Mateusz Matysiak (Stal Kraśnik): Nie krzyczę "tato"
2014-04-04 11:08:35 | autor: Kamil Kmieć | źródło: własne / fot. stalkrasnik.pl | « poprzedni news | następny news » |
Za wygrany mecz z Izolatorem Boguchwała zebrał wysokie noty, z Lublinianką już bez niego w składzie Stal Kraśnik również odniosła zwycięstwo. O pierwszych pojedynkach o punkty w tym roku w wykonaniu "niebiesko-żółtych", ale nie tylko, Lubgol.pl rozmawia z obrońcą czwartej aktualnie drużyny III ligi, Mateuszem Matysiakiem.
Stal Kraśnik udanie wróciła na trzecioligowe boiska. Dwa pewne zwycięstwa z pewnością mogą cieszyć.
- I to bardzo, bo solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy i powoli widać tego efekty. Chociaż jeszcze nie można mówić, czego od siebie wymagamy.
Nowe stroje przyniosły wam szczęście? Trzeba przyznać, że w takich trykotach kraśnickiej Stali jeszcze nie widzieliśmy.
- Jak widać przyniosły, ponieważ jeżeli chodzi o kolorystykę jest dla nas nietypowa, ale czasami i takie zmiany są potrzebne. Chciałbym korzystając z okazji podziękować w imieniu całej drużyny Panu Prezesowi Krzyśkowi Łachowi, który poświecił bardzo dużo czasu przygotowując dla nas te i dwa wcześniejsze komplety strojów własnoręcznie.
Za spotkanie z Izolatorem zebrałeś dobre recenzje wraz z Damianem Pietroniem. Współpracę z nim na środku obrony ocenisz jako wzorową?
- To może trochę za mocne słowo, ale bardzo dobrze dogadujemy się na boisku. Nawet przy stracie piłki czujemy się pewniej, bo za plecami mamy partnera, który pomoże wyjść z opresji .
Na Wieniawie nie wystąpiłeś za żółtą kartkę, którą obejrzałeś za dyskusje z sędzią Małodzińskim w pojedynku z "Izolacją". O co konkretnie poszło?
- Tego akurat wolę nie komentować. Puściły troszeczkę nerwy, a sędzia nie do końca zachowywał się fair w stosunku do naszej drużyny.
Obserwowałeś z trybun mecz z Lublinianką? Trzeba przyznać, że rzadko ogląda się mecz, w którym jedna drużyna, a mowa tu o gospodarzach, strzela dwa "swojaki" i nie wykorzystuje rzutu karnego.
- Moim zdaniem te dwie bramki nie były do końca takie samobójcze. Przy pierwszej, patrząc z mojej perspektywy, piłka chyba wpadłaby do bramki bez pomocy Majewskiego. Z kolei drugi gol padł po typowej sytuacji z piłkarskich boisk, czyli piłka odbiła się od słupka, potem od pleców bramkarza i wpada do siatki. Natomiast karny to pech Lublinianki i wielkie umiejętności Krzysia Mazura.
W najbliższy weekend przyjeżdża do was Orzeł Przeworsk. Wracasz do składu wraz z Tomaszem Ryczkiem. Patrząc chociażby na ligową tabelę, ale i ostatnie mecze, faworyt wydaje się tylko jeden.
- Orzeł jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem, od pierwszych minut będziemy musieli być skupieni. W tej lidze każdy może wygrać z każdym, więc ciężko mówić o faworytach. Fajnie znowu będzie zagrać w niemal optymalnym składzie.
Jesienią wasza forma przypominała sinusoidę, w końcówce "przykręciliście śrubę" i zakończyliście rok na 4. miejscu w tabeli. Liczycie na ustabilizowanie formy wiosną i przede wszystkim skok na jeszcze wyższe miejsce w czołówce?
- W pierwszej rundzie odczuwaliśmy jeszcze ciężkie pół roku w którym wywalczyliśmy utrzymanie w III lidze. Do tego doszły kontuzje, co spowodowało braki kadrowe i dlatego bywało różnie. Jeżeli chodzi o miejsce w tabeli to będziemy walczyli o jak najwyższą lokatę, na pewno nie odpuścimy żadnego meczu. Będziemy grać do końca, tak jak udało się już naszym sympatykom i wszystkim, którzy śledzą nasze mecze, zauważyć.
Czy w Kraśniku w ogóle mówi się o awansie? Samo zajęcie pierwszego miejsca nie gwarantuje promocji, do II ligi droga wiedzie przez baraże.
- Jeżeli chodzi o awans to ciekawie byłoby nawet zagrac w samych barażach i mieć przyjemność powalczenia o zwycięstwo z drużyną z drugiego końca Polski. Wydaje mi się jednak, że brak stadionu i zaplecza na miarę drugiej ligi weźmie górę w naszym przypadku.
Wspomnieliśmy wcześniej o grze na pozycji stopera. Regularnie występujesz w pierwszej jedenastce, ale spośród wszystkich drużyn z góry tabeli, macie na koncie największa liczbę straconych goli.
