Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Sobota 30 Marzec 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Wojciech Stopa: - Szkoda, że tak żegnamy się z własną publicznością

2013-11-09 16:29:55 | autor: Karol Głuszek | źródło: własne « poprzedni news | następny news »


- Dla mnie to dziwne, bo po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuację, że zawodnik z pola zaczynał mecz od pierwszej minuty jako bramkarz. Takie sytuacje są z reguły wynikiem czerwonych kartek dla golkiperów lub ich kontuzji w trakcie meczu - mówi po porażce z Hetmanem Żółkiewką trener Orionu Niedrzwica Duża, Wojciech Stopa.

Ochłonął Pan już po porażce z Hetmanem, czy to cały czas tkwi gdzieś w człowieku?


Na pewno to jeszcze we mnie siedzi. Mieliśmy dziś spore osłabienia personalne. Bronił u nas z konieczności zawodnik z pola, Sebastian  Dębiński, ponieważ nasz podstawowy golkiper wyjechał za granicę. Brakowało dziś w składzie Pawła Rupy, Rafała Krupskiego. Przedwcześnie z powodu kontuzji boisko opuścił Karol Ręba. Przespaliśmy pierwszą połówkę, być może powinniśmy zagrać bardziej defensywnie. Dodatkowo szybko straciliśmy Andrzeja Gutka, który ukarany został czerwoną kartką.

Ponoć była to kartka bardzo kontrowersyjna.

Zgadzam się. Andrzej walczył rywalem bark w bark, ten się przewrócił, a sędzia zbyt pochopnie wyrzucił Andrzeja z boiska. Nawet nasi rywale byli zdziwieni tą decyzją. Według mnie żółta kartka dla mojego piłkarza byłaby najsprawiedliwsza. Wyrzucenie Gutka z boiska było kluczowym momentem meczu.

Później wasza gra aż tak się rozpadła?


Na pewno, bo każdy strzał graczy Hetmana kończył się niemal bramką, co odzwierciedlał zresztą wynik do przerwy. W drugiej połowie mecz się wyrównał, Hetman nie grał już na takim wysokim tempie. My w przerwie też ochłonęliśmy, poustawialiśmy się i założyliśmy sobie, że nie możemy doprowadzać do takiego „dramatu” pod naszą bramką. Poskutkowało.

Paradoksalnie brak straconych goli po zmianie stron to jeden pozytyw z tego meczu, chociaż to chyba marne pocieszenie.

Hetman spuścił trochę z tonu, my też mieliśmy swoje okazje. Pozbieraliśmy się w szatni. Szkoda, że żegnamy się z własną publicznością tak wysoką porażką. Bo w Niedrzwicy graliśmy dość dobrze. Wygraliśmy pięć meczów, dwa przegraliśmy. Mieliśmy kilka dobrych spotkań na własnym terenie.

Pana zdaniem – Dębiński zawonił przy wszystkich golach?

Nie mogę mieć pretensji o te bramki. Powiem szczerze, że trzy-cztery gole na pewno idą na jego konto, ponieważ normalny bramkarz z pewnością obronił by te strzały. Nie wymagałem od niego dziś wiele. Jeśli nie ma się fachowca w bramce, to i cała defensywa gra słabiej.

Odwaga i plus dla niego, że zdecydował się stanąć między słupki.

Trzeba go pochwalić za odwagę i decyzję. Dla mnie to dziwne, bo po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuację, że zawodnik z pola zaczynał mecz od pierwszej minuty jako bramkarz. Takie sytuacje są z reguły wynikiem czerwonych kartek dla golkiperów lub ich kontuzji w trakcie meczu. Karol Antoń, który bronił poprzednio w Poniatowej wybrał wyjazd z rodziną, więc zostaliśmy na Hetmana bez bramkarza. Stąd bronił dziś Dębiński.


Będzie zatem szybkie poszukiwanie bramkarza?

Na razie nikogo nie szukamy. Musimy ochłonąć. Jest jeszcze za wcześnie na jakieś decyzje. Gramy teraz mecz pucharowy z Avią i na nim się skupiamy.



Tagi: IV liga lubelska;  Orion Niedrzwica Duża;

Komentarze

2013-11-11 18:21:17
Jestem Z lubartowa i Gutek to dobry zawodnik zawsze walczył jak mógł a jego technika nieziemska dobry zawodnik

2013-11-10 17:45:13
Andrzej Gutek nie jest obrońcą , w chwilach ciężkich dla drużyny trener ustawiał Go na środek defensywy , proszę zwracajcie uwagę na zaangażowanie Andrzeja, w "normalnych" warunkach bywało , że jako nieliczny (lub jedyny) walczył o każdą piłkę wówczas ,gdy "duch" walki w drużynie zamierał. Jest i długo będzie przykładem dla młodszych. Chociaż z przeszłością tzw "ligową" nie wdaje się w niepotrzebne dyskusje nie krzyczy i nie używa wulgaryzmów jakże obecnych na boiskach nie tylko 4-ligowych. Ps. czerwona kartka moim zdaniem była niesłuszna. Pozdrawiam.Jacek Stec

wierny2013-11-10 09:52:55
Ty kibic sam wyjdź i pobiegaj Gutek to kawał dobrej historii piłki.Odwal się od niego

kibol z jabolem2013-11-09 22:54:14
czerwona dyskusyjna, obaj byli tyłem do bramki i walczyli o piłkę. myśliwiecki choć zdolny to musiał by chyba zmienić się w messiego, żeby można było to nazwać sytuacją bramkową. za coś takiego w 6 minucie wyrzucić piłkarza to gruba przesada. ale gorzej, że orion zamiast odsapnąć i poukładać sobie grę jakoś po tym knockdownie, to zagrał na hura co będzie jedziemy. no i pojechali.

Kibic2013-11-09 20:48:02
Gutek kończ waść wstydu oszczędź. Idealne zwieńczenie Twojej przygody z piłką ta czerwona kartka!

2013-11-09 20:42:03
czerwona kartka jak najbardziej sluszna mysliwiecki odebral pilke gutkowi iwychodzil sam na sam zostalzatakowany w nogi co spodowalo jego upadek



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski