Stal Poniatowa wraca do gry. W dzisiejszym meczu inaugurującym siedemnastą kolejkę IV ligi podopieczni Henryka Kamińskiego pokonali w "meczu o sześć punktów" Start Krasnystaw 2:1. Na prowadzenie gospodarzy w 24. minucie wyprowadził Michał Czarnecki. Tuż przed przerwą wyrównał Mateusz Banaszkiewicz. Po zmianie stron szalę zwycięstwa na korzyść miejscowych przechylił nowy nabytek poniatowian Sebastian Dziosa popisując się ładnym strzałem w okienko. Dzięki zwycięstwu Stal wyprzedziła Unię Bełżyce i z dwunastoma punktami może jeszcze skuteczniej włączyć się do walki o utrzymanie czwartej ligi. Z kolei zespół Startu mocno skomplikował sobie i tak fatalną sytuację choć nie ma sensu popadać w przesadny pesymizm. Przed zawodnikami Sławomira Kosiora jeszcze trzynaście meczów o wszystko i przy słabej postawie innych zespołów istnieje szansa na pozostanie w tej klasie rozgrywkowej. - To był ciężki mecz, tak jak przewidywaliśmy Start był dobrze przygotowany. Mecz walki, nerwówka, wynik na styku przez cały czas. Trzeba pochwalić rywala, to nie jest zespół z jesieni dlatego uczulałem swoich zawodników, że to będzie walka przez cały mecz. Z punktów jestem zadowolony, ale z postawy drużyny niekoniecznie - ocenił trener Kamiński.

Stal Poniatowa 2:1 (1:1) Start Krasnystaw

Bramki: Czarnecki 24, Dziosa 73 - Banaszkiewicz 45

Stal: Zakrzewski - Młyniec, Mróz, Węgorowski (90 Chruściński), Pikuła, Miazga, Kowalski, Niezbecki, Dziosa, Czarnecki, Czajka (55 Wieczorek)

Start: Szpak - Stępniewski, Rachwał, Łuczyn, Banaszkiewicz (81Nowakowski), Szostak, Błaszczak (46 Bielak), Chariasz, Maśluch, Szponar (86 Dworucha), Sadowski (75 Drzewiecki)