Wyszarpali ważne trzy punkty
2015-03-02 21:22:10 | autor: KG | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Dziwny, a zarazem trudny do oglądania był mecz Górnika z Pogonią. Łęcznianie wywożą trzy oczka z dalekiego Szczecina i to jest chyba najistotniejsza wiadomość. Gra? Styl? Przemilczmy. Mecz z serii tych, który nie porwał.
Niechlubna passa 312. minut bez zdobytego gola została przerwana, pierwszy mecz w 2015 roku wygrany, a Grzegorz Bonin trafia do bramki rywala po 1359. minutach oczekiwania. I należy od razu dodać, że cała akcja z 85. minuty była naprawdę godna zawieszenia oka. Dwa zagrania z pierwszej piłki, dobre dogranie na szesnasty metr do Bonina i spokojny, mierzony strzał obok słupka. Chociaż tyle przez dziewięćdziesiąt minut.
Pierwszą połowę najlepiej pominąć milczeniem, bo była to oferta dla osób o dużej cierpliwości. Typowy mecz walki w polskim wydaniu. Oba zespoły pozamykały się na cztery spusty, brakowało jakości, zwłaszcza w przednich formacjach.
Zespół Jurija Szatałowa trzy „oczka” wywalczył, wyszarpał. To chyba najlepsze określenie. Mizeria w ataku, nieporadni Razulis i Josu, schowany w środkowej strefie Nowak. Jeśli kogoś chwalić to na pewno Nikitovicia, który bardzo dobrze pomagał stoperom, a także Sergiusza Prusaka. „Serek” przynajmniej w kilku sytuacjach uratował swój zespół przed utratą gola, po raz kolejny był mocnym punktem ekipy z Lubelszczyzny.
Mecz bez historii. W stu procentach należy zgodzić się z pomeczową wypowiedzią Grzegorza Bonina. Autor jedynego trafienia na antenie NC+ stwierdził, że jego drużyna nie gra tego, co prezentowała w poprzednim roku. Przed Jurijem Szatałowem i jego zawodnikami jeszcze sporo pracy.
źródło: ekstrastats.pl
Tagi: Ekstraklasa; Górnik Łęczna;
do góry strony | powrót