Blamaż Wisły na koniec jesieni - relacja z meczu Wisła - Pelikan
2012-11-21 21:04:45 | autor: KD | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Z zażenowaniem opuszczali dziś stadion MOSIR puławscy fani. W zaległym meczu 14. kolejki II ligi wschodniej ich pupile zasłużenie przegrali z Pelikanem Łowicz aż 0:3. O tym, że Wisła nie jest w najlepszej formie (nie wygrała od trzech spotkań) wiedzieli niemal wszyscy. O tym, że puławianie borykają się z problemami kadrowymi (w dzisiejszym meczu nie wystąpili m.in. Konrad Nowak oraz Arkadiusz Maksymiuk) też wiadomo od dawna. Pomimo tego nikt nie spodziewał się takiego wyniku i takiej postawy Wiślaków.
Pierwsze minuty spotkania to dość chaotyczna gra z obydwu stron. Żaden z zespołów nie rzucił się do zdecydowanych ataków, a strzały na bramkę (nawet bardzo niecelne) należały do rzadkości. W 25. minucie ładną akcję indywidualną przeprowadzili łowiczanie, ale dobrze interweniował Konrad Przybylski. Chwilę później uderzeń z dystansu próbowali po stronie Wisły Stanisław Honczaruk i Marek Nowak. Były one jednak zbyt lekkie by zaskoczyć Mariusza Różalskiego. Najlepszą okazję do zdobycia gola dla Wisły miał Rafał Kursa, który ładnie uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Szczęśliwie interweniowała jednak obrona Pelikana. W odpowiedzi fantastyczny rajd przeprowadził najlepszy dziś na puławskiej murawie Damian Kosiorek, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez Sebastiana Orzędowskiego i Konrada Przybylskiego.
Osamotniony dziś w ataku Szymon Martuś nie był w stanie zagrozić bramce rywali - fot. Mariusz Krysa/archiwum
Drugą odsłonę lepiej zaczęli miejscowi. Doskonałą sytuację tuż po wznowieniu gry miał Rafał Wiącek, któremu asystował Piotr Charzewski. Niestety dla puławian instynktowną obroną popisał się golkiper łowiczan i zapobiegł utracie gola. Chwilę później rzut wolny wykonywali goście. Dobre dośrodkowanie na gola strzałem głową zamienił Krzysztof Brodecki. - Uczulałem swoich chłopaków szczególnie na stałe fragmenty gry. Wiedzieliśmy jak grają i na kogo grają. Niestety zespół nie zrealizował tych założeń taktycznych w najmniejszym stopniu - mówił po meczu trener Jacek Magnuszewski winiąc za bramkę linię defensywną swojego zespołu. Dziesięć minut później było już 0:2. Bierną postawę obrońców wykorzystał Mariusz Solecki, który przejął podanie z głębi pola i mimo asysty obrońcy spokojnie posłał ją do siatki Wisły. Trenerzy puławskiego zespołu wprowadzili w drugiej połowie do gry Dawida Pożaka, Pawła Jabkowskiego i i debiutującego Jarosława Niezgodę, ale nie przełożyło się to na zmianę obrazu gry. Czarę goryczy przelała sytuacja z 89. minuty. Puławscy obrońcy i bramkarz tylko bezradnie patrzyli jak Damian Kosiorek wysokim lobem ustalił wynik spotkania. W doliczonym czasie gry stuprocentową sytuację miał Niezgoda, ale przegrał pojedynek sam na sam z dobrze dysponowanym bramkarzem gości.
Dobrze, że runda dobiegła końca - chciałoby się powiedzieć patrząc na ostatnie spotkania w wykonaniu niedawnego jeszcze lidera II ligi wschodniej. Ostatnie tygodnie to ewidentny spadek formy niemal każdego zawodnika Wisły, a dzisiejszy mecz przesłonił kibicom dobrą dyspozycję puławian w całej rundzie jesiennej sezonu 2012/2013.
Wisła Puławy 0:3 (0:0) Pelikan Łowicz
Bramki: Brodecki 52, Solecki 62, Kosiorek 89
Wisła: Przybylski - Gawrysiak, Kursa, Skórnicki, Budzyński, Charzewski, Honczaruk (59 Pożak), Orzędowski (72 Jabkowski), Wiącek, Nowak (67 Niezgoda), Martuś
Pelikan: Różalski - Kowalczyk, Dremluk, Brodecki, Ceglarz, Wyszogrodzki (77 Pomianowski), Łakomy, Kosiorek, Adamczyk (88 Maksymow), Solecki, Zwoliński (78 Jackiewicz)
Komentarze
kibic | 2012-11-22 22:25:43 |
---|---|
Potrzebuja trenera od gimnastyki Pawła Kucharewicza to będą mieli w tedy duzo swieżości |
do góry strony | powrót