Przegrany sparing Lublinianki-Wieniawy, Sobiech chce wrócić
2012-01-26 11:49:54 | autor: KD | źródło: własne / fot. orleta-spomlek.pl | « poprzedni news | następny news » |
Lider czwartoligowych rozgrywek w naszym województwie ma już za sobą pierwszą grę kontrolną. Podopieczni Marka Sadowskiego niespodziewanie ulegli niżej notowanemu zespołowi POM-u Piotrowice 0:1. Jedyną bramkę tuż przed końcem spotkania zdobył Kamil Trześniak.
Zarówno dla kibiców, jak i trenera Lublinianki-Wieniawy, była to pierwsza okazja aby w warunkach meczowych przyjrzeć się potencjalnym wzmocnieniom zespołu. - Trenuje z nami cały czas Mateusz Kłyk. Bardzo bym chciał żeby z nami został, ale oficjalne rozmowy na temat jego pozyskania jeszcze nie były prowadzone - mówi trener drużyny z Wieniawy. - Zajęcia wznowił Piotr Kucharski i spróbuje powalczyć o miejsce w składzie. Trenuje z nami również ukraiński bramkarz, ale to są z jego strony bardziej takie zajęcia by wrócić do gry w piłkę. Przyszedł do klubu, chciał potrenować i nie wypadało go nie zobaczyć - dodaje.
Nie są to jednak jedyne nazwiska pojawiające się w kontekście lubelskiego zespołu. Chęć gry wyraził wychowanek Lublinianki, były bramkarz m.in. Stali Kraśnik czy Orląt Radzyń Podlaski Karol Herda. Z powrotem do gry w Lublinie nosi się także reprezentujący ostatnio barwy trzecioligowca z Radzynia, Łukasz Sobiech (na zdjęciu). - Także z nami trenuje. Ma jednak duże zaległości i czeka go bardzo dużo pracy by ewentualnie być przydatnym zawodnikiem. Zobaczymy czy będzie w stanie się zmobilizować w tym okresie przygotowawczym i udowodnić, że będzie potrzebny. Mamy mnóstwo telefonów od młodych chłopców, którzy kiedyś grali w Motorze czy Lubliniance i chcą wrócić. Nie szukamy znanych nazwisk, ale raczej młodych, zdolnych chłopaków, którzy będą się rozwijali przy tych starszych - kończy Sadowski.
Tagi: IV liga lubelska; Lublinianka Lublin;
do góry strony | powrót