Sportowa wiosna w wykonaniu Unii Bełżyce to pasmo wysokich porażek. Targany problemami zespół nie radził sobie w czwartej lidze lubelskiej i nie zdobył ani jednej punktu. Drużyna została "przemianowana" przez kibiców w województwie na Unię 05 Bełżyce, co miało odnosić się do wymiaru porażek w rundzie wiosennej.

Kilka tygodni po zakończeniu sezonu nie jest to jednak największym problemem klubu, który za chwilę może zniknąć z piłkarskiej mapy województwa. Długi są na tyle duże, że nie pozwalają na jego dalsze funkcjonowanie. Dziś na spotkaniu z burmistrzem był trener Unii Michał Winiarski, który starał się przekonać władze do pomocy.

- Sytuacja jest nieciekawa, długi, długi, długi - mówi. - Władze nie będą sponsorować klubu, który jest zadłużony. Nie będą dawać dotacji na to by klub funkcjonował, a długi będą cały czas na tym samym poziomie albo będą rosły - dodaje wyraźnie dając do zrozumienia, że pomoc władz jest wykluczona.

Oznacza to, że sytuacja Unii staje się dramatyczna i przyszłość klubu stoi pod dużym znakiem zapytania. - Jest taka możliwość, że klub przestanie istnieć i trzeba będzie zacząć od zera - mówi ze smutkiem Winiarski, który zostawia jednak cień szansy na grę w lidze okręgowej. - Będziemy rozmawiać z osobami decyzyjnymi w klubie, a następnie z Lubelskim Związkiem Piłki Nożnej. Zobaczymy jak on zareaguje na nasze sugestie. Chcielibyśmy utworzyć stowarzyszenie, które przejęłoby zawodników i jeśli byłaby taka możliwość - grało w "okręgówce" - dodaje.

Najbliższe dni zadecydują o przyszłości piłki nożnej w Bełżycach.