Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Sobota 23 Listopad 2024
wyniki na żywo mobilna wersja portalu

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Piłkarski czwartek w oczach trenerów

2013-08-15 19:38:49 | autor: KG / KD | źródło: własne « poprzedni news | następny news »


Czwartek obfitował w piłkarskie wydarzenia. Dzisiejsze spotkania trzeciej i czwartej ligi stały pod znakiem strzelanych goli. Zarówno w jednej, jak i w drugiej z wymienionych lig, padło ich bardzo dużo. Zapraszamy do lektury kilku wybranych opinii trenerskich zakończonych meczach.

Marcin Zakrzewski (trener Lublinianki)
:  Ten wynik trzeba uszanować. Zespół Resovii to naprawdę mocna ekipa. Rzeszowianie udowodnili to w dzwisiejszym meczu. Chociaż - przy odrobinie szczęścia -  mogliśmy się pokusić o trzy punkty. Nie myślałem o naszym początku sezonu. Zastanawiałem się jedynie, jak wypadniemy na tle silnych rywali – Stali Sanok i Resovii. Po tych dwóch meczach jestem zadowolony. Nie mieliśmy absolutnie żadnych założeń odnośnie tego, ile punktów mamy ugrać na początku. Chcemy w każdym meczu wyjść na murawę i dać z siebie jak najwięcej. To wszystko.

Dariusz Matysiak (trener Stali Kraśnik): Nie czytałem jeszcze relacji z meczu dziennikarzy z Podkarpacia, ale doszły mnie słuchy, że napisali oni, iż Izolator nas zdeklasował, co – w moim odczuciu – jest nieprawdą. My szybko zdobyliśmy gola, bo już w 5. minucie Marcin Chrzanowski debiutujący na boiskach trzecioligowych pokonał bramkarza rywali. Później straciliśmy bramkę z rzutu karnego, po dość kontrowersyjnej decyzji arbitra. Muszę powiedzieć, że druiego gola Izolator zdobył naprawdę fajnego, po dobrej akcji.  Moi chłopcy włożyli dużo zdrowia w ten mecz, za to muszę im podziękować. W niedzielę czeka nas ciężki mecz z Lublinianką. Bardzo możliwe, że będę musiał skorzystać z kilku juniorów. Mamy bowiem kilka urazów w zespole.

Robert Wieczerzak  (trener AMSPN Hetman Zamość): Wiedziałem na co stać zespół z Jarosławia. Mieliśmy ich przeanalizowanych, ponieważ oglądałem ich spotkanie przeciwko Tomasovii. Podeszliśmy do nich wysoko, a JKS miał problem z wyjściem z własnej połowy. Przez to, grali tylko długą piłką. Straciliśmy pierwsi gola po naszym błędzie. To była jedna z nielicznych okazji gości. W drugiej połowie ciągle przeważaliśmy i udało nam się zdobyć ostatecznie dwa gole, choć mieliśmy jeszcze kilka dogodnych szans na kolejne trafienia. Uważam że wygraliśmy zasłużenie. Mamy w kadrze kilku chłopaków, którzy po raz pierwszy grają w trzeciej lidze. Mam nadzieję, iż po tym meczu zeszła z nich debiutancka trema. Dziś na przykład dobrą zmianę dał Kamil Pliżga. Muszę przyznać, że JKS zaskoczył mnie pozytywnie, w stosunku do tego, co pokazał w starciu z Tomaovią, choć wiemy wszyscy, że tomaszowianie to nie ten sam zespół co w poprzednim sezonie. Zespół z Tomaszowa cofnął się do defensywy, a my zaatakowaliśmy JKS i to zdało egzamin. Zaczęliśmy więc ten sezon dobrze i jedziemy teraz do Sieniawy, do kolejnego beniaminka, po komplet punktów.

Tomasz Orłowski (trener Tomasovii): Przegraliśmy 2:3 i była to porażka pechowa. Pierwsza stracona bramka ustawiła ten mecz. Wiedziałem, że Sieniawa jest niebezpieczna, szczególnie w grze z kontry. W pierwszej odsłonie graliśmy zbyt bojaźliwie, asekurancko. Brakowało zaangażowania. Założenia były inne. W przerwie wstrząsnałem zespołem. Zaczęliśmy grać wyżej i agresywniej. Brakuje nam typowej „dziewiątki”. Dobrą zmianę dał dziś Patryk Droździel, który dorzucił kilka fajnych piłek. Martwią mnie z kolei błędy w obronie.

Paweł Warda (trener Ruchu Ryki): W pierwszej połowie dominowaliśmy i mieliśmy bardzo dużo sytuacji. Pierwszego gola zdobył Kępka po bardzo ładnej akcji. Dogrywał z bocznego sektora boiska Mateusz Kamola, uderzał Gransztof, a Kępka dobił. Później mieliśmy podobną sytuację. Dośrodkowanie wybite przez bramkarza i Gransztof z jedenastego metra uderzył w dolny róg bramki. Ponadto mieliśmy dwie sytuacje Walaska. Jedną obronił bramkarz, a w drugiej źle się zachował i nie udało mu się oddać strzału. Ponadto Kępka przegrał pojedynek "jeden na jeden". W końcówce połowy w niegroźnej sytuacji Piątkowski sfaulował Albingiera i gospodarze strzelili na 1:2. W drugiej połowie więcej przy piłce byli gospodarze, ale to my stwarzaliśmy groźniejsze sytuacje. W sytuacji sam na sam obok słupka strzelił Kępka. Później po dośrodkowaniu Prządka z bliska nie trafił w bramkę. Gospodarze uwierzyli, że mogą coś ugrać i zaczęli atakować górnymi piłkami. Po jednym ze stałych fragmentów gry piłka bezpośrednio wpadła do bramki. Zrobiło się 2:2 i było bardzo nerwowo. Zdołaliśmy jednak się podnieść i strzelić bramkę po ładnej akcji Kępka-Kamola. Wojtek zagrał piłkę prostopadłą, Mateusz wyszedł sam na sam, uderzył w słupek, a później dobił swój strzał.




do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski