Mariusz Frączek (Czarni Dęblin): Fajnie być "na didżejce"
2014-11-05 10:32:09 | autor: Kamil Kmieć | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Runda jesienna na lubelskim, czwartoligowym froncie dobiega końca. Na finiszu pierwszej części sezonu w Dęblinie drużyna miejscowych Czarnych (lider tabeli) podejmie Powiślaka Końskowola (drugie miejsce). Najskuteczniejszy strzelec beniaminka, Mariusz Frączek najchętniej życzyłby sobie powtórkę wyniku z jednego ze sparingów, gdy jego zespół ograł ekipę trenera Roberta Makarewicza 4:1.
Pojedynek beniaminków nie został rozstrzygnięty, w Werbkowicach zremisowaliście 2:2. Sprawiedliwy podział punktów?
- Zarówno dla mnie, jak i dla chłopaków ten remis to lekki zawód. Powinniśmy ten mecz wygrać i wiemy, że były ku temu szanse. Niemniej jednak gospodarzom udało się nas dwa razy "ukłuć". Nie starczyło nam już czasu, żeby strzelić trzecią bramkę, choć w końcowce mieliśmy kilka kontrataków.
Przez niecałą godzinę graliście w przewadze. Kryształ nawet w "dziesięciu" radził sobie z wami tak, jakby nic się nie stało w 30. minucie?
- Nie zagraliśmy na najwyższym poziomie i stąd brakowało trochę ostatniego, penetrującego podania. Postaramy się poprawić to w następnym meczu. Kryształ zaprezentował fajną i odważną piłkę. Groźnie też kontrował, co nie zmienia faktu, że i tak powinniśmy wygrać ten pojedynek.
Dwukrotnie w tym pojedynku wpisałeś się na listę strzelców. Jak ci się grało na boisku w Werbkowicach?
- Nie grałem na najwyższym poziomie, po prostu zrobiłem swoje. Raz zmylił bramkarza Damian Dzido, raz świetnie dograł Marcin Olender.
Jesteście na pierwszym miejscu w tabeli i macie ogromną szansę na spędzenie zimy na fotelu lidera. Warunek jest jeden: zwycięstwo z Powiślakiem.
- Jesteśmy w czubie i to jest najważniejsze. Fajnie byłoby być na - jak my to mówimy - didżejce. Bardzo będziemy chcieli wygrać z Powiślakiem. Przypomina mi sie nasz ostatni mecz, choć sparingowy przeciwko tej drużynie (Czarni wygrali 4:1 - przyp. red.)... Zagraliśmy wtedy świetne zawody. Historia lubi się powtarzać.
Ten mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Czy może mieć to jakiś wpływ na waszą dyspozycję?
- Kibice na pewno przyjdą. Mamy pokaźny parking przed klubem, więc można wszystko obserwować z tamtej pozycji. Nawet jeśli nikogo nie będzie na trybunach to jesteśmy na tyle ambitni, że z motywacją nie będzie problemu.
Przeskok z V ligi okazał się dla was niemal bezbolesny. Spodziewałeś się po pierwszych meczach sezonu, że możecie odgrywać w rozgrywkach jedną z kluczowych ról?
- Pierwsze dwa spotkania były najtrudniejsze, ale z meczu na mecz coraz lepiej się czuliśmy, stąd dobra passa bez porażki. Powiem tak, widać, że nie jesteśmy wszyscy w najwyżej formie, bo okres letni wybil paru zawodnikow z rytmu. Zima jest jednak długa, jak mówią trenerzy, a my lubimy zimowe okresy przygotowawcze, bo wtedy łapiemy odpowiednią formę. Poza tym mamy świetną ekipę, każdy coś do niej wnosi i może przesądzić o wyniku. No i jesteśmy wszyscy dobrymi kumplami.
"Trafiła się fajna grupa ludzi. Widać, że mają ambicję. Trenerzy wraz z zawodnikami tworzą kolektyw" - tak opisał was prezes Dariusz Wojdat.
- Prezes to świetnie ujął, ponadto dobrze to wszystko "spina". Teraz w klubie mają zajść zmiany. Wierzymy, że miasto Dęblin jeszcze bardziej wspomoże Czarnych wraz z panem Wojdatem jako burmistrzem.
Tego miejsca w tabeli nie byłoby gdyby nie twoje 10 goli. To prawie połowa dorobku Czarnych w tym sezonie. Nie masz problemów ze strzelaniem goli na czwartoligowych boiskach?
- Brakuje mi w tym sezonie skuteczności i formy, ale zawsze gdzieś się tam odnajdę na boisku. Mam nadzieję, ze dołożymy w nastęnej rundzie dwa razy tyle i dalej będziemy w czubie. Ja i chłopaki już przygotowujemy się do następnej rundy.
W poprzednim sezonie na swoim koncie miałeś aż 33 trafień. Czy osiągnięcie takiego wyniku jest również możliwe w IV lidze?
- Będe się starał. Wiadomo, im więcej strzelimy tym jest łatwiej. Trochę ja, trochę "Kowal" Kowalik, troche dołoży reszta i bedzie się to jakoś "kręcić" (śmiech).
Taka skuteczność nie może przejść niezauważona. Otrzymujesz sygnały z innych klubów, że jesteś na ich celowniku?
- Jakieś tam zapytania się pojawiają, ale na razie nic konkretnego. Na chwilę obecną mój cel to Powiślak u siebie w niedziele.
fot. czarnideblin.s.futbolowo.pl
Komentarze
2014-11-05 13:05:51 | |
---|---|
hit sezonu bez kibicow |
do góry strony | powrót