Piłkarze Motoru Lublin ponownie nie zdołali uporać się z przeciwnikiem z trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej. Na boisku przy ul. Poturzyńskiej w Lublinie, "Motorowcy" zremisowali 2:2 z Chełmianką Chełm. Spotkanie miało nieco zaskakujący przebieg, bo już po kilku minutach lublinianie zmuszeni byli odrabiać straty.

Dwukrotnie do siatki rywali trafił bowiem Łukasz Młynarski, który od początku tygodnia trenuje w Chełmie i wszystko wskazuje na to, że w rundzie wiosennej będzie reprezentował drużynę "biało-zielonych". - Jesteśmy już wstępnie porozumieni z Łukaszem - powiedział trener Chełmianki, Artur Bożyk.

Motor, podobnie jak w środowym meczu z Tomasovią Tomaszów Lubelski, również i teraz musiał odrabiać straty. Wtedy udało się odpowiedzieć tylko jednym trafieniem, dzisiaj podopieczni trenera Piotra Świerczewskiego mieli już lepiej nastawione celowniki. Na listę strzelców dwa razy wpisał się Artur Węska. - Chełmianka, jako zespół z niższej ligi, chciała się z pewnością pokazać z jak najlepszej strony na tle drugoligowego Motoru. Zagrali od samego początku bardzo ambitnie, nie odpuszczali, konsekwencją były dwa gole. Ale trzeba powiedzieć, że wydatnie przyczyniliśmy się do tego, popełniając błędy zarówno w środku pola, jak i w obronie. Poza jeszcze jedną sytuacją w drugiej połowie, goście rzadko przebywali w naszym polu karnym. Trener Świerczewski podkreśla, że to nie jest jeszcze ten czas, kiedy Motor ma dobrze grać w piłkę. Mamy przede wszystkim realizować założenia taktyczne. Sparingi traktujemy jako jednostkę treningową, jesteśmy na takim etapie przygotowań, że wynik nie gra roli. Jest on sprawą drugorzędną, jeśli nie trzeciorzędną. Nastawiamy się przede wszystkim na uniknięcie kontuzji. Niestety, już w 10. minucie z boiska zszedł Kamil Stachyra. Mamy nadzieję, że to nic poważnego, ale będziemy wiedzieć więcej w najbliższym czasie - ocenił asystent trenera Świerczewskiego, Paweł Kamiński.

W kolejnym sparingu nie obejrzeliśmy w akcji Mateusza Oszusta. Trener Kamiński uspokaja fanów zespołu z Lublina. - Mateusz narzeka na uraz stopy. Po konsultacji z trenerem bramkarzy, Arkadiuszem Onyszko, ustaliliśmy, że lepiej jeszcze odpuścić sobie ten jeszcze jeden mecz, aby Mateusz mógł dojść do pełnej sprawności.

Zatrzymajmy się jeszcze przez chwilę przy Chełmiance. Po udanym spotkaniu przeciwko Omedze Stary Zamość, mecz z Motorem był kolejnym dobrym występem tej drużyny. - Nawet w opinii osób postronnych, które obserwowały ten pojedynek, wyszliśmy nastawieni bardzo ofensywnie. Było to ciekawe widowisko, bo oba zespoły chciały grać w piłkę. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy jeszcze dwóch okazji w pierwszej odsłonie, bo mogliśmy prowadzić wyżej. Szczególnie w drugiej połowie Motor dominował w tym meczu. Jestem jednak świadomy, że dla niektórych piłkarzy, szczególnie obecnych na boisku w drugiej połowie, samo spotkanie przeciwko ekipie trenera Świerczewskiego to już wielkie przeżycie - powiedział trener Artur Bożyk.

Motor Lublin 2:2 (0:2) Chełmianka Chełm

Bramki: Węska (dwie) - Młynarski (dwie)

Motor: Ptak - Falisiewicz, Karwan, Klepczarek, Stachyra (10 Ciarkowski), Niżnik, Romańczuk, Kostrubała, Bronowicki, Jovanović, Wolski oraz Lipiec, Ptaszyński, Mazurek, Matuszczyk, Czułowski, Kądzior, Węska, Głaz.

Chełmianka: Szokaluk - Tywoniuk, Batata, Borys, Kuśmirek, Młynarski, Wasiluk, Rusiecki, Gregorowicz, Olszak, P. Wójcik oraz Siatka, Fornal, W. Wójcik, Kijańczuk, Krzyżak, Tymosiak