III liga czas start! Kilka pytań przed ligą
2015-03-13 07:48:42 | autor: KG | źródło: własne, fot. Dariusz Miącz | « poprzedni news | następny news » |
Szesnaście tygodni siedzenia i jałowego szukania informacji powoli dobiega końca. Teraz nie znajdziecie już wyników sparingów, anonimowych piłkarzy w składach, zawirowań transferowych, informacji o przerwanych treningach. Drużyny z Podkarpacia grają o triumf w lidze, z kolei ekipy z Lubelszczyzny o pozostanie w rozgrywkach. W weekend trzecia liga budzi się z zimowego snu.
Czy Motor zbudował drużynę, która powalczy w następnym sezonie o awans?
Po spadku z drugiej ligi kibice oczekiwali od Motoru, że w bieżących rozgrywkach od razu powalczy o awans. Myślenie klubowych działaczy było inne. To znaczy – odmłodzić skład, opakować go o chłopaków z regionu, zgrać drużynę i w sezonie 2015/2016 zagrać już o pełną pulę.
Wielkich transferów w Motorze nie było. Postawiono bardziej na doświadczenie i zawodników bez sumy odstępnego. Wiosną trener Sawa będzie miał do dyspozycji Ivana Dykija, dla którego jest do powrót do lubelskiego klubu.
W trakcie załatwiania spraw wizowych jest z kolei testowany ukraiński obrońca – Wałerij Sokołenko. 32 –letni stoper, co prawda nie będzie jeszcze gotowy na inaugurację rundy, ale w przyszłym tygodniu powinien zostać już graczem „żółto-biało-niebieskich”.
Do Motoru po latach rozłąki powraca Grzegorz Szymanek. Urodzony w Świdniku, 29 – letni napastnik, przez ostatnie sezony pogrywał amatorsko w piłkę w Niemczech, jednocześnie pomagając ojcu w prowadzeniu rodzinnej firmy. Już wtedy powtarzał, że nie zostanie tam na stałe, bo jego dom i rodzina jest w Lublinie i tutaj powróci. No i wraca.
Kibiców interesować będzie najbardziej jego forma. Jak z nią jest? Podczas zimowych sparingów Szymanek zdobył dwa gole, choć na początku widać było u niego zaległości w treningach. Trenerzy są jednak zadowoleni z jego postawy i bardzo liczą na niego wiosną.
Jedynym minusem, który niestety powtarza się od lat, są problemy z ciągłością wypłat dla zawodników. Nieoficjalnie zawodnicy przyznają, że zaległości są i sięgają trzech miesięcy.
Czy zatrzymanie Adisona okaże się największym wzmocnieniem Orląt?
Brazylijczyk w Radzyniu miał być przez chwilę. Cały ten pobyt miał być trampoliną do wyższej ligi. Coś za zasadzie – przyjdę, pokażę się i wypłynę na szerokie wody. Wiele wskazywało wprawdzie na odejście zimą Adisona i choć zawodnik przebywał na testach w Litwie, to z powodu kontuzji nie mógł pokazać tam w pełni swoich umiejętności. Nawiasem mówiąc – urazy były jego zmorą. Podobno przez znaczną część zeszłej rundy, 24 – latek grał z problemami zdrowotnymi.
Dla samego trenera Panka, jak i atrakcyjności ligi to na pewno dobra wiadomość: może i zawodnik chciał odejść, ale dla nas to tym lepiej, że gracz, który przez pół roku zrobił naprawdę dobre wrażenie, pozostaje w Radzyniu.
Czy Koprucha w lepszym zespole pokaże jakim jest kozakiem?
Koprucha to było nazwisko, nad którym zimą rozwodzono się najbardziej. Zagra czy nie zagra w Avii? Kluby dojdą do porozumienia? Transferowa saga trwała niczym „Moda na sukces”. Przejście zawodnika z Żółkiewki odciągało się i odciągało, ale na ostatniej prostej osiągnięto kompromis.
O Damianie pisano już dość sporo, dlatego nie warto przedstawiać po raz enty jego sylwetki. Nas tak naprawdę interesuje coś innego. Skoro w przeciętnej Żółkiewce pokazał, że jest kozakiem, strzelił jedenaście goli, to czy w trochę lepszym klubie udowodni swoją jakość? Posiada jakieś umiejętności, widać to choćby po strzelonych golach i boiskowej uniwersalności. Coś tam w sobie z piłkarza ma.
Pytanie jednak na jakiej pozycji zagra? Zimą trener Ziarkowski próbował go w obronie, pomocy oraz ataku i najprawdopodobniej ta boiskowa uniwersalność wyjdzie mu na dobre i Koprucha trochę minut w koszulce Avii wiosną zaliczy.
