Z tego popiołu ognia nie będzie?
2015-04-13 08:37:24 | autor: KG | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Rzeczywistość jest brutalna. W tym tempie nasi przedstawiciele w trzeciej lidze z hukiem spadną z ligi. Dla Stali, Podlasia, Hetmana, Lublinianki, ale i Tomasovii to nie czas na żarty i wyliczania błędów, jakich w tych klubach jest wiele. To moment, w którym trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie jasno: te drużyny naprawdę mogą polecieć.
W 24. kolejce zapunktowała tylko Tomasovia, która pokonała ostatnią w tabeli Wisłokę. Reszta wymienionych wyżej ekip? Bez punktów, w dodatku porażki poniesione w dość słabym stylu.
Swoją drogą wszystkie te zespoły wyglądają dziś tak, jakby z każdym z nich można było ograć, jakby nikt ich się nie bał. Niektórzy też chyba uświadamiają sobie, że pozostanie w lidze będzie trudniejsze niż mogło to się jeszcze przed startem rundy wydawać.
Piłkarze Tomasovii, przystępując do potyczki z ostatnią w tabeli Wisłoką, byli w dość kiepskiej kondycji. „Niebiesko-biali” w nowym roku jeszcze nie wygrali, dlatego by choć na chwilę oddalić się od strefy spadkowej, musieli w sobotę wygrać. Udało się. Wygrana z Wisłoką była z pewnością bardzo potrzebna, choć ciężko popadać po niej w hurraoptymizm. Podopieczni Jana Złomańczuka pokonali przecież ostatnią ekipę w lidze, dlatego coś więcej na temat formy zespołu powiedzieć będzie można na przykład po dwóch najbliższych potyczkach, kolejno z Sokołem i Lublinianką.
Klasycznie, jak ostatnio co weekend, swój mecz przegrała Stal Kraśnik. Podopieczni Tomasza Orłowskiego byli zdecydowanie słabsi od Avii, dostali łomot, aż bolało od samego patrzenia.
Stal odbiła się od muru, a przecież Avia – delikatnie mówiąc – wiosną również nie zachwyca. Kraśniczanie walkę o utrzymanie zamieniają powoli na marzenia o utrzymanie i to chyba najbardziej boli. Brak jakichkolwiek nadziei na lepsze jutro, że będzie lepiej, że realnie uda się do końca sezonu z wszystkich sił pograć o utrzymanie.
Bez punktów pozostaje nadal Lublinianka, która poległa w tej serii w Krośnie, choć zespół Marka Sadowskiego nie wyglądali na tle lidera aż tak źle. Dlatego zbyt górnolotnym stwierdzeniem nie będzie z pewnością, że to Karpaty prześlizgnęły się, aniżeli przez dziewięćdziesiąt minut były ekipą zdecydowanie lepszą. Lider był po prostu bardziej konkretny i to wystarczyło na zdobycie pełnej puli.
Damian Panek – z czym się oczywiście zgadzamy – powtarza od dawna, że w tej lidze jego zespół może wygrać z każdym. Orlęta potwierdzają tę tezę, bo od początku rundy rewanżowej radzynianie jeszcze nie przegrali. Dołek musiał w końcu nadejść, no i takowy nastąpił w Rzeszowie.
Mecz z Resovią zakończył się praktycznie już po pierwszej połowie, po której gospodarze prowadzili już 2:0, a będący w słabszej dyspozycji tego dnia radzynianie nie potrafili zagrozić bramce „Pasiaków”. Czy kibice w Radzyniu powinni się niepokoić? Z pewnością nie. Orlęta miały po prostu słabszy dzień, innych – bardziej dogłębnych teorii byśmy się nie doszukiwali.
WYNIKI 24. KOLEJKI III LIGI LUBELSKO-PODKARPACKIEJ:
Avia Świdnik 3:0 Stal Kraśnik
Wołos 24, Sadio 76, Mazurek 79
Motor Lublin 5:1 Hetman Żółkiewka
Myśliwiecki 11, 24, Król 31, 83, Ptaszyński 66 - Ivliew 57 (k)
Izolator Boguchwała 4:0 Podlasie Biała Podlaska
Karwat 2, 8 (k), Szymański 83, 90
Wólczanka Wólka Pełkińska 1:1 Orzeł Przeworsk
Boratyn 72 - Jacenkiw 58 (k)
Chełmianka Chełm 0:2 Stal Rzeszów
Brocki 36, Szczoczarz 89
Resovia 3:0 Orlęta Radzyń Podlaski
Róg 8, 40, Dziedzic 89
Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:0 Wisłoka Dębica
Baran 45, Żurawski 70 (k), Orzechowski 82
JKS 1909 Jarosław 2:1 Sokół Sieniawa
Pawlak 44, Bańka 60 - Hass 35
Karpaty Krosno 2:0 Lublinianka Lublin
Kasza 30, Zych 83
Tagi: III liga lub.-podkarp.;
Dodaj komentarz
do góry strony | powrót