Postawiliśmy na bezpieczeństwo - echa meczu Orlęta-Chełmianka
2012-05-31 13:52:10 | autor: KD | źródło: własne / fot. Inspiracja Studio | « poprzedni news | następny news » |
Wczorajszy mecz radzyńskich Orląt z Chełmianką poza emocjami sportowymi przyniósł też wiele kontrowersji pozaboiskowych. Na trybunach stadionu w Radzyniu zasiadło zaledwie dwustu kibiców. Zwyczajowo jest ich znacznie więcej. Niemal dwukrotnie więcej fanów obydwu zespołów oglądało mecz zza bram stadionu co wiązało się z wyłączeniem ruchu na jednej z największych ulic w mieście - ulicy Warszawskiej. Jakie były tego przyczyny? Czy decyzja o ograniczeniu liczby kibiców była decyzją policji czy władz klubu?
- To wynika z ustawy o bezpieczeństwie na stadionach - mówi Prezes Orląt Andrzej Tarkowski. - Nie była to decyzja policji, to była decyzja zarządu na podstawie zaleceń policji. Mecz z Chełmianką był meczem o podwyższonym ryzyku. My jako zarząd klubu powiadomiliśmy klub z Chełma o ograniczonej ilości miejsc. Poprosiliśmy również o listę imienną kibiców, którzy chcieli do nas przyjechać wraz z numerami PESEL. Warunkiem było także wykupienie biletów przez tych kibiców. Chełmianka miała czas na odpowiedź oraz wpływ pieniędzy za bilety do 23. maja. Na podstawie takiej listy wpuścilibyśmy te osoby na stadion. Nie spełniono jednak tego warunku, a my w takiej sytuacji postawiliśmy na bezpieczeństwo.
A co z kibicami miejscowymi? Wielu z nich również nie obejrzało meczu z poziomu trybun.
- Nasz stadion nie jest technicznie przygotowany na zapewnienie biezpieczeństwa podczas takiej imprezy. Monitoring nie spełnia wszystkich technicznych wymagań i jego modernizacja wiąże sięz ogromnymi kosztami, na które teraz nas nie stać. Gdyby coś się stało przy liczbie osób większej niż dwieście, ja i cały zarząd bralibyśmy za to odpowiedzialność karną. Taką wiadomość dostaliśmy z policji około godziny trzynastej i podjęliśmy decyzję, że wpuścimy ograniczoną liczbę kibiców. Wiedzieliśmy dodatkowo, że jedzie grupa kibiców z Chełma, Lublina i Łęcznej i takie autokary są eskortowane i może być niebezpiecznie. Względy bezpieczeństwa były najważniejsze.
Ale wśród kibiców, którzy pozostali przed bramą były też osoby z ważnymi karnetami.
- Tu nie ma tłumaczenia, wina jest po naszej stronie. Zaszło pewne nieporozumienie, informacja do naszych kibiców została źle przekazana. Ja byłem przekonany, że taka informacja znalazła się na naszej stronie, dziś wiem, że tak nie było. Chodziło o to by osoby z karnetami, które też chcą wejść na stadion złosiły wcześniej chęć wizyty na stadionie. Wtedy pozostałe osoby, do dopełnienia planowanych dwustu, mogły kupić bilety. Ja niestety nie sprawdziłem czy taka wiadomość ukazała się przed 23 maja, dziś wiem, że nie.
Na trybunach stadionu w Radzyniu Podlaskim zasiadło zaledwie 200 osób
Co teraz z takimi osobami? Klub będzie im zwracał pieniądze?
- Ja jestem gotów zwrócić te pieniądze osobom z karnetami tylko do końca nie wiem komu. Być może pojawi się szereg takich osób, których w ogóle pod stadionem nie było. Jeśli w czasie meczu pojawiłaby się taka osoba, zanotowalibyśmy jej dane i zwrócili pieniądze. Teraz może być różnie. Powiem tak, jeśli te osoby, które mają karnety, twierdzą, że zwrot im się należy to niech się zgłaszają. Oddamy im pieniądze.
Zawsze trafiają się malkontenci, ale tu wyszło tak jak wyszło. Z kwestiami bezpieczeństwa trudno polemizować, ale chyba zawiodła trochę komunikacja.
