Sezon 2014/2015

Wybierz sezon...2007/20082008/20092009/20102010/20112011/20122012/20132013/20142014/2015

Wydarzeniem kolejki w IV lidze lubelskiej jest bez wątpienia zmiana na pozycji lidera rozgrywek. W czwartek AMSPN Hetman Zamość bezbramkowo zremisował z Opolaninem Opole Lubelskie, a w niedzielne popołudnie rezerwy GKS Bogdanka pogrążyły aż 7:1 Victorię Żmudź i to one teraz przewodzą w stawce.

Pojedynek został przełożony na prośbę Opolanina, którego podstawowy bramkarz, Bartłomiej Jakóbczak, miał w weekend zaplanowany ślub. Tego meczu golkiper z Opola Lubelskiego nie będzie jednak dobrze wspominał, bo po starciu z jednym z rywali rozbił głowę. Samo spotkanie było tym z serii "bez historii", okazje mieli zarówno jedni, jak i drudzy, ale ostatecznie sędzia zagwizdał po raz ostatni przy rezultacie 0:0. Zawieszonego przez LZPN na dwa mecze trenera Roberta Wieczerzaka (na małym zdjęciu) na trenerskiej ławce gospodarzy zastąpił Krzysztof Rysak.

Druga w tym sezonie utrata punktów przez AMSPN Hetman nie mogła umknąć uwadze piłkarzom z Łęcznej. Rezerwy GKS Bogdanka rozgromiły Victorię Żmudź 7:1, ale pierwsi strzelać zaczęli gracze beniaminka. Uczynili to w 28. minucie za sprawą Krystiana Mroczka, ale potem piłkę z siatki wyjmował już tylko bramkarz Victorii. Jeszcze w pierwszej odsłonie wyszli na prowadzenie, a już po zmianie stron udokumentowali swoją przewagę w tym meczu. Tym piłkarzem, który zdobył najwięcej goli był Michał Paluch, który ustrzelił hat-tricka. Dość niecodzienne zdarzenie miało miejsce w Lubartowie. Miejscowy Lewart wygrał z Janowianką Janów Lubelski 2:1, a drugie trafienie  dla gospodarzy zanotował... rezerwowy bramkarz Paweł Koleniec. Trener Lewartu Grzegorz Białek wpuścił go na plac gry niejako z  przymusu, ponieważ na to spotkanie miał możliwość skorzystania tylko z trzynastu zawodników. Oprócz niego, na ławce usiadł Maciej  Birski, ale ten dopiero co wyleczył kontuzję i o dłuższej grze nie było mowy. W składzie lubartowian zabrakło m.in. pauzującego za kartki, najlepszego strzelca Borysa Kaczmarskiego, toteż siła Lewartu tego dnia nie była porywająca.

Bramki nie padły w meczu Stali Poniatowa ze Spartą Rejowiec Fabryczny. Mimo to kibice byli świadkami bardzo ciekawego widowiska. W pierwszych trzydziestu minutach mocno napracował się bramkarz Sparty, Bartłomiej Porzyc, który kilkukrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki, jak chociażby w 19. minucie, gdy "oko w oko" z nim stanął Jarosław Wyroślak. Podopieczni Zbigniewa Wójcika obudzili się pod koniec pierwszej połowy, a na szczególne uznanie zasługuje akcja z 42. minuty. Wtedy to niemal w ostatniej chwili Daniel Piłat wybił zmierzającą do bramki piłkę po strzale Andrzeja Głowackiego, a miał z tym spore trudności, bo po drodze futbolówka odbiła się od jednego z obrońcy i zmieniła nieco tor lotu. W kolejnych 45 minutach przewaga była po stronie Sparty, ale cóż z tego, skoro Jacek Ziarkowski pomimo trzech dogodnych sytuacji, ani razu nie sfinalizował żadnej z nich. Może i dokonałby tego w kolejnych akcjach, ale był bardzo dobrze kryty przez obrońców Stali.

Łukasz Młynarski, niczym Rafał Borysiuk z Orląt Radzyń Podlaski w poprzedniej kolejce III ligi, "minuta po minucie" zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Jego Orion Niedrzwica pokonał Roztocze Szczebrzeszyn 2:0, a były zawodnik m.in. Motoru Lublin celebrował zdobycie goli w 6. i 7. minucie. Roztocze na to spotkanie przyjechało w zaledwie dwunastu zawodników, a w bramce stanął nominalny zawodnik z pola - 17-letni Maciej Zakrzewski. Nie przeszkodziło to jednak przyjezdnym w wyrównanej grze i z przebiegu całego meczu, piłkarze ze Szczebrzeszyna zasłużyli na co najmniej jedną bramkę. Przed tygodniem rezerwy Podlasia Biała Podlaska uległy aż 1:6 Victorii Żmudź, w tej kolejce odniosły zwycięstwo nad Ruchem Ryki 2:1. Oba trafienia zapisał na swoim koncie Łukasz Biegajło, ten sam, który dzień wcześniej w pojedynkę zapewnił triumf dla pierwszej drużyny Podlasia w potyczce z Orłem Przeworsk.

Niespodzianki nie było w Starym Zamościu, gdzie Omega pokonała Włodawiankę Włodawa 4:0. A mogła strzelić przyjezdnym jeszcze kilka goli więcej. Dwa razy golkipera Włodawianki pokonał Jewgienij Chorolski, a także Łukasz Kamiński i Piotr Fulara. Była to ich czwarta wygrana w pięciu dotychczasowych meczach rozegranych przed własną publicznością. Wygrane spotkania z przegranymi przeplatają zawodnicy Huczwy Tyszowce. Jacek Paszkiewicz i spółka w tej kolejce uporali się z Lutnią Piszczac 4:1. Mieli oni nieco ułatwione zadanie, bo najlepsza drużyna bialskopodlaskiej klasy okręgowej z poprzedniego sezonu musiała sobie radzić od 29. minuty bez Pawła Piotrowicza, który otrzymał czerwoną kartkę za niesportowy gest i przedwcześnie zakończył zawody. Wynik meczu ustalił sam Paszkiewicz w 89. minucie, który kilkanaście minut wcześniej zastąpił na placu gry Kamila Droździela. Ten z kolei w 13. minucie zdobył bramkę na tak zwane otwarcie.

	2012-10-05 14:55:23
Opolanin zremisowal w Zamosciu i juz go uwazaja za super zespol buhahaha
	2012-10-05 09:29:04
opolanin?:p
	2012-10-04 15:21:01
w piłkę grają hetma , sparta opolanin omega młoda bogdanka
..	2012-10-01 10:11:15
Slaba ta liga.Dwa wyrozniajace sie zespoly i reszta słabeuszy. Wiadomo kto awansuje wiec nie ma sie czym pasjonowac. Chyba,ze Bogdanka odpusci to inny zespol wejdzie do 3 ligi

---

do góry strony | powrót