleniowego bialskiej ekipy. W podobnym tonie trudno pisać już o rezultacie spotkania z Limblachem Zaczernie (nawet pomimo porażki 0:1), ale opinie o kolejnym dużym rozczarowaniu są już jak najbardziej na miejscu.
Spośród pozostałych spotkań na plan pierwszy wysuwały się derby w Targowiskach, gdzie Partyzant podejmował Karpaty Krosno. W tym meczu jak to w derbach - dużo rozgłosu, dużo szumnych zapowiedzi, a emocji jak na lekarstwo. Ostatecznie zwyciężyli 1:0 świetnie spisujący się na własnym obiekcie gospodarze (cztery potyczki, cztery wygrane). Po raz kolejny zawiódł Izolator Boguchwała, który chyba nie dysponuje potencjałem wystarczającym do skutecznego powalczenia o awans. Tym razem podopieczni Szymona Szydełki zremisowali 1:1 z Unią Nowa Sarzyna, chociaż przez 70 minut grali w przewadze. W ostatnim ze spotkań prawdziwa sensacja. Balansujący na krawędzi organizacyjnego upadku Strumyk Malawa nieoczekiwanie triumfował 2:0 w Sanoku. Z jednej strony z pewnością wielki hart ducha beniaminka, ale z drugiej nie sposób nie zauważyć, że sanoczanom chyba odpowiada rola zespołu z szerokiej ligowej czołówki. Z naciskiem na słowo "szerokiej".
TABELA I WYNIKI III LIGI
KLASYFIKACJA STRZELCÓW
Komentarze
;] | 2011-09-24 10:27:22 |
---|---|
szkdoa ze graja dla kasy , no ale coż za damski h. ze tak powiem nikt nie bd grał;] | |
kibic | 2011-09-21 10:46:17 |
I pewnie tak będzie Ukraina pojedzie do siebie,Lublin przestanie przyjeżdżać,podstawowi z Kraśnika to rzucą,bo już mają dosyć i będziemy kończyć drugą drużynką,a prezesi nie wychylą nosa z domu,bo ich ludzie będą opluwać.Mowa o Rydz.i Pack. | |
Fredek | 2011-09-21 10:13:40 |
Tegoroczna 3 liga jest duzo slabsza od ubieglorocznej kiedy Pulawy rozjezdzaly wszystkich do spolki z Izolatorem.Pulawy przyzwoicie radza sobie w drugiej lidze a Izolator stracil i trenera i najepszych pilkarzy wiec w tym roku juz "dziaduje"Kolejny rok slabo gra Avia...coz widac ze pieniedzy tam malo i ze klimat na pilke w Swidniku juz dawno sie skonczyl(zreszta na siatkowke tez)Duzo ponizej oczekiwan gra tez Podlasie oraz Tomasovia a z podkarpacia o grze sabszej niz rzed rokiem mozna rowniez powiedziec o Partyzancie Siarce i Sanoku powod wszedzie chyba podobny brak kasy problemy organizacyjne itp.W efekcie dwie przecietne druzyny z ubieglego sezonu ktore broniy sie przed spadkiem tj.Chelmianka i Karpaty Krosno nadaja ton rywalizacji.Po 7 kolejkach wyglada na to ze nikt w tym roku nie chce wejsc!!...bo niestety nie ma za co! I taki jest wlasnie prawdziwy smutny obraz naszej polskiej pilki a pilki na wschodzie szczegolnie.Szkoda zwlaszcza ze odpowiedniego klimatu i pieniedzy nie ma w Chelmie i Swidniku bo potencjal w tych klubach jest ludzie ktorzy na pilce sie znaja tez tradycje dobrego grania w wyzszych ligach(Swidnik)rowniez sa..ale awansu nie bedzie obie druzyny pograja jeszcze troche zabezpiecza sobie dobre miejsca w tabeli a na wiosne zapewne"odpuszcza"pare meczy bo wejsc nie ma za co a spadek grozic nie bedzie.I taka jest ta polska pilka. | |
podsłuchane | 2011-09-21 09:07:49 |
Zanosi się na to,że piłkarze Stali Kraśnik nie wyjdą na mecz z Avią Świdnik,poraz kolejny oszukał ich.Nie dość,że grają bez premii,to oszukuje ich z wypłatami.No cóż pewnie dadzą sobie już spokój,bo ile można słuchać obietnic tego krętacza. |
do góry strony | powrót