Czy Chełmianka nie straci na jakości bez Rusieckiego?
Jeśli na kilka dni przed startem rundy z twojego zespołu odchodzi najlepszy strzelec zespołu, gość na którym opierała się gra w ofensywie, to możesz mieć mały ból głowy. Damian Rusiecki, ni stąd ni zowąd, przestał pojawiać się na treningach, a wściekły trener Bożyk postanowił usunąć go od zespołu.
Chełmianka straciła więc najlepszego strzelca, autora dziewięciu goli. Kibice zastanawiają się, czy będzie istniało życie bez Rusieckiego. Na jego miejsce pozyskano Ukraińca Vadima Semchuka. Szybki, zdecydowany napastnik, który błysnął w ostatnim sparingu przeciwko AMSPN Hetman Zamość.
Czy piłkarze Tomasovii nie zbojkotują meczów ligowych?
W Tomaszowie bywały różne lata. Raz było suto, a raz skromniej, ale nie przypominamy sobie sytuacji, aby piłkarze w trakcie przygotowań do rundy strajkowali i wobec zaległości w wypłatach nie jeździli na mecze kontrolne.
Tomasovia, jak rasowy hazardzista, wpadła w spiralę długów wobec piłkarzy i siatkarek. I podobno są to zaległości sięgające kilku miesięcy, które – powiedzmy sobie szczerze – są dla działaczy z Roztocza bardzo niewygodne. Poszukać kasy od sponsorów, dogadać się z zawodnikami, odbudować się wizerunkowo.
Czy Stali nie zabraknie armat do strzałów?
- Cały czas poszukujemy kogoś do ataku. W tej formacji mamy najwięcej problemów – powtarzał zimą jak mantrę trener Orłowski. Jaki był tego efekt? Praktycznie znikomy. Ze Stali odszedł Tomasz Ryczek, Marceli Pacek, a na domiar złego z urazem zmagał się Filip Drozd, czyli bez wątpienia najlepszy piłkarz kraśniczan.
Wzmocnienia? Na próżno ich szukać. Ciężko powiedzieć czy opieranie składu na anonimowych Ukraińcach wyjdzie w Kraśniku na dobre. Z ośmiu zimowych sparingów Stal wygrała dwa, tyle samo zremisowała i aż cztery przegrała. Najbardziej ciekawi nas jak rozłożą się siły w ofensywie w ekipie trenera Orłowskiego.
Trener Orłowski ma poważny ból głowy przy zestawianiu ofensywy Stali. Fot. Kamil Kmieć
Czy Ivliev to ta sama para kaloszy, co Koprucha?
Żółkiewka traci swojego najlepszego strzelca i bardzo ciekawi nas, jak będzie wyglądało życie bez Kopruchy. Hetman musi gonić, strzelać bramki, inkasować punkty. Pomóc ma w tym powracający po niemal pięciu latach do Żółkiewki Ukrainiec, Siergiej Ivliev. A więc w przeciwieństwie do Kopruchy – zawodnik bardziej doświadczony i ograny. W Żółkiewce dał się zapamiętać jako bramkostrzelny zawodnik i właśnie na tę skuteczność wszyscy ponownie liczą.
Czy Radosław Kursa pociągnie ten wózek do utrzymania?
Nowym piłkarzem Lublinianki został Radosław Kursa. Grzechem byłoby narzekać. Gościa o tak rozbudowanym CV chciałby pewnie trener każdej drużyny w trzeciej lidze.
Wydaje się, że transfer wypali. Zawodnik ograny, ale zawsze rodzą się także znaki zapytania, pewne niewiadome. Czy będzie mu się chciało? Czy wkomponuje się w zespół? Czy nie zacznie gwiazdorzyć i ustawiać innych po kątach?
Z drugiej jednak strony, Lublinianka ściąga wychowanka, zawodnika, którego wszyscy tutaj znają. Napisać, że Kursa piłkarsko jest po drugiej stronie byłoby z pewnością trochę na wyrost, bo to przecież facet mający 26 – lat na karku. W Sosnowcu, gdzie ostatnio występował, nie byli z niego zadowoleni, ale dla samej ligi taki grajek to zawsze fajna sprawa.
Tagi: Avia Świdnik; Chełmianka Chełm; III liga lub.-podkarp.; Lublinianka Lublin; Motor Lublin; Orlęta Radzyń Podlaski; Stal Kraśnik; Tomasovia Tomaszów Lubelski;
Komentarze
19CH55 | 2015-03-13 14:54:32 |
---|---|
WALKA WALKA WALKA - CHEŁMIANKA !!! |
do góry strony | powrót