4. kolejka IV ligi: AMSPN Hetman wciąż się rozpędza
2012-08-30 16:36:30 | autor: KD | źródło: własne / fot. PS (Nowy Tydzień) | « poprzedni news | następny news » |
AMSPN Hetman niczym rasowy sprinter zaczęła swój debiutancki sezon w czwartej lidze i biorąc pod uwagę grę i osiągane wyniki, wciąż jeszcze się rozpędza i będzie bardzo trudno ją zatrzymać. Wiadomo, że nie da się zagrać trzydziestu spotkań na równym, dobrym poziomie, ale na razie trudno szukać kogoś kto mógłby napsuć krwi ekipie Roberta Wieczerzaka.
Czwarta kolejka czwartej ligi lubelskiej rozpoczęła się już we wtorek meczem w Dorohusku. Nominalny gospodarz Victoria Żmudź podejmował właśnie lidera z Zamościa. - Goście byli faworytem i tak to wyglądało. Byli lepsi, trzeba im to oddać i wygrali zasłużenie - ocenia realnie trener Victorii Piotr Moliński. - Straciliśmy pierwszą bramkę "do szatni", bo sędzia po rzucie karnym już nie wznawiał gry. W drugiej połowie przeprowadzili ładną akcję środkiem pola i strzelili na 2:0. My próbowaliśmy grać z kontry, ale Hetman grał dobrze w obronie i trudno było cokolwiek zrobić. Nie ma się co oszukiwać, byli lepsi - opisuje szkoleniowiec pokonanych. Dla Zamościan to czwarta wygrana w czwartym kolejnym meczu. Victoria spadła na jedenastą lokatę.
W Niedrzwicy grający na razie poniżej oczekiwań Orion podejmował poniatowską Stal. Pierwszy fragment meczu był wyrównany, a po jednej groźnej sytuacji miały obydwie strony. Później inicjatywę przejęli gospodarze i udało im się udokumentować ją bramką. Dośrodkowanie Krzysztofa Żarnowskiego zostało przecięte przez obronców Stali, ale do piłki dopadł Damian Drzymała i umieścił ją w siatce. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale Marcin Młynarski nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Druga odsłona to bardziej odważna gra Stali i bramka wyrównująca zdobyta przez przeżywającego drugą młodość w Poniatowej - Jarosława Wyroślaka. Gospodarze kończyli mecz w dziewiątkę. Za dwie żółte kartki boisko przedwcześnie opuścili Karol Zych i Damian Drzymała, którego bramka była pierwszą drużyny Orionu w bieżącym sezonie.
Włodawianka Włodawa grała na swoim terenie z rezerwami bialskiego Podlasia. Terminy środowe są dla piłkarzy z Białej Podlaskiej wielkim problemem, w tym samym czasie w trzeciej lidze występuje pierwszy zespół, a kadra nie jest przecież zbyt liczna. Dlatego w pierwszym składzie wystąpił m.in. bramkarz Adam Wasiluk. Sam mecz nie był wielkim widowiskiem, gospodarze przeważali od pierwszej do ostatniej minuty stwarzając niezliczoną liczbę sytuacji pod bramką rywala. Udało się wykorzystać trzy z nich, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się powracający Wojciech Więcaszek, a raz golkipera przyjezdnych pokonał Kacper Czarnota. Na kwadrans przed końcem meczu miała miejsce zmiana w składzie gości, która dobitnie pokazała kadrowe problemy Podlasia. Nominalnego bramkarza Wasiluka, grającego w tym meczu w ofensywie zastąpił 41-letni Dmitrij Ekimow, także bramkarz, a przy okazji trener golkiperów, który na boisku pojawia się tylko w sytuacjach "alarmowych".
Słaby mecz obejrzeli kibice w Rejowcu Fabrycznym. Faworyzowana Sparta długo męczyła się z Janowianką Janów Lubelski i pomimo sporych możliwości dostosowała się piłkarsko do słabszego rywala. Trzy punkty gospodarzom zapewnił niezawodny Jacek Ziarkowski wykorzystując podanie Kamila Ostrowskiego i pokonując bramkarza rywali już po raz piąty w sezonie. Ziaro niezmiennie prowadzi w klasyfikacji strzelców, ale po tej kolejce wyrósł mu groźny konkurent do triumfu w tej klasyfikacji. Dwa trafienia na swoim koncie zapisał Przemysław Gałka zrównując się z weteranem boisk z Rejowca.
Sparta Rejowiec Fabryczny - Janowianka Janów Lubelski, fot. PS (Nowy Tydzień)
Sporo kontrowersji miało miejsce w meczu w Piszczacu. Miejscowa Lutnia grała z innym beniaminkiem, Opolaninem Opole Lubelskie. Goście w tym meczu byli zdecydowanie lepsi, co podkreślali nawet gospodarze, ale brak solidnej zdobyczy punktowej mogą zawdzięczać tylko własnej nieskuteczności. Prowadząc grę praktycznie przez pełne dziewięćdziesiąt minut pokonali bramkarza gospodarzy zaledwie raz za sprawą Andrzeja Fliszkiewicza. Wcześniej dwukrotnie bramek gości nie uznał arbiter zawodów. Na domiar złego dla piłkarzy z Opola drugi raz w tym sezonie stalowe nerwy pokazał Grzegorz Nestorowicz, który podobnie jak w meczu w Janowie wykorzystał w doliczonym czasie gry rzut karny i utrzymał dla Lutni miano drużyny niepokonanej.
