Zgodnie z zapowiedziami dziś oficjalnie trenerem trzecioligowej AMSPN Hetman Zamość został prowadzący dotychczas Dan-Mar Huczwę Tyszowce Jacek Paszkiewicz. Nowy szkoleniowiec poprowadził już pierwszy trening z nowym zespołem. Trener związał się z nowym klubem do końca obecnego sezonu chociaż przyznaje, że jeśli wszystko pójdzie po myśli jego i zarządu klubu, ta współpraca może potrwać dłużej.

Panie trenerze, jakie cele wyznaczył zarząd na te najbliższe miesiące?

- Przede wszystkim celem nadrzędnym jest wprowadzanie do drużyny zdolnej młodzieży, która coraz mocniej naciska tych starszych zawodników. Dziś miałem okazje ich oglądać i rzeczywiście to są fajni chłopcy, na pewno z nimi trzeba pracować. Im szybciej będą dostawali szansę, uczyli się na własnych błędach i moich podpowiedziach, to tym szybciej będą grali. U nas w Polsce się przyjęło, że zawodnik, który ma 19-20 lat jest jeszcze młody. Dlatego my jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy jeśli chodzi o piłkę klubową, chociaż i to tak to teraz poszło do przodu. Zawodnik w wieku lat 17-18 lat powinien mieć już odpowiednie predyspozycje by grać w piłkę w seniorach.

Zawodnicy są Panu znani. Tu nie ma żadnych niespodzianek?

- Tak, nie ma niespodzianek. Wszyscy, którzy tu byli zostają i nikt nie deklarował chęci odejścia. To wiarygodny klub, zarząd budował go przez kilka lat dla dobra wszystkich kibiców w Zamościu. Zniknął w pewnym momencie Hetman i jest Hetman. Ja używam tej nazwy. Są różne dywagacje na ten temat. Ja uważam, że mimo jest to AMSPN to Hetman się przyjął i myślę, że kibice się cieszą, że jest piłka nożna na trzecioligowym poziomie. Na dzień dzisiejszy nie wygląda to do końca dobrze jeśli chodzi o wyniki. Jest nowa miotła - zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało.

Czego można się spodziewać po Hetmanie Jacka Paszkiewicza?

- Do końca rundy na pewno trudno będzie o wielkie zmiany. Dla mnie to też będzie wyzwanie, bo wszystkie mecze będziemy grali na wyjazdach. Kibice, których serdecznie zapraszam na mecze już wiosną, mam nadzieję będą nam pomagać. Atut własnego boiska jest ważny. Tu jest fajny, zamknięty stadion, gdzie z kibicami jest atmosfera. Jest pozytywnie i myślę, że będzie dużo lepiej. Będziemy walczyć o jak największą liczbę punktów. Chłopcy mają swój styl, ale są w pewnym dołku. Musimy się odbudować i pierwsza okazja będzie w Boguchwale. Nad stylem w rundzie wiosennej będziemy pracowali zimą. Warunki są idealne, mamy boiska, mamy wszystko. Mam jakieś założenie dotyczące sześciu ostatnich meczów jeśli chodzi o punkty i postaram się je zrealizować.

Podjęcie pracy w AMSPN Hetman oznacza koniec trenerki w Huczwie..

- Przestaję być trenerem Huczwy. Mogę tylko podziękować św. pamięci Stasiowi Gomole, działaczom, kierownikowi Zarębskiemu, że dali mi szansę. Ja też zostawiłem dużą cząstkę siebie przez pięć lat w tym klubie i myślę, że to bardzo fajnie wyglądało. Jest wielu młodych chłopców, zaczynają funkcjonować grupy młodzieżowe. Myślę jednak, że każdy by na moim miejscu z takiej propozycji skorzystał. Hetman to marka i taka propozycja nie zdarza się zbyt często, zwłaszcza trenerowi, który prowadzi zespół w piątej lidze.