IV liga: Stawiają na swoich
2012-06-04 17:28:24 | autor: KD | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Łukowskie Orlęta w ubiegły weekend zostały drugim obok Lublinianki-Wieniawy beniaminkiem III ligi lubelsko-podkarpackiej z naszego województwa. Czy zasłużenie? Co łączy obydwa kluby? Jak postrzegana jest polityka ich prowadzenia?
Lublinianka-Wieniawa i Orlęta wprowadziły "nową" jakość w podejściu do futbolu w naszym województwie. Dlaczego? Obydwa zespoły pokazały, że IV liga to miejsce, gdzie warto budować siłę zespołu w oparciu o własnych zawodników, wychowanków i piłkarzy z regionu. Przeciwstawiono się sprowadzaniu armii zaciężnej, płaceniu kontraktów zawodnikom, którzy nie utożsamiali się z klubami i którzy często nie przykładali się do swoich obowiązków. W końcu przyjezdni stawali się czasami barierą w dobrej komunikacji na linii klub - kibice. Jak widać po wynikach, ta koncepcja była słuszna.
W Lubliniance-Wieniawie prym wiodą m.in. Erwin Sobiech, Łukasz Gromba, Maciej Sebastianiuk czy Jacek Paździor - doświadczeni zawodnicy z Lublina lub okolic. To przy nich trener Marek Sadowski umiejętnie wprowadza do gry klubowych juniorów z Mateuszem Majewskim na czele. Efekt? Zaledwie punkt brakuje lublinianom do mistrzostwa IV ligi, a godny podkreślenia jest fakt, że Lublinianka-Wieniawa jest liderem od pierwszej kolejki bieżącego sezonu, notując w pierwszych dwunastu meczach komplet punktów. Przed sezonem? Niewyobrażalne.
Erwin Sobiech, najlepszy strzelec Lublinianki-Wieniawy w tym sezonie (fot. krzysztof.basinski@o2.pl / lublinianka.net)
Łukowskie Orlęta w dwóch ostatnich sezonach zajmowały w IV lidze lubelskiej trzecie miejsce. Tym razem jest inaczej, łukowianie zakończą sezon najprawdopodobniej na miejscu drugim, ale premiowanym awansem. Duża w tym zasługa trenera Roberta Różańskiego oraz zarządu klubu, który dał czas na efekt i zaufał szkoleniowcowi oraz jego wizji drużyny. Michał Botwina, Maciej Kachniarz, Łukasz Kiryło, Paweł Szlaski - bardzo szybko stali się filarami drużyny i jednymi z najlepszych zawodników IV ligi. Bardzo ważną, choć trochę wyłamującą się z konwencji postacią jest Sylwester Buga. Ten pochodzący z Węgrowa zawodnik przychodził do Łukowa po nieudanej przygodzie ze Zniczem Pruszków i epizodzie w Jutrzence Cegłów. Przychodził z myślami o odbudowie piłkarskiej kariery. Od przeszło dwóch sezonów rozpoczyna mecze w pierwszej jedenastce, a Łuków okazał się dla niego spokojną przystanią, gdzie może się rozwijać.
Kilka miesięcy temu trener Robert Różański charakteryzując rozgrywki przyznawał, że posiłki z zewnątrz w lidze czwartej są absolutnie zbędne. Doskonale widać, że miał rację. Wszak Orlęta w tym sezonie jeszcze nie przegrały.
Sylwester Buga, etatowy wykonawca rzutów karnych w ekipie z Łukowa - fot. fotolukasso.pl
Zdolni, młodzi, perspektywiczni zawodnicy, stabilna kasa i brak balastu w postaci gwiazd zespołu, które skutecznie obciążają budżet - w IV lidze wygląda to idealnie. Co dalej? W trzeciej lidze te zespoły będą miały swoje problemy, to właściwie pewne. Ale czy utrzymanie tej polityki kadrowej nie przyniesie efektu w dalszej perspektywie? Czy przeskok z ligi czwartej do trzeciej jest tak ogromny? Wydaje się, że brak nerwowych ruchów, ciągłość polityki personalnej i chęć ciągłego podnoszenia swoich umiejętności wreszcie przyniesie skutek - bez wyrzucania pieniędzy na nie lepszych, a dużo droższych piłkarzy z dalszych regionów kraju. Na chwilę obecną, gdy kryzys finansowy coraz mocniej daje się we znaki i coraz trudniej przyciągnąć sponsora, to rozwiązanie jest godne naśladowania.
