Mateusz Olszak: Damy z siebie wszystko w każdym meczu
2013-04-18 23:27:41 | autor: Piotr Podleśny | źródło: własne | foto: Nowy Tydzień Chełmski | « poprzedni news | następny news » |
Kolejnym młodym zawodnikiem z naszego regionu, o którym było głośno jest Mateusz Olszak. Wychowanek Wisły Puławy w wieku zaledwie szesnastu lat przeniósł się do Lecha Poznań. W Kolejorzu jednak nie zadebiutował w Ekstraklasie i przez Wisłę oraz Puszczę Niepołomice w styczniu wylądował w Chełmiance Chełm.
Zaczynałeś grę w piłkę w małym klubie, Hetmanie Gołąb. Jak wspominasz początki swojej przygody z futbolem?
- Przygodę z piłką zaczynałem w Gołębiu, bo właśnie tutaj się wychowałem. Często z kolegami wychodziliśmy na boisko Hetmana, aby wspólnie poganiać za piłką. Te czasy wspominam bardzo dobrze. Do dnia dzisiejszego mamy kontakt i co najlepsze możemy spotkać się, w taki sam sposób jak to było za dawnych lat, czyli na boisku.
Następnie występowałeś w Orłach Kazimierz Dolny skąd trafiłeś do Wisły Puławy. Tu było chyba trochę inaczej niż wcześniej, inny rytm gry, więcej treningów. Udało się szybko przystosować?
- Moim pierwszym klubem jest Wisła Puławy i tam rozpoczynałem swoją przygodę z piłką. Tam zaczęły się poważne treningi, gra o punkty i rywalizacja ligowa. Orły to krótki lecz zdecydowanie fajny epizod. Byliśmy świetną i zgraną paczką.
W Wiśle zaczęło być o tobie głośno. Pod okiem śp. trenera Wojciechowskiego szybko się rozwinąłeś i zacząłeś już w wieku szesnastu lat pukać do seniorskiej drużyny..
- To prawda, muszę przyznać nieskromnie. Jestem wdzięczny kolegom za to, a najbardziej dziękuje świetnemu trenerowi i człowiekowi jakim był śp. Waldemar Wojciechowski.
Dobre występy zauważali trenerzy młodzieżowych reprezentacji Polski. Pamiętasz swoje pierwsze powołanie do kadry?
- Bardzo dobrze pamiętam tamten moment. Do tej pory mam zachowane wszystkie powołania z reprezentacji Polski. Pierwsze powołanie przyszło na towarzyski dwumecz ze Słowacją. Spotkanie numer jeden zagraliśmy w Nowym Sączu. Na ten mecz przyjechała większość moich kolegów z Wisły oraz sztab trenerski. Pokonaliśmy Słowaków 2:1, nie pamiętam ile minut przebywałem na boisku w debiucie. Po meczu trenerzy jak i koledzy chwalili mnie za grę. Drugi mecz zagraliśmy w Gorlicach i byli na nim obecni moi rodzice. Strzeliłem wówczas gola i wygraliśmy 2:1. Pamiętam jak waliło mi serce, a mama z wrażenia się rozpłakała.
Długo w Wiśle nie pograłeś, bo zgłosił się po ciebie poznański Lech. Jak to było z tym transferem?
- Dłuższy czas do klubu spływały oferty zarówno z klubów krajowych, jak i zagranicznych. Zanim podpisałem kontrakt z Lechem przebywałem na testach za granicą. Byłem we francuskim RC Lens oraz holenderskim Twente Enschede. Ostatecznie podpisałem umowę w Poznaniu, ale długo trwały rozmowy przed złożeniem ostatecznego podpisu.
Wiele osób wyczekiwało twojego debiutu. Zagrałeś w Pucharze Ligi przeciwko gdyńskiej Arce i od razu wpisałeś się na listę strzelców. Już na początku okrzyknięto cię talentem czystej wody.
- Sam również czekałem na ten debiut. Widać jednak nie przekonałem do siebie trenera i ten nie pozwolił mi wybiec na boisko w Ekstraklasie. Ja talentem? Możliwe, ale ja tak nie uważam.
W wieku zaledwie 16 lat Olszak przeniósł się do Lecha Poznań /
foto: lechpoznan.pl
Później wyglądało to coraz gorzej. Mecze w Młodej Ekstraklasie, coraz krótsze epizody. Ostatecznie nie udało ci się zadebiutować w Ekstraklasie. Co stanęło na przeszkodzie?
- Widocznie czegoś mi zabrakło w pewnym momencie. Na pewno zabrakło szczęścia i zapewne umiejętności. Trudno mi samemu to oceniać.
Mając ważny kontrakt z Lechem zostałeś wypożyczony do Wisły. Zapewne liczyłeś, że na starych śmieciach uda się odbudować formę. Jednak z powodu kontuzji za dużo nie zagrałeś. Żałujesz, że działacze klubu postawili na Tobie tak szybko krzyżyk i podziękowali za współpracę?
