Piłarskie emocje w Łęcznej - GKS remisuje z Miedzią
2013-03-10 18:15:25 | autor: Piotr Podleśny | źródło: własne | foto: gksbogdanka.com.pl | « poprzedni news | następny news » |
Wiele emocji dostarczyło kibicom pierwsze wiosenne spotkanie GKS Bogdanka. Na własnym obiekcie podopieczni Piotra Rzepki zremisowali 2:2 z Miedzią Legnica. Rywale spotkanie kończyli w ósemkę, po trzech czerwonych kartkach.
Lepiej w mecz weszli przyjezdni, którzy od początku zaatkowali zdecydowanie. Po zawodnikach GKS-u widać było dużo niepewności i chaosu w konsturowani akcji. Pierwszy groźny strzał oddał Marcin Nowacki, ale jego strzał na róg wybił Sergiusz Prusak. Kilka chwil później centymetrów zabrakło Jakubowi Grzegorzewskiemu by skierować piłkę do siatki łęczyńskiej bramki.
W 18 minucie w pole karne wbiegł Nowacki, a podążający za nim ... Kamil Oziemczuk przy interwencji kopnął rywala w głowę i arbiter podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Grzegorzewski, który pewnym strzałem w prawy róg otworzył wynik spotkania. Zdobyta bramka rozbudziła apetyty Miedzi, która za wszelką cenę chciała pójść za ciosem i niczym wytrawny bokser wyprowadzić kolejne ciosy.
W dwudziestej siódmej minucie dużo szczęścia miał serbski kapitan GKS-u, Velijko Nikitović. Mający na swoim koncie żółtą kartkę zawodnik w okolicach pola karnego sfaulował Piotra Madejskiego i tylko sędziemu mógł dziękować, że nie wyleciał z boiska. Trzy minuty później Miedź przejęła piłkę w środku pola i na lewym skrzydlę piłkę otrzymał Mariusz Zasada. Były gracz Bogdanki wpadł w pole karne i uderzył piłkę nad interweniującym Prusakiem.
Kiedy wydawało się, że jest już po meczu w 38 minucie w środku pola sfaulowany został Oziemczuk. Przewinienie popełnił Mateusz Bany, a że miał już na swoim koncie żółtą kartkę to sędzia Sebastian Jarzębak pokazał mu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tej chwili inicjatywę na boisku przejęli gospodarze. Pierwszy groźny strzał oddał Robert Mandrysz, którego uderzenie zza pola karnego wyłapał Aleksander Ptak. W doliczonym czasie pierwszej połowy z narożnika pola karnego dośrodkował Nikitović. Futbolówkę legniczanie wybili za pole karne, a stojący na jego linii Michał Zuber uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Ptaka.
Michał Zuber golem do szatni dał sygnał do odrabiania strat / foto: Dariusz Miącz (archiwum)
Od początku drugiej części spotkania trener Piotr Rzepka posłał do boju drugiego napastnika, Michała Palucha. Powołany do kadry Polski U-19 zawodnik miał rozruszać ofensywne poczynania swojego zespołu. Kilka chwil później wychowanek Motoru Lublin miał pierwszą okazję do zdobycia gola, ale jego uderzenie wyblokowali defensorzy Miedzi.
Upływający czas dłużył się dla gości, a gospodarzom sekundy uciekały bardzo szybko. Po godzinie gry przed szansą na zdobycie gola stanął Nikitović. Kapitan GKS-u podszedł do rzutu wolnego na 20 metrze, ale piłkę przeniósł wysoko ponad bramką Ptaka. O rozgrzanie Sergiusza Prusaka w drugiej połowie zadbał Piotr Madejski. Pomocnik Miedzi dwukrotnie uderzał na bramkę Bogdanki zza pola karnego. Jednak na posterunku był golkiper gospodarzy.
Ławka rezerwowych miejscowych i garstka kibiców na trybunach oszalała w 69 minucie. Z rogu wrzucał Nikitović, a najwyżej do piłki wyskoczył Marcin Kalkowski. Stoper GKS-u bez problemu wpakował piłkę do bramki Miedzi i na stadionowym zegarze pojawił się wynik 2-2. Ostatnie dwadzieścia minut zapowiadało się zatem bardzo emocjonująco. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy po raz kolejny tego dnia w 78 minucie. Wtedy to bowiem w przeciągu kilku minut drugi raz na kartkę faulował Grzegorz Bartczak i po obejrzeniu dwóch kartoników w kolorze żółtym i jednocześnie pokazaniu czerwonej kartki były zawodnik Warty Poznań przed wcześnie mógł udać się do szatni.
Przewaga dwóch zawodników jednak splątała nogi podopiecznym Piotra Rzepki. Wiele nie dokładnych podań oraz rozgrywane bez pomysłu akcje ofensywne nie przyniosły już efektu w postaci bramki. W doliczonym czasie gry do szatni po dwóch żółych kartkach odesłany został Krzysztof Wołczek. Chwilę po tym sędzia Jarzębak zakończył spotkanie, w którym padł wynik 2-2.
Warto odnotować, że w drugiej połowie gra się zaostrzyła i sędzia rozdawał kartki. W sumie arbiter z Bytomia pokazał czternaście żółtych i trzy czerwone kartki. W wyniku napomnień w kolejnym spotkaniu w barwach GKS-u nie zagrają Velijko Nikitović i Tomasz Midzierski.
GKS Bogdanka 2:2 (1:2) Miedź Legnica
Bramki: Zuber 45, Kalkowski 69 - Grzegorzewski 19 z karnego, Zasada 30
Żółte kartki: Oziemczuk, Nikitović, Midzierski, Renusz - Bany, Grzegorzewski, Ptak, Kasperkiewicz, Nowacki, Wołczek, Bartczak
Czerwone kartki: Bany (37 minuta, za dwie żółte kartki), Bartczak (78 minuta, za dwie żółte kartki), Wołczek (90 minuta, za dwie żółte kartki
Bogdanka: Prusak – Stefańczyk, Midzierski, Kalkowski, Pielach, Renusz, Nikitović, Sołdecki, Mandrysz (46 Paluch), Zuber, Oziemczuk (68 Ricardo)
Miedź: Ptak – Bartczak, Bany, Woźniczka, Wołczek, Madejski, Nowacki (75 Marciniak), Kasperkiewicz, Łuszkiewicz, Zasada (62 Tanżyna), Grzegorzewski (85 Zakrzewski)
Komentarze
2013-03-11 13:14:42 | |
---|---|
frekwencja żenująca a na stronie klubowej napisali, że 500 osób. ciekawe czy wpływy z biletów się zgadzają:) Było może ze 150 osób plus 50 z Miedzi plus zawodnicy i ochrona | |
mach | 2013-03-10 20:07:19 |
oglądałem mecz w tv , ale frekfencja na trybunach na A klasę , włodarze powinni coś zrobić żeby przyciągnąć publiczność czy młodzież szkolną bo wstyd na całego , dla kogo oni grają......?? |
do góry strony | powrót