Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Sobota 27 Kwiecień 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Kamil Groborz: Mogę zagrać nawet na stoperze

2014-01-15 14:15:46 | autor: Kamil Kmieć | źródło: własne/fot. piast-gliwice.eu « poprzedni news | następny news »


– Gdy wszystkie stosowne dokumenty zostaną podpisane, wtedy powiemy, jaki konkretnie nowy gracz do nas dołączy – mówił w ubiegłym tygodniu nieco tajemniczo trener Tomasovii Tomaszów Lubelski, Tomasz Orłowski, pytany o testowanego zawodnika. Od kilku dni wiemy, że chodziło o Kamila Groborza, który dołączył na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Piasta II Gliwice.

Kiedy otrzymałeś pierwszy sygnał, że Tomasovia jest zainteresowana twoimi usługami?


- Jeszcze latem ubiegłego roku dostałem telefon z Tomasovii z zapytaniem, czy nie byłbym zainteresowany grą w tym klubie. Wówczas było to jednak wykluczone, ponieważ trener Piasta Gliwice, Marcin Brosz nie chciał mnie puścić na kolejne wypożyczenie.

A więc co tak naprawdę zadecydowało o tym, że przeniosłeś się do Tomasovii? Zrobiłeś sobie mini-tabelkę, wypisując wszystkie za i przeciw czy po prostu zaryzykowałeś i postanowiłeś spróbować swoich sił właśnie tutaj?

- Chciałem zobaczyć, jaki jest poziom w Tomasovii i w całej lidze, po czym zdecydowałem się przyjechać na dwudniowe testy. Trener był ze mnie zadowolony, mi też się podobało i postanowiłem zostać.

Jakie są twoje pierwsze wrażenia po przyjeździe do Tomaszowa? Jak podoba ci się miasto, obiekty sportowe klubu?

- Miasta jeszcze nie zwiedzałem, ale wszystko dopiero przede mną. Obiekt Tomasovii jest naprawdę bardzo ładny, co dodatkowo sprzyja rozwijaniu sportowych umiejętności. Pracuje tutaj solidny fachowiec i widać, że zależy mu na osiągnięciu konkretnego celu. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra, a nowi koledzy przyjęli mnie bardzo ciepło. Cieszę się, że będę mógł tutaj grać.

Co wiesz o swoim nowym zespole?


- Zaczynam się zgrywać z kolegami i to dopiero początek naszej wspólnej pracy. Na razie nie ma co oceniać, na to przyjdzie czas później. Trenujemy ciężko na zajęciach i mamy nadzieję, że przyniesie to pozytywne efekty w lidze. Trener ma postawiony cel i go wykonuje, dużo z nami rozmawia i podpowiada, gdy popełniamy błędy.

Jak wyglądały twoje początki z futbolem? Twoim pierwszym klubem był Walka Makoszowy, później przeniosłeś się do Gazobudowy Zabrze. Nawet dla największego kibica piłki nożnej te nazwy mogą być obce.

- Tak, to prawda, moja kariera zaczęła się w Walce, potem przeniosłem się do Gazobudowy, a po drodze grałem również w zespole Młodej Ekstraklasy Górnika Zabrze. Kilkukrotnie miałem przyjemność trenować z pierwszym zespołem zabrzan, który wówczas prowadził obecny selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka. Później doznałem jednak ciężkiej kontuzji i nie mogłem grać. Po przerwie wróciłem do Gazobudowy, gdzie strzeliłem w pół roku 10 bramek i zgłosił się po mnie Piast. Podpisałem z nim umowę na 3 lata.

Byłeś włączony do kadry pierwszej drużyny Piasta, zagrałeś kilka meczów w I lidze, ale debiutu w Ekstraklasie się nie doczekałeś. Kontrakt obowiązuje Cię do końca tego sezonu, ale wypełniałeś go głównie na wypożyczeniach do innych klubów. Nie jesteś już tym znużony?

- Fakt, nie doczekałem się meczu w ekstraklasie. Czy jestem znużony wypożyczeniami? Chyba nie, bo cały czas stawiam czoła nowym wyzwaniom i przede wszystkim gram, a nie siedzę bezsensownie na ławce, a w moim wieku jest to najważniejsze.

 
Jesienią otrzymałeś szansę pokazania się w pierwszym zespole w sparingu. Nie chciałeś pozostać i powalczyć chociaż o miejsce w kadrze meczowej? Sezon ekstraklasy jest długi, po drodze przytrafiają się kontuzję, więc można było cierpliwie czekać na swoją szansę.

- Pytanie tylko, ile można czekać? Zresztą, może ktoś w końcu doceni moją pracę i jeszcze zagram w ekstraklasie…

Najbliższe pół roku Kamil Groborz spędzi na wypożyczeniu w Tomasovii.

Z wieloma piłkarzami Piasta z tych, którzy teraz występują w ekstraklasie, miałeś okazję grać i trenować. Którego z nich postawiłbyś za wzór profesjonalisty z prawdziwego zdarzenia?

- Można ich wymieniać wielu, bo wszyscy są profesjonalistami i zasługują na duże uznanie. Największe wrażenie zrobili na mnie Ruben Jurado i Tomasz Podgórski. Zawsze po treningach zostawali jeszcze trochę, aby podszlifować pewne elementy w swojej grze.

Od czerwca 2010 r. trenerem Piasta jest Marcin Brosz. Twoim zdaniem jest to odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku?

- Nie wolno zapominać również o drugim trenerze, Dariuszu Dudku, który bardzo trenerowi Broszowi pomaga. Obaj wykonali w Piaście kawał dobrej roboty, jako beniaminek udało się awansować do Ligi Europy i to nie był wcale przypadek. Moim zdaniem pracują tak, jak najlepiej potrafią.

A czy Piast to dobre miejsce na rozwój dla piłkarza?

- Pewnie, że jest to dobry klub do rozwoju, ale czy dla młodzieży? Tutaj miałbym wątpliwości.

W Ruchu Zdzieszowice jesienią 2012/2013 miarę regularnie występowałeś w II lidze, wcześniej grałeś m.in. w I lidze i w Pucharze Polski. Nie traktujesz zatem przejścia do Tomasovii jako kroku do tyłu w twojej karierze?

- Nie ma co ukrywać, że walczyliśmy tam o utrzymanie i nie było za bardzo możliwości jak się pokazać. Myślę, że nie można mojego przyjścia do Tomasovii traktować jako cofnięcia się w rozwoju, bo w III lidze też jest wysoki poziom. Również stąd można się wybić wyżej.

W jednym z wywiadów, gdy grałeś w Skrze Częstochowa, powiedziałeś, że bez względu na awans lub jego brak, chcesz zostać w Częstochowie. Promocji nie udało się osiągnąć, a Ty jesteś w Tomaszowie. Co zatem poszło nie tak?

- Skra nie miała wystarczającej ilości gotówki, aby mnie wykupić i musiałem wrócić do Piasta. Gdy jednak pojawiła się możliwość ponownego wypożyczenia, skorzystałem z niej.

Występujesz na pozycji ofensywnego pomocnika, ale nie ma co ukrywać, że możesz grać również w ataku. Na której z tych pozycji czujesz się najlepiej? A może widziałbyś się w roli „podwieszonego” napastnika?

- Powiem tak, w Piaście byłem ustawiany na każdej pozycji, ale najlepiej czuje się na lewym skrzydle lub właśnie jako podwieszony napastnik. Jeżeli zaszłaby potrzeba, poradziłbym sobie nawet na pozycji stopera, bo również lubię tam grać.

Co sobie obiecujesz po grze w Tomasovii? Jaki stawiasz sobie cel na najbliższe pół roku, patrząc zarówno na dobro drużyny, jak i swoje?

- Chciałbym strzelić jak najwięcej bramek i żeby Tomasovia po zakończeniu sezonu zajęła miejsce w pierwszej trójce. Myślę, że to będzie dobre pół roku dla mnie, a jak się potoczą później moje losy, zobaczymy.

Do tej pory grałeś głównie w zespołach ze Śląska, po raz pierwszy wyjechałeś tak daleko od domu. Ciężko będzie znieść rozłąkę z rodziną, przyjaciółmi?


- Przyjaciele wspierają mnie i mam z nimi bardzo dobry kontakt. Na pewno będę za nimi tęsknił, ale czego się nie robi dla kariery? Podobnie jest z rodziną, mam z nią stały kontakt i to się nie zmieni. Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć.

***

KAMIL GROBORZ (ur. 02.10.1992), wzrost: 186 cm, waga: 75 kg. Pozycja: pomocnik. Kariera: Walka Makoszowy, Gazobudowa Zabrze, Górnik Zabrze (Młoda Ekstraklasa), Gazobudowa, Piast Gliwice, Skra Częstochowa, Ruch Zdzieszowice, Skra Częstochowa, Piast II Gliwice, Tomasovia Tomaszów Lubelski.




do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski