IV liga lubelska: Sparta Rejowiec pierwszym liderem
2012-08-16 13:29:53 | autor: KD | źródło: własne / fot. K.Skibiński (wlodawianka.pl) | « poprzedni news | następny news » |
Nie osiem jak planowano, a sześć spotkań udało się rozegrać w inauguracyjnej kolejce IV ligi lubelskiej. Mecz Janowianki Janów Lubelski z Victorią Żmudź odwołano ze względu na zły stan boiska po wielogodzinnych opadach, a spotkanie Lewartu Lubartów z rezerwami Podlasia nie odbyło się ponieważ zabrakło drużyny przyjezdnych.
Działacze Lewartu zapowiadali rozegranie pierwszych dwóch spotkań domowych na obcych boiskach od wielu tygodni. Murawa na stadionie MOSiR, na którym rozgrywają swoje mecze jest bowiem w trakcie renowacji. W związku z tym faktem zdecydowano o tym, że pierwszy z dwóch meczów zostanie rozegrany na Wieniawie w Lublinie, natomiast drugi na stadionie w Kocku. Niestety, w środę o wyznaczonej godzinie na murawie pojawili się tylko sędziowie i zespół gospodarzy. Nie było natomiast bialczan. Wielokrotne próby dodzwonienia się działaczy lubartowskiego klubu do przedstawicieli Podlasia kończyły się fiaskiem, a efekt przyniosła dopiero próba podjęta przez Stanisława Sachajkę, który w drodze rozmowy z prezesem Januszem Danilukiem ustalił, że bialczanie do Lublina nie przyjadą. Co zawiodło? Zapewne komunikacja i to ze wszystkich stron. Słychać głosy, że ani Lewart ani LZPN nie poinformowali drużyny z Białej Podlaskiej o zmianie miejsca rozegrania spotkania. Z drugiej strony nikt z Podlasia nie pofatygował się by poinformować lubartowian o tym, że drużyna ze względu na problemy kadrowe w Lublinie się nie stawi. Najbardziej żal w tym wszystkim Lewartu, który finansowym potentatem w czwartej lidze nie jest,a wynajmując stadion na Wieniawie dość mocno budżet nadszarpnął.
Już we wtorek w Rejowcu miejscowa Sparta podejmowała Ruch Ryki. Wyjściowa jedenastka zespołu gości nijak nie przypominała tej znanej z ubiegłego sezonu. Na próżno było w niej szukać Wojciecha Kępki, a będący nie w pełni sił Tomasz Sikora pojawił się na boisku dopiero po przerwie. Wynik zatem można było łatwo przewidzieć. Podopieczni Zbigniewa Wójcika zaaplikowali rywalom aż pięć goli tracąc zaledwie jednego. Rezultat mógłby być bardziej okazały dla gospodarzy, ale dobra gra na luzie nie zawsze idzie w parze ze skutecznością. Wciąż błyszczy Jacek Ziarkowski i nie można oprzeć się wrażeniu, że ten napastnik pomimo zaawansowanego piłkarsko wieku z powodzeniem grałby co najmniej dwie ligi wyżej.
W drugim z wtorkowych meczów beniaminek z Opola Lubelskiego już po pierwszej połowie wybił z głów piłkarzom Roztocza Szczebrzeszyn nadzieje na dobry rezultat. Piłkarze Opolanina pomimo trudnych warunków grali jak z nut i za sprawą Marcina Saji, Wojciecha Sawickiego i Andrzeja Fliszkiewicza po pierwszej odsłonie prowadzili trzema golami. W drugiej połowie rozluźnieni gospodarze do siatki już nie trafili, a gościom udała się ta sztuka tylko jeden raz. W nastepnej kolejce opolanie udają się do Żmudzi na mecz z innym z beniaminków i prezentując grę z pierwszej połowy meczu z Roztoczem są niemal murowanym faworytem tego spotkania.
Niemiłą niespodziankę swoim fanom sprawili piłkarze Stali Poniatowa. Podopieczni Henryka Kamińskiego byli faworytem potyczki z Huczwą Tyszowce, ale nie miało to odzwierciedlenia w boiskowych wydarzeniach. Bardzo zmotywowani goście zagrali na zero z tyłu i raz pokonali bramkarza gospodarzy, a to wystarczyło do przywiezienia pełnej puli. Jedyną bramkę zdobył Przemysław Sioma, choć swój udział przy tym trafieniu miał też obrońca Stali, Karol Lewczuk. Gospodarze grali bardzo nieskutecznie, a nieliczne stworzone szanse marnowali w sposób juniorski. Chcąc uniknąć nerwowego oczekiwania w końcówce sezonu takie mecze Stalowcy powinni wygrywać.
