Punkty dla Włodawianki - relacja z derbów okręgu chełmskiego

Derby chełmskiego okręgu nie miały faworyta. Sparta, która miała bardzo udaną jesień, w ostatnim meczu przegrała z rezerwami Bogdanki, co mogłoby wskazywać na obniżenie formy niedawnego wicelidera tabeli. Włodawianka, po nienajlepszym starcie grała ostatnio skutecznie i w meczach ze Startem oraz Orionem zainkasowała komplet punktów. Od początku spotkania ostatniej jesiennej kolejki do ataku przystąpili gospodarze. Już w 2 minucie strzał Jacka Ziarkowskiego oddany z odległości 8 metrów z trudem obronił Kamil Struk. Pod koniec pierwszego kwadransa na bramkę gości groźnie lecz minimalnie niecelnie strzelał Łukasz Kiejda. Akcja z 14 minuty powinna Sparcie przynieść bramkę. Jacek Ziarkowski główkował z najbliższej odległości a piłkę intuicyjnie odbił bramkarz Włodawianki. Na dobitkę czyhał Łukasz Kiejda ale Kamil Struk i tym razem był górą, ubiegając młodego piłkarza Sparty. Włodawianka przez większą część pierwszej połowy była w posiadaniu piłki lecz nie stwarzała groźnych sytuacji. Ba, nawet jej zawodnicy nie oddali na bramkę gospodarzy ani jednego celnego strzału. Tymczasem kontry Sparty były bardzo groźne. W 25 minucie tuż obok słupka posłał piłkę Łukasz Kiejda a cztery minuty później po dośrodkowaniu Kamila Rutkowskiego przyjął na głowę tuż przed bramką Ziarkowski… i chyba do tej chwili snajper Sparty zastanawia się, jak piłka mogła minąć słupek bramki z zewnętrznej strony. W tej sytuacji trudniejszą sztuką było spudłować niż trafić w światło bramki.

W drugiej połowie śmielej zaczęli grać goście, choć to Sparta stworzyła pierwsza bardzo groźną sytuację. W 46 minucie tuż przy słupku w światło bramki strzelał Rafał Gryć, lecz piłkę zdołał wybić dobrze tego dnia dysponowany Struk. W 58 minucie atak gości przyniósł im powodzenie. Odważnie w pole karne wbiegł Wojciech Więcaszek. Próbowali przeszkodzić mu w oddaniu celnego strzału obrońcy, lecz napastnik Włodawianki niewiele sobie z tego robił i strzelił wprost do siatki bramki gospodarzy. W trzy minuty później Sparta miała kolejną szansę. Po dośrodkowaniu Andrzeja Głowackiego przeniósł piłkę nad poprzeczką Łukasz Kiejda. Nie wykorzystana sytuacja zemściła się już po kolejnych siedmiu minutach. Kapitalne dośrodkowanie Marcina Chaciówki wykończył celnym strzałem z piętnastu metrów Wojciech Więcaszek. Po stracie tej bramki do ataku ruszyli gospodarze. Raz po raz tworzone były dogodne sytuacje pod bramką Włodawianki i nawet padła bramka, lecz asystent sędziego uniósł do góry chorągiewkę. Przewaga gospodarzy rosła i w 82 minucie zaowocowała kontaktowym golem, który potwierdził niepospolite wręcz umiejętności Jacka Ziarkowskiego. Zawodnik Sparty otrzymał podanie stojąc w odległości 22 metrów tyłem do bramki, strzelił technicznie z półobrotu i zdobył efektownego gola, posyłając piłkę obok zaskoczonego bramkarza gości. Jeszcze kilkakrotnie Włodawianka była w opałach. Kapitalnym uderzeniem popisał się w końcówce meczu Łukasz Kiejda, lecz piłka o centymetry minęła spojenie bramki drużyny włodawskiej, która w chwilę później cieszyła się z kompletu punktów.

SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – WŁODAWIANKA 1:2 (0:0)
0:1 - Więcaszek (58), 0:2 – Więcaszek (68), 1:2 - Ziarkowski (82).

SPARTA: Mazur - Adamiec, Pawelec, Gawda, Wesołowski - Krasnowski (70 Kister), Rutkowski, Kiejda, Góra (46 Głowacki) - Gryć, Ziarkowski.

WŁODAWIANKA: Struk - Szynkora, Borys, Staszczak, Roczon - Chaciówka (79 Soroka), Kuczyński (90 Żakowski), Nielipiuk, Flis (69 Musz) - Więcaszek (70 Bornus), Zdolski.

Czerwona kartka: Arkadiusz Staszczak (87 za dwie żółte).

Sędziowali: Karol Bancerz oraz Łukasz Maj i Jakub Bancerz (OKS Lublin)