Janowianka z problemami. Juniorzy nie chcą grać.
2012-02-07 12:13:06 | autor: KD | źródło: własne / fot.orleta-spomlek.pl | « poprzedni news | następny news » |
Koniec stycznia to czas kiedy w Janowie Lubelskim porządkowano sprawy dotyczące miejscowej Janowianki. Wiadomo już, że klub otrzyma dotację w kwocie 175 tysięcy złotych z budżetu miasta, co jest kwotą dość wysoką biorąc pod uwagę poprzednie lata. Dodatkowo wyprostowano wszystkie kwestie finansowe co potwierdza trener drużyny, Andrzej Wachowicz. Nie wszystko jednak jest idealnie, do czego kibice w regionie, niezależnie od sympatii klubowych, zdążyli się już przyzwyczaić.
- Powiem szczerze, że problemem każdego trenera jest teraz pogoda. Ciężko jest trenować i nawet wyjść na powietrze, ale staramy się jakoś sobie z tym radzić. Ja osobiście mam niestety większy problem. Nie mam ludzi do gry. Wczoraj na treningu miałem dziesięciu, w poprzednich tygodniach było po sześciu, siedmiu zawodników - opisuje wyraźnie zmartwiony szkoleniowiec. - Większość deklarowała chęć dalszej gry w Janowie,a niestety nie podjęli jeszcze treningów. A już ewenementem jest to, że juniorzy z Janowa i okolic nie chcą trenować w seniorach. Nie chcą podjąć rękawicy i spróbować wedrzeć się do składu. To jest największy problem. I ja, i prezes, i kierownik próbowaliśmy dotrzeć jakoś do nich, rozmawiać. Niestety w dalszym ciągu to bardzo duży problem - dodaje. Co jest tego przyczyną? Trudno mi powiedzieć. Dochodzą mnie tylko głosy, że nie pasuje im atmosfera w klubie, ale ja uważam, że takiej atmosfery jak mamy należy tylko życzyć. Już w końcówce poprzedniego sezonu bywały mecze, że dwóch młodzieżowców bez usprawiedliwienia nie stawiało się na zbiórce i byliśmy bez młodzieżowego rezerwowego. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, dostawali szansę, a teraz nie chcą próbować. To jest największa bolączka i moja i drużyny Janowianki - nie kryje rozgoryczenia Wachowicz.
Bliski zmiany barw klubowych jest Sebastian Brytan, który próbował swoich sił w Bałtyku Gdynia, a teraz trenuje pod okiem Tomasza Jasika w Kraśniku. To jesienią podstawowy zawodnik drugiej linii zespołu z Janowa. - On chce grać wyżej i ma do tego umiejętności. Jeśli zdrowie mu pozwoli to pewnie znajdzie klub. Gdyby jednak chciał grać u nas to przyjmę go z otwartymi rękoma. Innych oficjalnych sygnałów o odejściach nie mam. Wszyscy deklarują chęć gry, ale na razie wygląda to dość mizernie. Frekwencja jest bardzo słaba.
Janowianka powinna mieć za sobą już cztery gry kontrolne. Niestety do tej pory nie udało się rozegrać ani jednej - Dwa pierwsze sparingi oficjalnie były odwołane ze względu na brak zawodników. Nie mogłem zebrać nawet ośmiu piłkarzy. Kolejne dwa sparingi to tak, że trochę "uratowała" nas pogoda i zostały odwołane ze względu na złe warunki atmosferyczne. Nie wiem co będzie dalej. Na środę mamy zaplanowany mecz z Unią Nowa Sarzyna. Jestem w kontakcie z trenerem Brzezińskim i jeśli będą odpowiedni warunki to mam nadzieję, że zbiorę jedenastu ludzi i zagramy - mówi trener, który nie ukrywa, że w przypadku dalszego fiaska rozmów z młodymi piłkarzami z Janowa, będzie musiał się rozglądać za posiłkami z zewnątrz. - Fundusze wiadomo jakie są i to trochę blokuje poszukiwania. Jeśli nic się u nas nie zmieni to trzeba będzie w tym kierunku się rozglądać. W dwunastu-trzynastu nie da się zupełnie grać. Dawno nie było takiej pozycji po jesieni i powinna być spokojna zima, a tu dostajemy taki cios z drugiej strony - kończy szkoleniowiec.
Tagi: IV liga lubelska; Janowianka Janów Lubelski;
Komentarze
2012-02-10 22:07:36 | |
---|---|
juniorzy niechcą grać w seniorach bo tam są same gwiazdy i cwaniaki > taka prawda. | |
2012-02-08 21:13:29 | |
W Poniatowej jest 12 pilkarzy na treningu ale mamy 2-och trenerow |
do góry strony | powrót