Przerwa zimowa w Orlętach Radzyń Podlaski zakończona. Od początku tygodnia podopieczni Damiana Panka (na zdjęciu) powrócili do treningów i przygotowują się do drugiej części sezonu. W zespole zanosi się do kilku zmian personalnych.

- Dobrze zakończyliśmy rundę wiosenną i nie spodziewałem się, że zajdzie u nas tyle zmian kadrowych - mówi Panek. Szkoleniowiec radzynian zadowolony jest, że Paweł Komar i Tomasz Tymosiak zrobili krok do przodu i przenoszą się do klubu z wyższej ligi, do Wisły Puławy. - Ciesze się, że Paweł i Tomek robią krok w swoim rozwoju i zagrają w drugoligowcu. Braki powstałe po ich odejściu na pewno będziemy chcieli uzupełnić innymi zawodnikami - dodaje Panek.

Obecnie z jedenastką z Radzynia trenują Przemysław Kwiatkowski, Paweł Zabielski (obaj Wisła Puławy), Kamil Oziemczuk (Górnik II Łeczna), Mateusz Krawczak (Polonia Przemyśl) oraz Adam Wasiluk (Podlasie Biała Podlaska). Dwaj ostatni będą mieli trudne zadanie. Jeżeli zostaną w Orlętach to między słupkami będą musieli zastąpić Krzysztofa Stężałę, który zakończył przygodę z piłką. - Cała piątka trenuje z nami i wyraziła chęć dalszych występów u nas. Póki co jednak nie było jeszcze konkretnych rozmów o przyszłości. Chcemy sprawdzić ich formę w meczu sparingowym i wtedy zarząd spotka się z graczami, aby ustalić szczegóły. - kontynuuje opiekun radzynian.

Były opiekun klubowych drużyn młodzieżowych nie zapomina jednak o wychowankach Orląt. - Trenują z nami Robert Nowacki, rocznik 98, Marek Nowacki (97) i Jakub Marciniak (95). Są to przyzwoici młodzi chłopcy i dostaną więcej szans gry. Śmiało mogę powiedzieć, że nie gramy ani o awans, ani o utrzymanie. Także więcej na boisku pojawią się Arkadiusz Kot, Łukasz Samociuk i powracający po kontuzji Mateusz Puła. Moim celem jest, aby jak dostali więcej szans na grę i pokazali swoją przydatnosć dla drużyny - mówi Panek.

Pierwszy mecz kontrolny Orlęta zagrają 25 stycznia w Siedlcach z tamtejszą Pogonią. - Można się spodziewać, że pojawi się na tym meczu nowy zawodnik. Chcemy go sprawdzić w grze kontrolnej, bo treningi w tym okresie nie wiele nam powiedzą - kończy trener trzecioligowca.