Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 15 Listopad 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Tomasovia na tydzień przed inauguracją III ligi

2012-08-04 12:09:14 | autor: Kamil Kmieć | źródło: własne « poprzedni news | następny news »


Jeszcze niedawno piłkarze Tomasovii rozgrywali ostatni mecz sezonu w Krasnem, gdzie przegrali ze Strumykiem Malawa 0:2, a już za tydzień pojadą do dalekiego Jasła, gdzie na inaugurację III ligi sezonu 2012/2013 zmierzą się z miejscową Rafinerią/Czarnymi.

Tomaszowianie zakończyli zmagania w III lidze 6 czerwca, a następnie udali się na zasłużone urlopy. Do treningów powrócili 28 czerwca, a w przeciągu kolejnych dni rozegrali sparingi z Motorem Lublin (wygrana 1:0) AMSPN Hetmanem Zamość (2:2), a tuż przed wyjazdem na obóz do Kolbuszowej, podopieczni trenera Bohdana Bławackiego zmierzyli się z bardzo wymagającym rywalem, jakim bez wątpienia była drużyna Dolcanu Ząbki. Tomasovia minimalnie uległa ekipie występującej na co dzień na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy 0:1. Trzeba przyznać, że „niebiesko-biali” przez niemal cały mecz prowadzili równorzędną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem, a szczególnie w pierwszej połowie momentami dominowali nad zespołem z podwarszawskich Ząbek.

Jeszcze tego samego dnia, tj. 18 lipca, Tomasovia udała się do Kolbuszowej, gdzie szlifowała formę na jedenastodniowym obozie (przebywali na nim także juniorzy młodsi, trenowani przez Artura Jaremkę). Według pierwotnych planów, piłkarze z Tomaszowa Lubelskiego mieli rozegrać trzy sparingi: z Kolbuszowianką Kolbuszową, KS Paradyż i Resovią Rzeszów. Udało się rozegrać o jeden mniej, o czym szerzej piszemy poniżej. W pojedynku z ekipą gospodarzy, świeżo upieczonym beniaminkiem IV ligi podkarpackiej, Tomasovia urządziła sobie ostrą „strzelaninę”, wygrywając aż 9:1. – Zagraliśmy bardzo dobrą piłkę, wychodziło nam wszystko, bo nie byliśmy jeszcze zmęczeni obozem. Były akcje, gdy udawało nam się rozegrać piłkę 9 czy 10 razy z tak zwanej „klepki”. Chłopaki z Kolbuszowianki mówili nam w drugiej połowie, żebyśmy więcej już nie strzelali – uśmiecha się Piotr Waśkiewicz, bramkarz TKS.

 Kolejnym, drugim rywalem miał być KS Paradyż, ale mecz towarzyski nie doszedł do skutku. Stało się tak w wyniku… nieporozumienia. Spotkanie miało zostać rozegrane w Kolbuszowej, tymczasem…  - Gdy byliśmy już na rozgrzewce, nagle nasz trener otrzymał telefon od kogoś z Paradyża z pytaniem „gdzie jesteśmy?”. Osłupieliśmy, bo odpowiedzieliśmy, że cały czas czekamy na nich. Okazało się, że rywale zrozumieli, iż pojedynek ma odbyć się w odległej o kilkadziesiąt kilometrów Pustyni koło Dębicy – twierdzi Waśkiewicz. Tomasovii nie pozostało nic innego, jak rozegrać między sobą wewnętrzną gierkę. Połowa piłkarzy założyła pomarańczowe narzutki, a pozostali wystąpili w strojach, w których mieli zagrać przeciwko KS Paradyż. Zwyciężyli ci pierwsi w stosunku 4:3.

Na zakończenie obozu w Kolbuszowej, tomaszowianie zagrali z drugoligową Resovią. W tym meczu trener Bławacki postanowił trochę poeksperymentować, zarówno jeżeli chodzi o taktykę, jak i pozycje poszczególnych zawodników. Wyszło jak wyszło, ale kiedy próbować, jak nie w okresie przygotowawczym?  – Co tu ukrywać, w nogach odczuwaliśmy trudy obozu, nie było tej świeżości co w poprzednich sparingach. Resovia w tym tygodniu rozpoczyna ligę, nam został jeszcze tydzień. Byliśmy niezorganizowani, każdy biegał jak chciał. Do tego doszły absencje kilku zawodników. Dobrze, że skończyło się tylko na czterech straconych golach, bo mogło być ich więcej. Słabo zagraliśmy w obronie, były dziury w środku pola, dodatkowo graliśmy praktycznie bez prawego pomocnika. Taki sparing też jest potrzebny – kontynuuje popularny „Pepe”.

Zapytany o to, czy jego zdaniem wykonali wszystkie założenia zaplanowane na to zgrupowanie, nie ma wątpliwości:  - Na koniec obozu mieliśmy rozmowę z trenerem, coś na wzór odprawy. Wykonaliśmy 100% tego, co mieliśmy założone, więc zarówno trener, jak i my sami jesteśmy zadowoleni.

Piłkarze Tomasovii od lat udają się właśnie do Kolbuszowej na obozy przygotowawcze, gdzie czują się jak u siebie w domu. Niech przykładem tego będzie fakt, że „niebiesko-biali” trenowali i grali sparingi na płycie głównej, na którą nie byli wpuszczani nawet zawodnicy miejscowej Kolbuszowianki. Obóz na Podkarpaciu to już przeszłość, tymczasem już dzisiaj, tj. 4 sierpnia, tomaszowianie zagrają ostatni test-mecz tego lata przeciwko trzecioligowej Stali Kraśnik. Tydzień później, dokładniej 11 sierpnia o godzinie 16. zawodnicy TKS rozpoczną zmagania w III lidze wyjazdowym meczem z Rafinerią/Czarnymi Jasło.

– Z każdym kolejnym dniem coraz bardziej myślimy o starcie sezonu. Chcemy zagrać dobre spotkania i podtrzymać passę meczów bez porażki na własnym obiekcie. Zależy nam na tym, aby jak najlepiej prezentować się przed własną publicznością, bo ludzie chcą zobaczyć Tomasovię grającą widowiskową piłkę, strzelającą dużo goli i odnoszącą zwycięstwa. W końcu też chcemy zacząć wygrywać na wyjazdach, gdyż w poprzednim sezonie było z tym bardzo ciężko – kończy Piotr Waśkiewicz.




do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski