Górnik wciąż na tropie niedrzwickiego Orionu
2011-10-27 22:10:47 | autor: KD | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Soundtrack z filmu Ostatni Mohikanin, powiewające flagi, pokaz pirotechniki i chóralne śpiewy to początek wczorajszego spotkania 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu lubelskiego. Brzmi nieprawdopodobnie? I tak właśnie jest. Po raz kolejny przypominamy, że warto być na meczach B-klasowego Górnika 1979, bo już po pierwszych sekundach wszyscy bez wyjątku czują gęsią skórkę na rękach i ciarki na plecach.
Wczoraj Górnicy zmierzyli się z występującymi dwie klasy rozgrywkowe wyżej Czarnymi Dęblin i od początku pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Po kwadransie wynik meczu otworzył Daniel Rusek, pewnie wykorzystując rzut karny po zagraniu ręką we własnym polu karnym gości. Po kolejnym kwadransie było już 2:0. Ładną akcję celnym strzałem sfinalizował Mirosław Dobrowolski. Łęcznianie na tym nie poprzestawali, ataki sunęły raz za razem i tylko nieskuteczności gospodarzy dęblinianie mogą zawdzięczać trzybramkową stratę do przerwy. Owy trzeci gol padł sześć minut przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszych 45 minut. Strzelił go Paweł Chochowski, mający poza tą sytuacją jeszcze cztery inne, które powinny zakończyć się golem. Swoją szansę miał także Przemysław Frączyk, jednak futbolówka po jego strzale odbiła się od słupka.
Druga połowa to już słabsze tempo gry, a po dziesięciu minutach niespodziewanie padł gol dla gości. Lewą stroną ruszył wprowadzony w przerwie Mateusz Bąkowski i oddał strzał na bramkę Sławomira Rycia. Golkiper Górnika sparował piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Marcina Olendra, który dał przyjezdnym nadzieje na dobry rezultat. Na tym jednak emocje się skończyły. Gra przeniosła się do środka pola, a sytuacji bramkowych było niewiele. Dopiero tuż przed końcem meczu fatalny błąd obrony Czarnych wykorzystał Jarosław Mazurkiewicz ustalając wynik spotkania.
Gracze gości, co zgodnie podkreślali, byli wyraźnie zaskoczeni atmosferą na trybunach. Biorąc pod uwagę ligową codzienność, była to dla nich bardzo miła odskocznia.
Dziś poznaliśmy pary ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Górnik zmierzy się z rezerwami GKS Bogdanka, co nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem dla trenera Jacka Fiedenia. Na gorąco po meczu szkoleniowiec życzył sobie spotkania z grającym w lidze okręgowej GKS Niemce. Będzie jednak inaczej. Na pewno efektownie na trybunach i na pewno ciekawie pod względem piłkarskim. Czy będzie także spektakularnie i Górnik dalej będzie dążył drogą wytyczoną przez laty przez niedrzwicki Orion? Poczekajmy do 9 listopada.
Górnik 1979 Łęczna – Czarni Dęblin 4-1 (3-0)
Bramki: 1-0 Rusek 15 (z karnego), 2-0 Dobrowolski 29, 3-0 Chochowski 39, 3-1 Olender 54, 4-1 Mazurkiewicz 88
Żółte kartki: Rusek – Flisek, Grykałowski
Górnik: Sławomir Ryć – Robert Oziemczuk (86 Michał Budziński), Łukasz Wywrocki (kap.), Daniel Rusek, Michał Zielony, Przemysław Frączyk (89 Grzegorz Klimkiewicz), Damian Osuch, Łukasz Polikowski, Kamil Jabłoński, Paweł Chochowski (46 Marcin Kędzierski), Mirosław Dobrowolski (88 Jarosław Mazurkiewicz)
Czarni: Damian Dudziński – Dawid Osojca, Paweł Przybysz, Paweł Krekora, Bartłomiej Flisek, Mateusz Opaliński (78 Kamil Kawka), Maciej Kubiak, Jarosław Grykałowski (46 Mateusz Bąkowski), Marcin Olender, Michał Walendziak, Michał Berliński
fot. gornik-leczna.com
Tagi: Inne; LZPN; Puchar Polski;
Komentarze
stalowiec | 2011-11-02 12:53:12 |
---|---|
życzę awansu rok w rok :)
walić Bogdankę! tylko Górnik !!!! | |
marcin chełm | 2011-10-28 18:41:34 |
oprawa piękna, nawet kluby I-szo ligowe mogą pozazdrościć, np. "Bogdanka", |
do góry strony | powrót