Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Sobota 23 Listopad 2024
wyniki na żywo mobilna wersja portalu

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Rafał Borysiuk: Brakowało nam szczęścia

2012-12-23 01:42:54 | autor: Piotr Podleśny | źródło: własne « poprzedni news | następny news »


Piłkarskiego rzemiosła uczył się w AZS Podlasie Biała Podlaska, ale od kilku już lat stanowi o sile Orląt Radzyń Podlaski. Lider środka pola radzyńskiej jedenastki, Rafał Borysiuk podsumował rok w wykonaniu Orląt. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Mijający się rok był bardzo dziwny dla Orląt. W pierwszym półroczu byliście kandydatem do awansu, jednak czegoś zabrakło. Jak z perspektywy czasu ocenisz to pierwsze pół roku?


- Dokładnie niemalże do ostatnich kolejek liczyliśmy się w walce o ten awans. Uważam, że meczem przełomowym był przegrany pojedynek z Siarką, gdzie w pierwszej połowie "nie dojechaliśmy" na ten mecz. Losy awansu były rozstrzygnięte. Mimo tego zajęliśmy wysoki miejsce i z dużymi nadziejami przystępowaliśmy do kolejnego sezonu.

Druga część roku była już jednak bardzo nieudana. Czas o niej jak najszybciej zapomnieć.


- W lecie drużyna się wzmocniła, jednak nam gdzieś to nie zaskoczyło od samego początku. Sami nie znaliśmy przyczyny dlaczego tak się dzieje. Dopiero w końcowych kolejkach tej rundy złapałiśmy parę punktów i jesteśmy w bezpiecznej strefie. Uważam, że nie tam jest nasze miejsce. Nasze miejsce jest wyżej i postaramy się, aby tam dotrzeć. Na pewno w klubie, jak i u kibiców jest niedosyt. Jest przed nami ciężka zima i chcemy poprawić nasze miejsce.



Według Borysiuka kluczowym meczem wiosną w walce o awans był pojedynek z Siarką Tarnobrzeg, przegrany 1-3 / fot. Piotr Podleśny

Wiosną kibice określali was jako kolektyw, a jesienią mówiono o braku jedności w zespole. Może to jest przyczyna słabej rundy?

- Może i tak było. Po meczach często zostawaliśmy dłużej i rozmawialiśmy o tym co się dzieje. Nie było takiej jednoznacznej oceny tego wszystkiego. Na pewno indywidualnie drużynę mamy na czub tej ligi. Tak chyba było, że jeden patrzył na drugiego i nie tworzyliśmy monolitu. Na treningach, w szatni wszystko wyglądało dobrze. Przychodził mecz i tworzyła się jakby inna drużyna. Sami nie wiemy czego tak jest. W końcowych meczach skład się nie zmienił i zaczęliśmy wygrywać.

Liderem po jesieni jest Tomasovia. Uważasz, że utrzymają tą pozycję i awansują do II ligi?


- Dla mnie Tomasovia to najlepsza drużyna tej ligi. Akurat z powodu urazu nie grałem z nimi i oglądałem mecz z boku. Pod względem sportowym zasługują na awans i tego im życzę. Tym bardziej, że jest to drużyna z naszego województwa i trzymam za nich kciuki.


Wy wiosną skupicie się jednak na walce o spokojny byt. Z kim według Ciebie będzie najciężej?

- W strefie spadkowej jest praktycznie sama Lubelszczyzna. Na pewno będą to dla nas ciężkie boje. Uważam, że musimy patrzeć jedynie na siebie i jestem spokojny, że uda nam się to utrzymanie zapewnić. Nikt nie bierze pod uwagę, że Orlęta mogłyby spaść do czwartej ligi. Była by to katastrofa.

Jaki był rok 2012 dla Rafała Borysiuka?

- Ciężko powiedzieć jaki on był dla mnie. Przy pierwszym półroczu uważam, że należy postawić jakiś mały plusik. Bo tak jak mówiłem walczyliśmy o awans. W tej rundzie na pewno nie wznieśliśmy się na wyżyny. Drugiego półrocza nie zaliczam do udanych. Bo przytrafił mi się uraz, gdzie opuściłem kilka meczy i pauzowałem za kartki, i nie mogłem pomóc kolegom.



Wiosną Borysiuk był liderem drużyny. Jesienią nie zagral w kilku spotkaniach i żałuje, że nie mógł pomóc kolegom / fot. Piotr Podleśny

Jak z przygotowaniami do rundy wiosennej w Orlętach?

- Trener Adamus przed przerwą zostawił każdemu indywidualne rozpiski treningowe. Zaczynamy przygotowania bodajże 10 stycznia u siebie. Mamy dogadane sparingi. W planach jest krótki obóz i mam nadzieję, że do niego dojdzie. Na pewno jest to fajna sprawa, bo cementuje zespół i przez to robi się fajną atmosferę. Jesteśmy pozytywnie nastawieni do kolejnej rundy. Jeżeli zostaniemy w takim samym składzie personalnym, to sprawimy nie jedną niespodziankę.

Czego zatem życzyć Orlętom w 2013 roku?

- Przede wszystkim trzeba nam życzyć utrzymania. Na pewno najważniejsze będą pierwsze kolejki. To one pokażą, czy zapewnimy sobie utrzymanie szybko, czy bić się będziemy o niego do samego końca. Ponadto przydałoby się nam trochę szczęścia, bo zabrakło go nam jesienią. To szczęście będzie nam na pewno bardzo potrzebne.



Komentarze

kibic 2012-12-28 13:29:19
jak sie utrzymac bez sponsorow ponoc wycofali sie glowni sponsorzy czy to prawda i kto bedzie gral czy juz wiadomo cos o skladzie



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski