Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 19 Kwiecień 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Mariusz Frączek (Czarni Dęblin): Fajnie być "na didżejce"

2014-11-05 10:32:09 | autor: Kamil Kmieć | źródło: własne « poprzedni news | następny news »


Runda jesienna na lubelskim, czwartoligowym froncie dobiega końca. Na finiszu pierwszej części sezonu w Dęblinie drużyna miejscowych Czarnych (lider tabeli) podejmie Powiślaka Końskowola (drugie miejsce). Najskuteczniejszy strzelec beniaminka, Mariusz Frączek najchętniej życzyłby sobie powtórkę wyniku z jednego ze sparingów, gdy jego zespół ograł ekipę trenera Roberta Makarewicza 4:1.

Pojedynek beniaminków nie został rozstrzygnięty, w Werbkowicach zremisowaliście 2:2. Sprawiedliwy podział punktów?


- Zarówno dla mnie, jak i dla chłopaków ten remis to lekki zawód. Powinniśmy ten mecz wygrać i wiemy, że były ku temu szanse. Niemniej jednak gospodarzom udało się nas dwa razy "ukłuć". Nie starczyło nam już czasu, żeby strzelić trzecią bramkę, choć w końcowce mieliśmy kilka kontrataków.

Przez niecałą godzinę graliście w przewadze. Kryształ nawet w "dziesięciu" radził sobie z wami tak, jakby nic się nie stało w 30. minucie?


- Nie zagraliśmy na najwyższym poziomie i stąd brakowało trochę ostatniego, penetrującego podania. Postaramy się poprawić to w następnym meczu. Kryształ zaprezentował fajną i odważną piłkę. Groźnie też kontrował, co nie zmienia faktu, że i tak powinniśmy wygrać ten pojedynek.

Dwukrotnie w tym pojedynku wpisałeś się na listę strzelców. Jak ci się grało na boisku w Werbkowicach?

- Nie grałem na najwyższym poziomie, po prostu zrobiłem swoje. Raz zmylił bramkarza Damian Dzido, raz świetnie dograł Marcin Olender.


Jesteście na pierwszym miejscu w tabeli i macie ogromną szansę na spędzenie zimy na fotelu lidera. Warunek jest jeden: zwycięstwo z Powiślakiem.

- Jesteśmy w czubie i to jest najważniejsze. Fajnie byłoby być na - jak my to mówimy - didżejce. Bardzo będziemy chcieli wygrać z Powiślakiem. Przypomina mi sie nasz ostatni mecz, choć sparingowy przeciwko tej drużynie (Czarni wygrali 4:1 - przyp. red.)... Zagraliśmy wtedy świetne zawody. Historia lubi się powtarzać.

Ten mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Czy może mieć to jakiś wpływ na waszą dyspozycję?

- Kibice na pewno przyjdą. Mamy pokaźny parking przed klubem, więc można wszystko obserwować z tamtej pozycji. Nawet jeśli nikogo nie będzie na trybunach to jesteśmy na tyle ambitni, że z motywacją nie będzie problemu.

Przeskok z V ligi okazał się dla was niemal bezbolesny. Spodziewałeś się po pierwszych meczach sezonu, że możecie odgrywać w rozgrywkach jedną z kluczowych ról?

- Pierwsze dwa spotkania były najtrudniejsze, ale z meczu na mecz coraz lepiej się czuliśmy, stąd dobra passa bez porażki. Powiem tak, widać, że nie jesteśmy wszyscy w najwyżej formie, bo okres letni wybil paru zawodnikow z rytmu. Zima jest jednak długa, jak mówią trenerzy, a my lubimy zimowe okresy przygotowawcze, bo wtedy łapiemy odpowiednią formę. Poza tym mamy świetną ekipę, każdy coś do niej wnosi i może przesądzić o wyniku. No i jesteśmy wszyscy dobrymi kumplami.

"Trafiła się fajna grupa ludzi. Widać, że mają ambicję. Trenerzy wraz z zawodnikami tworzą kolektyw" - tak opisał was prezes Dariusz Wojdat.

- Prezes to świetnie ujął, ponadto dobrze to wszystko "spina". Teraz w klubie mają zajść zmiany. Wierzymy, że miasto Dęblin jeszcze bardziej wspomoże Czarnych wraz z panem Wojdatem jako burmistrzem.

Zaskoczenie? To na pewno. Czarni Dęblin przed ostatnią jesienną kolejką IV ligi wiodą prym w rozgrywkach, a teraz czeka ich pojedynek z Powiślakiem Końskowola. Mariusz Frączek (w środku), najlepszy strzelec dęblinian już ostrzy sobie zęby na ten mecz.

Tego miejsca w tabeli nie byłoby gdyby nie twoje 10 goli. To prawie połowa dorobku Czarnych w tym sezonie. Nie masz problemów ze strzelaniem goli na czwartoligowych boiskach?

- Brakuje mi w tym sezonie skuteczności i formy, ale zawsze gdzieś się tam odnajdę na boisku. Mam nadzieję, ze dołożymy w nastęnej rundzie dwa razy tyle i dalej będziemy w czubie. Ja i chłopaki już przygotowujemy się do następnej rundy.


W poprzednim sezonie na swoim koncie miałeś aż 33 trafień. Czy osiągnięcie takiego wyniku jest również możliwe w IV lidze?

- Będe się starał. Wiadomo, im więcej strzelimy tym jest łatwiej. Trochę ja, trochę "Kowal" Kowalik, troche dołoży reszta i bedzie się to jakoś "kręcić" (śmiech).

Taka skuteczność nie może przejść niezauważona. Otrzymujesz sygnały z innych klubów, że jesteś na ich celowniku?

- Jakieś tam zapytania się pojawiają, ale na razie nic konkretnego. Na chwilę obecną mój cel to Powiślak u siebie w niedziele.

fot. czarnideblin.s.futbolowo.pl



Komentarze

2014-11-05 13:05:51
hit sezonu bez kibicow



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski