Orlęta Radzyń Podlaski triumfują w Elblągu
2010-07-25 15:14:45 | autor: PP | źródło: orleta-spomlek.pl | « poprzedni news | następny news » |

Radzyńskie Orlęta postarały się o bardzo miłą niespodziankę w dzisiejszym finale turnieju w Elblągu. Podopieczni Rafała Wójcika pokonali 3:2 drugoligową Olimpię Elbląg i zgarnęli nagrodę główną - 5000 zł. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, bowiem po regulaminowych 60 minutach (grano systemem dwa razy 30 minut) wynik brzmiał 2:2. W dodatkowym czasie zawodów najwięcej zimnej krwi zachował jednak młody Mateusz Puła i zapewnił "biało-zielonym" wygraną. Wygraną tym bardziej cenną, że odniesioną ze znacznie wyżej notowanym rywalem, występującym na co dzień dwie ligi wyżej niż radzynianie. Warto również dodać, że Paweł Pliszka z trzema trafieniami na koncie został królem strzelców turnieju.
Potyczka w Elblągu rozpoczęła się udanie dla Orląt. W 28. minucie obrońcy Olimpii nie potrafili znaleźć sposobu na szarżującego Marka Piotrowicza i musieli ratować się faulem w "szesnastce". Arbiter bez wahania wskazał na punkt 11m, a skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Paweł Pliszka. Miejscowi zdołali wyrównać za sprawą Mateja Rožnika na... trzydzieści sekund przed końcem pierwszej połowy, ale potem znów cios zadały Orlęta. W 38. minucie Dariusz Ptaszyński zamknął skuteczną "główką" centrę Marka Piotrowicza i radzynianie prowadzili 2:1. Olimpia nie rezygnowała z walki o korzystny rezultat i dopięła swego w 55. minucie, wyrównując stan rywalizacji. Gola na wagę remisu zdobył Mykoła Dremliuk. Tym niemniej, ostatnie słowo w meczu należało do piłkarzy Rafała Wójcika. W dziesiątej minucie dodatkowego czasu gry Mateusz Puła przesądził o triumfie przyjezdnych. Młody napastnik z Radzynia zmarnował wprawdzie pierwszą okazję sam na sam, ale już za chwilę odzyskał futbolówkę i nie dał szans golkiperowi Olimpii. Zwycięstwo w spotkaniu i całym turnieju stało się faktem!
Pomimo sukcesu, trener Wójcik nie szczędził jednak swoim zawodnikom słów krytyki. - Był to szybki mecz, prezentowaliśmy się dość dobrze pod względem fizycznym, ale tak generalnie mówiąc, gra nam się dziś nie układała. Brakowało mi szybkich wymian podań, w naszych poczynaniach było za dużo pośpiechu, chaosu. Już wczoraj wyglądało to lepiej, nawet pomimo tego, że graliśmy ze słabszym rywalem. W finale z Olimpią zdecydowanie zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki, mieliśmy kłopot ze składną wymianą pięciu - sześciu podań. Z wyniku musimy być jednak zadowoleni - reprezentowaliśmy tu Radzyń, chcieliśmy pokazać się jak najlepiej i myślę, że pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. Choć, oczywiście, priorytetem jest dla nas cały czas dobre przygotowanie się do rozgrywek i głównie pod tym kątem oceniam zespół - powiedział nam szkoleniowiec po spotkaniu z elblążanami.
My dodajemy zaś jeszcze, że kibice mogą być spokojni o dyspozycję lekko kontuzjowanych ostatnio Patryka Czarneckiego i Rafała Borysiuka. Ich urazy nie okazały się zbyt poważne, a sami zawodnicy powinni szybko wrócić do pełni formy.
Olimpia Elbląg - Orlęta Radzyń Podl. 2:3 (po dogrywce)
Rožník 30, Dremliuk 55 - Pliszka (karny) 28, Ptaszyński 38, Puła 70
Olimpia: Khintuba - Miecznik, Żuraw, Dremliuk, Rosenau, Kołosow (36 Gilarski), Liszko, Ambroziak, Korzeb, Fedosow, Rožnik
Orlęta: Stężała - Kepa (31 Wej), Kozłowski (31 Gmur), Zarzecki, Koczkodaj, Leszkiewicz (31 Ptaszyński), Borysiuk, Grochowalski (31 Puła), Pliszka, Piotrowicz, Brzostek (31 Jędruszczak)
Czerwone kartki: Ambroziak (Olimpia), Ptaszyński (Orlęta)
do góry strony | powrót