Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 29 Marzec 2024
wyniki na żywo mobilna wersja portalu

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Tomasovia zmiotła Omegę

2013-08-19 22:06:17 | autor: Karol Głuszek | źródło: własne/fot. Kamil Kmieć « poprzedni news | następny news »


To spotkanie miało być jedną wielką niewiadomą. Przed meczem trudno było wskazać jednoznacznie faworyta niedzielnej konfrontacji. Omega i Tomasovia miały po pierwszych kolejkach swoje problemy. Takiego wyniku nie spodziewał się chyba jednak nikt. „Niebiesko-biali” rozbili beniaminka ze Starego Zamościa i to na jego terenie. Podopieczni Tomasza Orłowskiego przewyższali rywala dojrzałością piłkarską, rutyną, a zwłaszcza – skutecznością. Omega podjęła rękawicę w zasadzie tylko przez pierwsze trzydzieści minut. To za mało, by myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej na trzecim froncie.

Pierwsze minuty niedzielnej potyczki, rozgrywanej przy upalnej pogodzie, rozpoczęły się dość spokojnie.  W pierwszym kwadransie przeważała Tomasovia, stwarzając trzy okazje podbramkowe. Omega odpowiedziała raz, niegroźnym strzałem Denisa w 17. minucie. Tomaszowianie kanonadę strzelecką rozpoczęli w 23. minucie. Z rzutu rożnego na głowę Łukasza Sękowskiego dośrodkował Patryk Słotwiński, a defensor gości nie dał najmniejszych szans Sebastianowi Kowińskiemu. Co ciekawe – kiedy zobaczyliśmy meczowy protokół, w którym widniało nazwisko Sękowskiego - byliśmy bardzo zdziwieni. Doświadczony obrońca zgłaszał akces do gry w Stali Rzeszów, a tu – dość niespodziewanie – w rundzie jesiennej ponownie zagra w barwach klubu z Tomaszowa Lubelskiego.

Od tego momentu mecz nabrał rumieńców. Dosłownie minutę później wyrównali miejscowi. Łukasz Mikulski wykorzystał podanie od jednego z kolegów i płaskim strzałem z około jedenastego metra pokonał powracającego do bramki Tomasovii – Łukasza Bartoszyka. W 25. minucie na trybunach wśród fanów Omegi ponowna konsternacja. „Niebiesko-biali” znów wyszli na prowadzenie, po niefortunnym, samobójczym golu Piotra Fulary. Kiedy sędzia główny wznowił grę po przerwie na uzupełnienie płynów, w 31. minucie gospodarze stanęli przed znakomitą okazją na doprowadzenie do remisu. Sękowski sfaulował w polu karnym jednego z miejscowych piłkarzy, ale jedenastki na gola nie zamienił Szymon Solecki. Kapitalną paradą popisał się Bartoszyk. Przy golkiperze tomaszowian należy się na chwilę zatrzymać. Trzeba bowiem dodać, że powrót doświadczonego zawodnika wniósł wiele jakości w grze Tomasovii, zwłaszcza obronnej. To było widać gołym okiem. Podopieczni trenera Herbina popełnili jeden kardynalny błąd – będąc beniaminkiem nie można kalkulować, trzeba być pazernym na bramki, a tego wyraźnie zabrakło.

Niewykorzystany rzut karny był przełomowym momentem dla przebiegu całego spotkania. Od tej chwili Omega była w zasadzie jedynie tłem dla Tomasovii. W 38. minucie „niebiesko-biali” zdobyli trzeciego gola w pierwszej odsłonie, a jego strzelcem był Marcin Żurawski, który wykorzystał dobre zagranie z bocznego sektora. W pierwszej połowie gospodarze stworzyli jeszcze dwie groźniejsze okazje, ale ani Solecki, ani Droździel nie potrafili zamienić ich na gole. Szybka, zwrotna pierwsza odsłona zakończyła się zatem prowadzeniem przyjezdnych, z kolei miejscowi pluli sobie w brodę, ponieważ powinni mieć na koncie przynajmniej o jedno trafienie więcej.

Piłkarze Omegi przyzwyczaili się już do częstego wyjmowania piłki z własnej bramki. W trzech meczach podpieczni Dariusza Herbina stracili aż trzynaście goli.

Drugie 45. minut całkowicie zdominowali tomaszowianie. Omega stworzyła w zasadzie pojedyncze akcje, ale i tak niewiele z nich wynikało. Tomasovia perfekcyjnie wypunktowała rywala. Wykorzystała to, co miała. Pach, pach, pach, bez kombinowania. Najpierw w 51. minucie dwójkowa akcja Chłoń-Słotwiński zakończyła się trafieniem tego drugiego, natomiast nieco po godzinie gry ponowny udział przy piątym golu miał wprowadzony od początku drugiej połowy Adrian Chłoń, który obsłużył podaniem Marcina Żurawskiego, a ten dopełnił tylko formalności.

Szósta bramka zdobyta przez Tomasovię była niemal kopią tej piątej. Tym razem w uliczkę do Michała Kaniewskiego zagrał Żurawski. Pomocnik gości ze stoickim spokojem minął Kowińskiego i wpakował futbolówkę do pustej bramki. Podopieczni Tomasza Orłowskiego całkowicie opanowali grę. Gospodarze czterokrotnie zagrozili bramce Bartoszyka, z czego żadnej z tych szans nie można nazwać mianem stuprocentowej. Strzelecką kanonadę „niebiesko-biali” zakończyli w 90. minucie. Chłoń otrzymał podanie ze środka pola i sprytnym lobem posłał piłkę nad wychodzącym z bramki Kowińskim. Powtarzamy to nieustannie, ale gra obronna Omegi to istny kryminał. Defensorzy przypominają wrażenie, jakby na swoich pozycjach grali po raz pierwszy, zupełnie nie wiedząc jak należy bronić. Duże odległości między sobą, brak zgrania, zakładanie nieudanych pułapek ofsajdowych – niemal jak w juniorach. Brakuje lidera, który krzyknie, zespoli całą tę formację.