W Piszczacu zmierzyły się dwa zespoły, o których w przerwie międzysezonowej było najciszej. Miejscowa Lutnia inaugurowała sezon meczem ze zdziesiątkowaną Włodawianką. Faworytem mimo wszystko byli goście, bialskopodlaska okręgówka, skąd do IV ligi trafiła Lutnia uchodzi przecież za najsłabszą w województwie. Mecz wielkim widowiskiem nie był i przy wakacyjnej formie piłkarzy przypominał piknik. Trybuny ożywiły się dopiero w 58. minucie. Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego ładnym strzałem "szczupakiem" na gola zamienił Oskar Przybylski. Goście odpowiedzieli na sześć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra, a na listę strzelców wpisał się Michał Kuczyński. Włodawianka zagrała m.in. bez swojego najlepszego strzelca z ubiegłego sezonu, Wojciecha Więcaszka.
Tak po bramce cieszyli się piłkarze z Piszczaca - fot. Krzysztof Skibiński, wlodawianka.pl
W Starym Zamościu miejscowa Omega grała z Orionem Niedrzwica, który zaskoczył tuż przed rozpoczęciem sezonu poważnymi wzmocnieniami. Zespół Wojciecha Stopy wzbogacił się o byłych Motorowców, Łukasza Młynarskiego i Rafała Rzędzickiego, którzy z dużym prawdopodobieństwem będą gwarancją okazałego dorobku strzeleckiego niedrzwiczan. Niestety kibice na bramki swoich ulubieńców będą musieli poczekać co najmniej do drugiej kolejki. Omega nie pozwoliła na rozwinięcie skrzydeł i pomimo niezłej gry rywali zachowała czyste konto. Sama natomiast w końcówce spotkania przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść po bramce Łukasza Mikulskiego.
Ostatnie ze spotkań pierwszej kolejki to mecz beniaminka i jednoczesnego faworyta do awansu do III ligi AMSPN Hetman Zamość z rezerwami GKS Bogdanka. Nie było tu mowy o niespodziance, gospodarze z Zamościa wygrali 2:0 po golach Przemysława Gałki i pozyskanego z Wisły Puławy Rafała Kycko. W następnej kolejce zamościanie udają się do Niedrzwicy na mecz z Orionem. Specyficzne boisko i wzmocniona kadra gospodarzy nakazuje zachowanie ostrożności w typowaniu zwycięzcy tego spotkania. Drużyna Wojciecha Stopy na własnym boisku jest groźna dla najlepszych co udowodniła wielokrotnie w ubiegłym sezonie. AMSPN konsekwentnie jednak zmierza ku wyższym ligom chcąc odbudować lokalną potęgę w futbolu i wzorem Lublinianki-Wieniawy z ubiegłego sezonu chce szybko zbudować przewagę nad rywalami.
Pierwszym liderem została Sparta Rejowiec Fabryczny, a klasyfikacji strzelców z dorobkiem dwóch goli przewodzi oczywiście Jacek Ziarkowski.
Komentarze
Gol | 2012-08-17 09:46:05 |
---|---|
Gola dla Omegi Stary Zamość w meczu z Orionem Niedrzwica uderzeniem głową zdobył ŁUKASZ MIKULSKI, nie jego klubowy kolega Łukasz Kamiński. | |
... | 2012-08-16 20:50:57 |
No włąsnie bedzie mial Lewart walkower na korzysć | |
2012-08-16 20:19:29 | |
to jednak prawda że żadne oficjalne pismo nie było wysłane do Podlasia o zmianie miejsca rozegrania meczu a tylko jakieś głuche telefony to z tego wynika że 3 punkty i fotel wice-lidera pojadą do Podlasia ps. tak P | |
mks | 2012-08-16 16:03:17 |
I co teraz będzie lewart miał walkower????? | |
2012-08-16 14:58:40 | |
mecz Opolanina z Victorią odbędzie się w Dorohusku |
do góry strony | powrót