Beniaminek IV ligi lubelskiej, Włodawianka Włodawa, ma już za sobą kilka gier kontrolnych. Zespół Marka Droba (na zdjęciu) rozpoczął od specyficznego meczu kontrolnego z ukraińskim Wołyniem Łuck. Dlaczego specyficznego? Włodawianka grała z renomowanym rywalem zaledwie 45 minut przegrywając 0:1. Drugie 45 minut zagrała już reprezentacja złożona z piłkarzy zrzeszonych w Chozpn. Ta połowa zakończyła się wynikiem 0:7.

- To było bardziej zakończenie rundy wiosennej, a nie przygotowania do nowego sezonu - mówi Marek Drob. - Wołyń to przepaść jeśli chodzi o futbol. To przecież Ekstraklasa ukraińska. Do przerwy było 0:1, potem ta kadra oberwała mocniej - tłumaczy.

Kilka dni temu Włodawianka zmierzyła się już we właściwej grze kontrolnej z Unią Rejowiec. Mecz zakończył się wynikiem 4:4, a gole dla świeżo upieczonego czwartoligowca zdobyli Wojciech Więcaszek (dwie), Łukasz Bartnik i Kacper Węgliński. W tym meczu nie zagrali m.in. Emil Mikulski, Grzegorz Bornus i Michał Kuczyński. - Kilku chłopaków trenuje w nowym klubie w Różance. Grzesiek Bornus nie grał już od wiosny i raczej u nas nie wystąpi. Jemu nie będziemy robili żadnych przeszkód aby zmienił klub. Przyszedł do nas za darmo i tak może odejść - tłumaczy szkoleniowiec. - Trenuje z nami kilku nowych-starych zawodników. Mam nadzieję, że uda się ze wszystkimi dogadać. Docelowo czterech-pięciu będzie nowych w kadrze. Na dzień dzisiejszy nie chce jednak zdradzać nazwisk, nie chcę wyprzedzać faktów, bo w ostatniej chwili może się coś zmienić - dodaje.

Najważniejsze dla kibiców powinno być to, że w drużynie zostają liderzy w osobach Wojciecha Więcaszka, Artura Nielipiuka czy Marcina Chaciówki. Czy Włodawiankę stać na czwartą ligę? Nie tak dawno głównie z powodów organizacyjnych ten poziom okazał się zbyt wysoki. - Czynimy starania abyśmy zostali wzbogaceni trochę środkami z miasta. Również od sponsorów prywatnych. Nie da się przecież inaczej grać w czwartej lidze. Mam nadzieję, że wszystko ułoży nam się tak abyśmy mogli spokojnie występować i żeby chłopcy czuli, że mają wsparcie działaczy. Wszystko powinno się wyjaśnić w przyszłym tygodniu - kończy Marek Drob.