Tomasovia zagrała na pewno efektywnie. Omega (ponownie) została sprowadzona na ziemię i dopóki podopieczni Dariusza Herbina nie zaczną grać mądrzej i – przede wszystkim – spójniej w obronie, takie wyniki mogą się niestety powtarzać. „Niebiesko-biali” pokazali, że są wyżej cenionym zespołem, a wynik mówi sam za siebie. Po zmianie stron miejscowi chcieli niby ruszyć na gości, ale w przerwie chyba się zastali. Bo były to próby desperackie. Gospodarzom zabrakło też zdrowia i werwy. Pod względem przygotowania fizycznego o wiele lepiej zaprezentowali się tomaszowianie. Summa summarum – Tomasovia przewyższała w niedzielę Omegę w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. I zasłużenie wygrała.

***

Omega Stary Zamość - Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:7 (1:3)

Bramki: Mikulski 24 - Sękowski 23, Fulara 25 (sam), Żurawski 38, Słotwiński 51, Żurawski 65, Kaniewski 76, Chłoń 90

Omega: Kowiński - Denis, Fulara, Mikulski, Luann, K. Droździel (72 Omański), Solecki, Turczyn, Maciej Bojar (54 Ramian), Nizioł (87 Mazur), Rafael (87 Goch)

Tomasovia: Bartoszyk - Bojarczuk, Sękowski, Joniec, Żurawski, T. Raczkiewicz (71 Zieliński), Słotwiński, Kozyra, Wrzosek, Kaniewski (79 Mazurkiewicz), P. Droździel (46 Chłoń)

Żółte kartki: Solecki - Sękowski, Słotwiński, Joniec, Zieliński, Mazurkiewicz

Sędzia: Mariusz Śledź (Biała Podlaska)

Widzów: 500







Tagi: III liga lub.-podkarp.;  Omega Stary Zamość;  Tomasovia Tomaszów Lubelski;

Komentarze

2013-08-25 11:50:39
tym zwyciestwem powinniscie sie wstydzic i pocalowac sedziego w choragiewke

2013-08-24 21:40:44
No i co, wygraliscie?hahaha

2013-08-23 11:46:55
nogi nie odstawimy i wygramy zobaczysz na meczu jestesmy zmotywowani , juz zapomnielismy o porazkach

do kibica omegi2013-08-21 14:26:32
wzmocnicie się? zobaczymy tomasovia ograła was tylko " na swiezości"?? raczej nie macie koncepcji na grę, pokazaliście to w meczu z podlasiem. zero gry piłką tylko laga i do przodu. macie kilku piłkarzy a reszta to kopacze. bez urazy dla nikogo, piszę o umiejętnościach. byłem na waszym treningu i na meczach. sorry ale nie z tym trenerem i składem. już wiosną mieliście problemy w IV lidze

kibic omegi2013-08-20 22:39:13
omega sie wzmocni przed uplywem okienka transferowego i pokaze swoja sile,tomasovia na swiezosci nas ograla na wiosne bedzie rawanż postaramy sie o zupelnie inny mecz i tyle w temacie.Jak ktoś sie zna na piłce to wie o czym mówie.

2013-08-20 20:57:11
Tak się interesujecie Omegą, że nawet niewiecie, że w drugim meczu bronił Bojar i puścił 4 bramki na co wychodzi, że Kowiński puścił 9, jeśli jesteś taki cwany to wyjdź i zagraj z takimi "pachołkami" w obronie i wtedy zobaczymy ile wpuścisz bramek.

Adiutant 2013-08-20 19:36:36
Prawda jest szokujaca z tym trenerem nic juz nie osiagna moze byc tylko gorzej brsk spokoju w druzynie nie ma kapitana co umie.poprowadzic druzyne do zwyciestwa widac to bylo juz na wiosne w IV. lidze tyle meczow przegranych. Dziwne ze prezes nie widzi tego no ale zaszczyt dla prezesa bo syn gral z 15 min w III. L bramkarz nie barzo mial co do powiedzenia ale nie jest zbytnio wyszkolony jak to niby z ME przyszedl ogólnie dno chciałbym zobaczyc trening herbina bo wyniki mówią. same za siebię

KIBBII2013-08-20 16:08:52
CO WY CHCECIE OD TEGO KOWIŃSKIEGO? BARDZO DOBRY BRAMKARZ I SOLIDNY, JAK NIE MA OBRAONY W TEJ WASZEJ DZIURZE TO CHŁOPAK SAM NIC NIE ZDZIALA. MA WYKONYWAĆ PRACĘ ZA SIBIE + ZA OBRONĘ KTÓRA JEST CIENKA JAK *******????

2013-08-20 15:04:15
Czy byłeś na meczu i widziałeś jego interwencje? Jeśli nie to zamilcz.

2013-08-20 15:01:33
trzeba było lepiej brać Waśwkiewicza niż tego całego Kowińskiego... chłopak pomylił sporty

2013-08-20 14:17:03
Kowiński jest cienki jak barszcz. Puścił już 13 bramek! Gdzie ta ME Widzewa?

2013-08-20 10:01:05
Wynik byłby wyższy,Kowiński wybronił dwie sytuacje sam na sam.

OMG2013-08-19 23:56:32
Ciekawe co rozmawiali Miki z Sękiem. zdobywcą 1 bramki trzeba przyznać racje Trenerowi Orłowskiemu Sęko z tyłu gra jak dwóch zawodników spokój opanowanie i człon drużyny którego brak w Omedze.



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski