W środowe popołudnie odbyły się drugoligowe derby Lubelszczyzny pomiędzy Motorem Lublin i Wisłą Puławy. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem ekipy z Puław 2:0. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami obu szkoleniowców.

Jacek Magnuszewski (Wisła Puławy) - Ciesze się ze zwycięstwa, w bardzo trudnym meczu. Forma mojej drużyny była wielką niewiadomą, bo do tej pory różnie to z nami bywało, raz lepiej, raz gorzej. Nie wiedziałem czego spodziewać się po Motorze, bo nie widziałem tej drużyny w nowej rundzie. Wiedziałem, że mają problemy z przygotowaniami, boiskiem, treningami. Postanowiliśmy wyjść, zaatakować i grać wysokim pressingiem. Mój zespół jest lepiej przygotowany do sezonu i to nam się udało. Przechwyciliśmy parę razy piłkę i wyprowadziliśmy kontrę. Padła bramka, która na pewno ustawiła mecz. Także czerwona kartka dla Motoru była czynnikiem decydującym o tej naszej spokojnej grze. Motor atakował, stwarzał sobie sytuacje i mógł nas skarić. Udało się dowieźć wynik do przerwy, a po przerwie szybka bramka ustawiła mecz. Dla mnie ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu, bo takie założenie było w przerwie. Szkoda tych nie wykorzystanych sytuacji, ale mnie martwią najbardziej kartki. Praca sędziego w dzisiejszym meczu była bardzo słaba. Na boisku było dużo chaosu, parę razy doszło do przepychanek. Mi wypadło dwóch bardzo ważnych zawodników, którzy nie będą mogli zagrać w kolejnym meczu. Podsumowując ciesze się z punktów. Szkoda tylko, że kosztem Motoru, bo jesteśmy z jednego regionu. Chciałbym żeby Motor grał w tej lidze. Raz, że jest blisko, po drugie mecze między nami są bardzo ciekawe. Dzisiaj niestety nie było kibiców, ale zawsze jest bardzo ciekawie i żywiołowo. Tak powinnny wyglądać te mecze. To, że zabrakło dzisiaj kibiców sprawiło, że nie było to takie święto jakie powinno być.

Piotr Świerczewski (Motor Lublin) - Bardzo gratuluję Wiśle. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Tak jak pan trener wspomniał czerwona kartka, rzut karny ustawia spotkanie. Musimy w dziesięciu odrobić wynik, co nie jest łatwe. Na pewno chłopaki chcieli, to nie ulega wątpliwości. Jest to derbowy mecz, więc nie mam wątpliwości, że ktoś chciał przejsć obok meczu. Niestety się nie udało wygrać, trafiliśmy na dobrze dysponowaną drużynę. Z naszych akcji nic nie wynikało. Trzeba być uczciwym, i szczerym, i przyjąć tę porażkę. Byliśmy drużyną słabszą. Próbowaliśmy, ale biliśmy głową w mur. Oni byli dobrze zorganizowani z tyłu, czekali na swoją kontrę. Zresztą tak zdobyli drugą bramkę i kontrolowali spotkanie. Z pokorą przyjmujemy tą porażkę. Niestety do następnego meczu musimy się szybko odbudować, bo liga jest już za trzy dni. Mamy kilku zawodników po kontuzji. Dzisiaj grał Bronowicki. Jeżeli panowie go źle oceniają to ja musiałem kogoś dać, bo nie mam tylu obrońców. Grzesiek grał na własną odpowiedzialność. Ja mu poprostu gratuluję i ciesze się, że on wziął wyzwanie na siebie, że chciał grać i biegać. Jest jeszcze 2-3 zawodników po kontuzji. Ta drużyna będzie grać na pewno inaczej i lepiej, ale w dniu dzisiejszym byliśmy słabsi i przegraliśmy. Gratuluję panu trenerowi.

Trenerzy Jacek Magnuszewski i Piotr Świerczewski na pomeczowej konferencji prasowej