Komentarze
STAL KRAŚNIK | 2012-06-06 10:37:04 |
---|---|
W Kraśniku wychowankowie i zawodnicy którzy pochodzą z Kraśnika to 7 zawodników! Pietroń, Szewc, Drozd, Ryczek, Pacek, Leziak, Żuber | |
2012-06-06 05:31:39 | |
Ludzie ,opamietajcie sie -nie porownujcie Lukowa do Radzynia czy Krasnika.W kazdym z tych porownan jest ogromna roznica ktora nie jest do podwazenia!
,jak mozna porownac powiat radzynski (60 tys) do lukowskiego (109 tys) jak mozna porownac miasto Radzyn do Lukowa,jak mozna porownac popularnosc obydwu klubow? NIE chodzi tu o sciaganie grajkow z zewnatrz ,tylko o popularnosc w regionie-wiekszosc zapewne wybierze Lukow,bo to tradycja ,zasady i wieksza popularnosc .Druzynie z Lukowa kibicuje duzo ludzi w Polsce i rozsianych po swiecie i te wlasnie przyklady swiadcza ze wiekszosc mlodych z powiatu lukowskiego chce grac wlasnie w Lukowie,nie w innych klubach z woj.lubelskiego
Jezeli uwazacie ze sie pomylilem ,poprawcie.hihi | |
2012-06-05 17:14:58 | |
Kraśnik ma skład opart na trzech,czterech swoich zawodnikach ,reszta to Ukraińcy ,Brazylijczycy i zawodnicy od dużym doświadczeniu ligowym. Wisła? Przecież tam są sami ligowcy. Radzyń też sięga po zawodników z innych województw.
Policz ilu tam gra wychowanków.Niestety realia są takie .W naszym województwie nie ma pieniędzy i nie stać nas na zawodników ,którzy podnoszą poziom naszym drużynom.Poziom na treningu i meczu.młodzi najlepsi wyjeżdżają grać w innych okręgach bo tam lepiej płacą. | |
2012-06-05 16:04:22 | |
Jaki duzy, nie przesadzaj. Jakos nie widze zeby ostatni beniaminkowie jak radzyn czy krasnik czy wisla pulawy wczesniej czy podlasie odstawalo w trzeciej lidze. Podlasie gra swoimi od zawsze i jakos zle na tym nie wychodzi. Nie w tym rzecz zeby miec 18 wychowankow, ale zeby nie sciagac kogos z innego wojewodztwa za duza kase i nie robic czegos na sile. | |
2012-06-05 15:43:54 | |
Przeskok jest duży .A swoimi to można sobie pograć w cymbergaja. Są kluby ,które się przewiozły na takim podejściu do tematu. .Ciężko jest wychować w jednym miejscu ,w jednym klubie 18 tu zawodników na dobrym 3-4 ligowym poziomie.Nawet rezerwy Łęcznej ,kiedy grały w 3 lidze swoimi wychowankami nie dawały rady. | |
UKF | 2012-06-04 21:23:02 |
Bez przesady orlęta graly z radzyniem jak rowny z rownym a radzyn jakos z krasnikiem nie przegrywal. Jeden mecz to nie jest obiektywne podejscie do sprawy. | |
2012-06-04 21:00:58 | |
"Czy przeskok z ligi czwartej do trzeciej jest tak ogromny? Wydaje się, że brak nerwowych ruchów, ciągłość polityki personalnej i chęć ciągłego podnoszenia swoich umiejętności wreszcie przyniesie skutek - bez wyrzucania pieniędzy na nie lepszych, a dużo droższych piłkarzy z dalszych regionów kraju."
Ten przeskok dobitnie uwidocznił mecz pucharu polski ze Stalą Kraśnik przegrany przez Lubliniankę 2:8, pozdr | |
kibic | 2012-06-04 20:40:00 |
Pokazała Lublinianka z Kraśnikiem w pucharze Polski jaki jest przeskok,a Kraśnik jest w środku tabeli.Było 2-8. |
do góry strony | powrót