- Generalnie staramy się grać dość wysoko i już przy polu karnym przeciwnika stosujemy pressing, czasami jesteśmy za to karceni właśnie stratą bramki. Duży wpływ na to miała też rotacja na pozycjach bocznych obrońców, ale można powiedzieć, że mamy to z głowy, bo wykrystalizowali nam się obaj boczni obrońcy. Chodzi mi tu o Grzesia Leziaka i Mateusza Kłyka, tego drugiego zabraknie w meczu z Orłem.
Od początku swojej przygody z piłką jesteś związany z Kraśnikiem, najpierw występy w MUKS-ie, teraz Stal, w międzyczasie Janowianka. Przez pewien czas nie obserwowaliśmy cię jednak na ligowych boiskach. Co było tego powodem?
- Większość swojej przygody poświęciłem właśnie grze dla kraśnickich klubów, przerwana została ona dosyć poważną kontuzją w jednym z meczów o ligowe punkty. Pechowo złamałem kość śródstopia, tym bardziej pechowe było to, że na prześwietleniu nie wyszło złamanie, a dopiero po pół roku. Przeszedłem operację, kilka miesięcy chodziłem o kulach, potem była żmudna rehabilitacja. Ciężko było wrócić, bo nadal odczuwałem ból, ale jakoś się udało. Zacząłem od okręgówki, potem była Janowianka i powrót do Stali. Nie wychodziło to wszystko tak, jakbym chciał, więc zrezygnowałem i wyjechałem do pracy do Warszawy. Po 1,5 roku wróciłem do obecnej drużyny.
Do Stali trafiłeś, gdy trenerem był już twój ojciec, Dariusz Matysiak. Fakt trenowania przez niego drużyny w jakiś sposób ma na ciebie wpływ, czy nie przywiązujesz do tego większej wagi?
- To prawda, wróciłem do Stali, gdy trenerem został mój tata. Zapytał mnie, czy nie chciałbym spróbować, wrócić do piłki. Powiedział, że jest szansa, żeby do klubu dołączyli zawodnicy z którymi się wychowywałem i razem trenowałem za dzieciaka. Doszedłem do wniosku, że warto spróbować. Nigdy się nie spodziewałem, że tak się to skończy. Na treningu i meczu zapominam, że jest on moim ojcem. Nie krzyczę "tato, tato", mówię jak każdy inny chłopak z drużyny "trenerze", a on odwzajemnia się tym samym w stosunku do mnie.
Komentarze
Obiektywny | 2014-04-09 10:47:02 |
---|---|
Ewa Chodakowska w tym wypadku by się przydała na szybką stratę kilogramów u obrońcy | |
lkr | 2014-04-08 01:32:33 |
nie interesuj sie... i jak widze Cracovia cieszysz sie bardzo z tego powodu ze stal finansowo cienko przedzie? ja wspolczuje wam ze debile tacy zawistni jestescie | |
2014-04-07 17:26:16 | |
i zapraszam wszystkich odważnych do komentowania na stronie stalkrasnik.pl...anonimowi odważni jesteście? Kozak w necie, dupa w świecie..taka o was prawda | |
2014-04-07 17:24:31 | |
stroje kupione zostały nie za kasę miasta...zapyziały człowieku. | |
2014-04-06 20:54:57 | |
Prezes ŁACH stroje to za swoją kasę kupił.Czy za kasę miasta. | |
kibic z krasnika | 2014-04-06 12:52:08 |
No kibicuje stali z całego serca ale trzeba przyznać rację hajsu na awans nie ma i kibiców też nie ma, nastała cisza na Kraśnickich trybunach a wręcz powiem te trybuny umarły... | |
Cracovia | 2014-04-06 11:18:29 |
nic im nie zazdroszcze grają przy pustych trybunach kibicow nie mają hahahaha
i hajsu na awans nie mają ! współczuć można im :) | |
LKR | 2014-04-06 02:08:41 |
jestem z Kraśnika i wstyd mi za to co tu sie dzieje.. wszyscy tylko zazdroszcza i zal dupy maja ze do niczego sie nie nadaja wiec mysla: wyzyje sie w necie, jestem obsrany a tu nikt mnie nie zna wiec bez lipy bedzie... tak to wyglada. cius | |
DietaCud | 2014-04-05 14:55:49 |
Mateusz na hamburgerach jedzie i tureckich kebabach :D | |
Gościeradów | 2014-04-05 10:02:09 |
A jak idzie w MUKSie idą na jakość czy ilość? | |
? | 2014-04-05 10:00:21 |
Z takimi zawodnikami to i instruktor pływania miał wyniki brawo chłopaki | |
? | 2014-04-05 09:59:14 |
Z takimi zawodnikami to i instruktor pływania miał wyniki brawo chłopaki | |
hahah | 2014-04-05 00:11:07 |
banda debili w tym kraśniku | |
xxx | 2014-04-04 23:26:18 |
A ten bebech to gdzie ten Matysiak wychodował,bo do II ligi to z 15 kilo trzeba zgóbić | |
Waldi | 2014-04-04 20:17:37 |
haha jakie sukcesy matysiaków ? hahaha awansowali do 2 ligi ?