Emocje do ostatniego gwizdka przeżywali też kibice w Szczebrzeszynie. Tam Roztocze grało z Lewartem Lubartów. Już w 12. minucie "bramkę z niczego" zdobył Piotr Lipiec. Po pół godzinie goście wyrównali. Lewonożny Konrad Krzyżanowski sobie tylko znanym sposobem uderzył prawą nogą tuż przy słupku bramki Andrzeja Zdunka. W 56. minucie Lewart był już na prowadzeniu. Bramkę zdobył Borys Kaczmarski, a asystę zaliczył wprowadzony po przerwie debiutant Wojciech Bijan. Gospodarze nie rezygnowali, będący w dobrej formie Piotr Lipiec pokonał Pawła Koleńca po raz drugi. Tym razem uderzeniem z dystansu. Ostatnie słowo należało jednak do zespołu Grzegorza Białka, który po raz kolejny idealnie trafił ze zmianami. W doliczonym czasie gry bramkę zdobył wprowadzony siedem minut wcześniej Rafał Rybak i trzy punkty pojechały do Lubartowa.
Ponownie słabo zaprezentowali się piłkarze ryckiego Ruchu, który w środowe popołudnie gładko przegrał na własnym boisku z Omegą Stary Zamość. Goście nie prezentowali piłkarskich fajerwerków, ale nie było to konieczne bowiem byli spokojni o wynik w zasadzie już od pierwszego gwizdka sędziego. Pierwszą bramkę tuż przed przerwą zdobył Łukasz Mikulski, a kolejne dwie w drugiej odsłonie dołożyli Dmitrij i Jewgienij Chorolscy, którzy wyrastają na pierwszoplanowe postaci zespołu Dariusza Herbina. Dzięki zwycięstwu goście utrzymali się w czołówce ligi, Ruch zanotował natomiast już trzecią porażkę.
W ostatnim z meczów czwartej kolejki rezerwy GKS Bogdanka zgodnie z oczekiwaniami pokonały Huczwę Tyszowce 2:0. Jedną z bramek zdobył nominalnie zawodnik pierwszej drużyny Robert Mandrysz, a drugą młody Bartosz Wiązowski. Pomimo zwycięstwa nie do końca z postawy swojego zespołu zadowolony był trener Tomasz Hermann.
W tabeli bez większych zmian, wciąż prowadzi AMSPN Hetman Zamość (12 pkt.) przed Spartą Rejowiec Fabryczny (10 pkt.)
Komentarze
kkk | 2012-09-02 21:01:50 |
---|---|
ale jaja " Lewart powstrzyma Hetmana"- dla czego nie powstrzymał Żmudzi????? | |
zz | 2012-09-01 09:11:59 |
Widze,ze coraz lepsze teorie konspiracyjne wymyslacie dla AMSPNu.Mozna sie posmiac a na boisku i tak dostaniecie po tyłku od zamojskich pilkarzy :) | |
2012-08-31 21:57:11 | |
roztocze lepiej gralo od lewartu ? hahahhahahahhahahhahahhahah | |
kabaret | 2012-08-31 21:10:45 |
Ładnie zwiazek wszystkie mecze ulozyl po Starym zamosciu:) dla Amspnu?:) jaja | |
2012-08-31 19:01:39 | |
sparta może wygrać na fujarce to co grali z janovianką to jest masakracja futbolu gdyby nie to, że mają ziara nic by nie ugrali | |
lalalala | 2012-08-31 16:42:28 |
Lewart wygra z hetmanem ??? hehehehe dobre Lewart ledwie wygrał z roztoczem gdzie roztocze grało zdecydowanie lepiej | |
lbn | 2012-08-31 16:16:33 |
Dla zainteresowanych powiem tak..widzialem kilka spotkan Lublinianki i AMSPN. Zdecydowanie Hetman gra ladniej i widac taktyke,ciezka prace na treningach.Przyjemnie sie oglada mecze z udzialem AMSPN. | |
oko | 2012-08-31 12:53:07 |
Z tym wygraniem III ligi to byłbym ostrożny, bo Lublinianka też wszystkich lała w IV, a co gra w III lidze? | |
Pedro | 2012-08-30 22:32:14 |
Lewart powstrzyma Hetmana. Jednak zdobędzie mniej punktów bo będzie tracił z drużynami z dołu. | |
roman | 2012-08-30 21:12:03 |
dobrze że AMSPN gra w Zamościu w końcu piłka wraca do tego miasta. może kiedyś znowu Wisła do nas przyjedzie? | |
2012-08-30 20:00:54 | |
myśle,że sparta jest w stanie wygrać z amspn,ale lige wygra i tak ampsn | |
obiektywny | 2012-08-30 18:25:12 |
jestem ze Szczebrzeszyna i uważam że AMSPN powinien wygrać IV ligę i następnie pokonać również III. Potrzebujemy w regionie klubu który będzie grał w wyższej klasie rozgrywkowej | |
... | 2012-08-30 17:34:00 |
Kto powstrzyma AMSPN???Pytam kto?? |
do góry strony | powrót