- Niestety byliśmy też w trakcie zmian personalnych. Odszedł kierownik klubu i byliśmy w trakcie przekazywania obowiązków nowemu. Zostało wydane polecenie, jedna z osób była przekonana, że wykona je stary kierownik. Druga, że nowy. Dodatkowo szef ochrony miał problemy ze zdrowiem, wczoraj miał zabieg. Ja też jestem winny, bo powinienem to sprawdzić. Tu kibice mają rację, bo stało się tak jak się stało.
Co w takim razie z kolejnymi meczami? Planowane są podobne obostrzenia?
- Takie same zalecenia będą w ligowym meczu z Avią oraz pucharowym z Chełmianką. Dziś wiemy, że wybierają się do nas kibice ze Świdnika, ale nie popełnimy już takiego błędu i taka informacja pojawi się wcześniej. Dziś powinna być na stronie. Podobnie z karnetami, ich posiadacze mają pierwszeństwo, ale nie powinno być problemu z przygotowaniem wcześniej listy takich kibiców, którzy chcą wejść na mecz. Zostanie wtedy na przykład sto pięćdziesiąt miejsc i tylu kibiców zakupi bilety.
Piłkarze Chełmianki dziękowali kibicom, którzy nie pierwszy raz stali za ogrodzeniem obiektu
Komentarze
dres | 2012-06-01 15:11:25 |
---|---|
a może Pan ****** i jego ekipa postali by za płotem?> | |
oj tam oj tam | 2012-05-31 19:47:45 |
Jak tak może najlepiej ***** niech te dwa mecze odbędą się bez udziału publiczności i będzie spokój | |
asd | 2012-05-31 19:31:31 |
Wstyd, żeby do tej pory nie mieli nawet porządnego sektora gości. Kto im dał licencję w takim razie?? A argumenty prezesa są żałosne :D | |
fan | 2012-05-31 19:21:24 |
To jest normalnie jakaś paranoja, co za cyrki się dzieją. Przecież mecz Podlasiem B P też był meczem podwyższonego ryzyka, a wszystko odbyło się normalnie, kibice przyjezdni normalnie weszli na stadion, nie było żadnych ograniczeń biletowych, aj szkoda słów. PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW!!!!!! | |
kipic | 2012-05-31 18:55:32 |
a na co wydane zostaly pieniadze od miasta??? przeciez mozna bylo zrobic ten pieprzony monitoring! | |
stalówka | 2012-05-31 18:25:33 |
************* ze *********** miasteczka | |
papuga | 2012-05-31 17:04:08 |
Nie ma czegoś takiego w ustawodawstwie jak "ustawa o bezpieczeństwie na stadionach"! jest ustawa o bezpieczeństwie podczas imprez masowych. A imprezą masową w wypadku stadionów jest wpuszczenie na obiekt ponad 1.000 widzów panie prezesie! Policja musi wiedzieć o tym. Gdyby doszło do bójek i zamieszek pod stadionem, to by była dopiero odpowiedzialność... | |
kibic z terenu | 2012-05-31 16:21:05 |
Przyjechałem specjalnie na mecz 40 km.Za paliwo też mi Pan odda gotówkę? | |
mario | 2012-05-31 15:29:00 |
********** jak nie potrafisz zorganizowac meczu to odejdz.ja pod płotem więcej stał nie będe | |
junior | 2012-05-31 15:18:55 |
panie prezesie pańskie tłumaczenia nie są nawet śmieszne,pańskie tłumaczenia są po prostu żałosne.Kibice z karnetami mogli zgłosić że byli pod stadionem i nie weszli-w jaki sposób-krzyczeć do Pana zza płotu?Zwala Pan teraz cześć winy na byłego kierownika-fakt ,on juz nie będzie się bronił.Może najlepiej niech Pan organizuje mecze tylko dla siebie,swojej rodziny i kilku *********?Czy chcąc kupić bilet i wejść na stadion mam pod nim czatować od godziny na przykład 6 rano?Panie prezesie nie wiem czy Pan wie ale komunizmu w Polsce już nie ma. | |
Piłkarski Poker | 2012-05-31 15:16:02 |
Dziadostwo i tyle! Jest sektor gości, to nie mogli 150 kibiców do niego wpuścić? Lepiej było trzymać ich na ulicy?! Tyle szczęścia, że nie było zadymy pod stadionem. A nie wpuszczenie na mecz swoich kibiców to już skandal. Gdzie Orlęta pchały się do II ligi? |
do góry strony | powrót