- Zdecydowanie tego żałuję. Z Wisłą byłem i jestem mocno związany i liczyłem, że się tu odbuduje. Wyszło jednak inaczej i musiałem poszukać innego rozwiązania.
Trener Mariusz Sawa mówił wtedy, że masz ogromny potencjał w ofensywie i równie duże braki w grze defensywnej. Chyba nie do końca było wam po drodze?
- W kontaktach z trenerem Sawą nie było łatwo. Trudno było się dogadać.
Poprzedni rok spędziłeś w Puszczy Niepołomice. Pomocną dłoń wyciągnął do ciebie trener Wójtowicz, który pamiętał cię z reprezentacji kraju. Tu też jednak z czasem było o tobie słychać coraz mniej...
- Zgadza się, że pamiętał o mnie trener Wójtowicz i dał mi szansę na grę w Puszczy. W Niepołomicach zbudowano mocny i solidny zespół. Trener stawiał na innych zawodników i nie przekonałem go do siebie.
Mateusz Olszak (siódmy z lewej w środkowym rzędzie) w barwach Puszczy Niepołomice / foto: dziennikpolski24.pl
Zimą zakotwiczyłeś w Chełmiance Chełm. Skąd pomysł, aby zagrać właśnie w tym klubie?
- Priorytetem dla mnie było znalezienie się bliżej domu, po tych wszystkich tułaczkach po Polsce. Pomysł z Chełmianką wyszedł przypadkowo i spontanicznie. Zadzwoniłem do trenera Artura Bożyka i zgłosiłem chęć występowania w zespole. Trener wyraził zgodę i przyjechałem do Chełma.
Trener Bożyk do gry w swoim zespole namówił wielu młodych zawodników. Jak oceniasz swoją nową drużynę w kontekście walki o utrzymanie się w III lidze?
- Stworzyła się naprawdę solidna ekipa. Utrzymanie? Nie chciałbym tak bardzo wybiegać w przyszłość. Koncentrujemy się na poszczególnych meczach. Na pewno damy z siebie wszystko w każdym meczu. Na koniec sezonu okaże się, czy podołaliśmy wyznaczonemu zadaniu. Osobiście jestem pełen optymizmu przed rundą wiosenną.
W swojej piłkarskiej karierze miałeś okazję pracować z wieloma szkoleniowcami. Któremu z nich zawdzięczasz najwięcej?
- Nie chciałbym szczególnie wyróżniać któregoś z moich trenerów. Faktem jest, że każdy szkoleniowiec, z którym miałem do czynienia wniósł coś do mojego życia.
A jeżeli chodzi o zawodników, z którymi miałeś okazję grać i trenować. To kto był dla Ciebie takim piłkarskim wzorem?
- Będąc w Lechu bardzo zainteresowała mnie postawa Roberta Lewandowskiego. Od tamtego momentu to on stał się dla mnie piłkarskim wzorem.
W niedzielę Olszak zadebiutował w barwach Chełmianki Chełm w przegranym meczu z Podlasiem Biała Podlaska
/ foto: Dariusz Palica - chelmiankachelm.futbolowo.pl
Tagi: Chełmianka Chełm; III liga lub.-podkarp.; Wisła Puławy;
Komentarze
wlodawianka | 2013-04-20 02:04:48 |
---|---|
Takie jest właśnie szkolenie młodzieży w Polsce. Nie bierze się najlepszych z potencjałem tylko najwyższych i najsilniejszych po to tylko żeby zrobić wynik. Niestety seniorska rzeczywistość okazuje się później nadzwyczaj brutalna. Co z tego, ze nasi juniorzy leja po kolei Hiszpanów, Włochów, Niemców oto jak później dostają baty od Ukraińców eh nasza polska rzeczywistość.
| |
2013-04-19 18:11:04 | |
Nie oszukujmy się. Mateusz brylował wśród swoich rówieśników wtedy, kiedy był od nich o głowę wyższy i silniejszy fizycznie. Wtedy brylował na boiskach Lubelszczyzny w drużynach juniorskich. Kiedy inni zaczęli dorównywać mu warunkami i siła, jego talent padł. I tylko dlatego nie zagrał ani w Lechu a później w Puszczy. Mimo wszystko życzę mu żeby był "gwiazdą" w Chełmiance. A czynię to dlatego, że na niego stawiał świetny wychowawca młodzieży, ś.p. Waldek Wojciechowski. Trzymaj się Waldek tam na górze i obserwuj swoich wychowanków. Choć na turnieju Twojego Imienia pokazał się tylko jeden. Czy inni tak szybko zapomnieli? | |
19CH55 | 2013-04-19 10:32:10 |
W Chełmie kibice liczą na dobrą grę Mateusza Olszaka. Pierwszy ligowy mecz trochę nie wyszedł, wszyscy liczą że będzie lepiej. WALKA WALKA WALKA - CHEŁMIANKA ! |
do góry strony | powrót