utrzymali się w lidze i to wszystko żaden sukces , | |
fks | 2014-04-04 20:06:35 |
zawistne srodowisko ktore cierpi przez sukcesy Matysiakow!!! | |
przykro | 2014-04-04 18:59:23 |
Przykro czytać te zawistne wypowiedzi.Nie mieści mi się w głowie, żeby tak szkalować zawodnika, który jest podporą drużyny tylko dlatego, ze jest synem trenera A jeśli chodzi o szkoleniowca, to spójrzcie na statystykę od chwili objęcia funkcji przez Darka Matysiaka. Zamknie wam usta.Chociaż nie, wam nigdy się gęby nie zamkną a im więcej wygranych tym głośnie wrzeszczycie. Wojtaszek jest w domu "panie zainteresowany", a przedstawiciel klubu towarzyszył mu w szpitalu do samego końca. Fajnie, że bolą was sukcesy drużyny :)od dwóch lat wygladacie upadku klubu a tu niiic :)panie artgips i spółka | |
Waldi | 2014-04-04 17:13:36 |
tato tato daj mi baton :D krzyknął stiven w kierunku coacha | |
kibic | 2014-04-04 16:58:33 |
do Gruby wywiad: gozdziuk to drewniak a nie obronca.. | |
2014-04-04 16:38:55 | |
to potwierdza że ich w mieście nie lubią no szkoda | |
haahahaa | 2014-04-04 15:54:14 |
mateusz za bieganie się weż grubasie ! | |
Gruby wywiad | 2014-04-04 15:44:00 |
Gdyby nie Damian Pietroń i jego naprawianie błędów Mateusza Stal była by nisko w tabeli. Stawiajmy na młodzież z juniorów Gożdziuk, Orzeł | |
Wszystko zostaje w rodzinie | 2014-04-04 15:41:22 |
Gddyby nie Tato Matysiak nie miałby miejsca w kadrze u żadnego innego trenera taka PRAWDA.
Zdjęcie pokazuje jaki ma brzuszek,aż chce wyjść z pod koszulki... | |
Dodaj | 2014-04-04 15:08:17 |
Wojtaszek ma opiekę Zarządu odwiedza go ktoś w szpitalu .... i czy wszystko ma potrzebne koło siebie... | |
ik | 2014-04-04 14:58:39 |
facet bęben masz jak Garsija | |
wyrodny_syn | 2014-04-04 14:41:04 |
Hejterów nie brakuje i pod tym wywiadem i pod wywiadem z Szokalukiem. Krytykowac kazdy umie, Mateusz to podpora defensywy Stali, z Pietroniem tworza dobrą pare srodkowych obroncow. Jak tak dalej Stal bedzie grala to smialo moga zajac 1 miejsce, do konca sezonu jeszcze sporo kolejek. Powodzenia Mateusz i nie patrz na wszystkei negatywne komentarze, pisza je ludzie, ktorzy nic w zyciu nie osiagneli i tylko potrafia oczerniac | |
pipo | 2014-04-04 14:32:09 |
Słaby jak borszcz ten Matysiak pamiętam go jeszcze z gry w Janowiance, kilka też meczów oglądałem jak gra w Stali i żadnej rewelacji, no ale powodzenia życzę. | |
2014-04-04 14:22:25 | |
Brzuch to masz jednak zawsze ten sam pierwsza klasa Pozdro! | |
Orlov | 2014-04-04 13:53:22 |
Goździuk powinien grać a nie Matysiak !
Matysiak może bidony podawać chłopakom co najwyżej | |
TrenerSynek | 2014-04-04 13:52:00 |
Stiven diete jakas bo brzuch ci wisi jak u słonia :D
on tylko dlatego gra bo Ojciec Trener - tak to się nadaję do Popkowic :D | |
w odp na pierwszy komentarz | 2014-04-04 13:44:18 |
Człowieku zastanów się trochę zanim się wypowiesz. Mateusz ma swoje doświadczenie, jest zawodnikiem pewnym i stabilnym, w dobrej grze nie przeszkadza mu jak napisałeś "brzuch"... tracą młodzi, którzy siedzą na ławce? Chyba kpisz, albo dawno naszej ławy nie widziałeś.. Jakby na ławce byli zawodnicy pewni i dobrzy, to pojawialiby się w pierwszej 11 zapewniam Cię, a nie zostawaliby wstawiani sporadycznie w 90 min. Tyle w temacie. Brawo Mateusz, powodzenia Chłopaki!!! | |
2014-04-04 13:39:18 | |
Brawo Artek jeszcze ci to nie wywiało i zapomniałes o trenerku KLASOWYM-A | |
hools | 2014-04-04 13:08:30 |
Brawo Mati! Dobry wywiad! | |
kibic | 2014-04-04 12:26:02 |
i zaczynają się komentarze kraśnickich "fachofcuf" :D | |
2014-04-04 11:43:03 | |
Wiadomo ze matysiak jest tak slaby ze gdyby nie ojciec nie bylby nawet w meczowej 18 szkoda tylko ze przez układy traca młodzi chłopcy którzy siedzą na ławce a gry synke z brzuchem A klasowca (patrz zdjecie) ;) |
do góry strony | powrót