Mnóstwo emocji, piękne gole i zwycięstwa - tak chcielibyśmy opisywać każdy weekend w wykonaniu "lubelskich" zespołów. Ten zbliżający się ku końcowi niewątpliwie obfitował w większość wymienionych doznań, chociaż na samym początku powinniśmy dopisać grząskie murawy, które uniemożliwiły rozegranie czterech spotkań na czwartym froncie.




I liga:

GKS Bogdanka zwycięski, GKS odmieniony. Raczej nie przez nową nazwę, ale przez trafione wreszcie transfery. Po raz kolejny Pawłowie Kaczmarek i Sasin , a przede wszystkim Tomasz Nowak i Ricardinho "zrobili różnicę". Szkoda nam czasu na zastanawianie się, co będzie za pół roku, gdy kontrakty wyżej wymienionym się skończą. Wolimy się skupić na coraz lepszej grze i poprawie dorobku punktowego "Górników". Pewne zwycięstwo 2:0 nad niedawnym ekstraklasowiczem z Wodzisławia Śląskiego pozwala myśleć o coraz to wyższym miejscu w tabeli. Do słabo grającej Sandecji łęcznianie tracą już tylko punkt, do Ruchu Radzionków zaledwie dwa. Kolejny mecz GKS rozegra na bardzo trudnym terenie w Katowicach i każda zdobycz punktowa na Bukowej pozwoli nam wierzyć w finisz w pierwszej piątce rozgrywek.

Tabela I ligi


II liga:

Motor zainaugurował rundę wiosenną dobrym meczem z solidnymi Wigrami Suwałki. Bramka Krystiana Wójcika dawała nadzieję na bezcenne trzy oczka, ale doświadczony Grażvydas Mikulenas "ukradł" dwa z nich podopiecznym trenera Łapy i zatrzymał lublinian na ostatnim miejscu w tabeli. Kolejna szansa na zdobycz za tydzień w Sokółce. Pojedynek z tamtejszym Sokołem będzie pojedynkiem o przysłowiowe sześć punktów. Takich meczów do końca rundy pozostało lublinianom... szesnaście, bo tyle kolejek (wliczając dwa zaległe spotkania) zostało do końca sezonu II ligi. Musimy też wspomnieć o frekwencji na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Nieco ponad 300 osób na trybunach to wynik gorszy od wielu meczów IV ligi.

Tabela II ligi wschodniej


III liga:

Zainaugurowali rozgrywki trzecioligowcy. W korespondencyjnym pojedynku Lubelszczyzna vs. Podkarpacie górą nasi (nie wliczając Olendra, który finalnie wywiesił białą flagę). Duża w tym zasługa zespołów z Puław i Świdnika. Partyzant z Targowisk wzmacniał się i wzmacniał, Mirosław Kalita testował rzeszę zawodników z ligową przeszłością, a i tak przegrał na własnym stadionie z ekipą Tomasza Wojciechowskiego. Bezbłędny w ostatnich tygodniach Andrzej Danielak, a także głodny gry Karol Kiedrzynek, nazwany przez wiele mediów "Węgrzynkiem", zapewnili świdniczanom dobre humory na początek rundy rewanżowej. W Puławach feta - po kilkunastu miesiącach Wisła wróciła na "własne śmieci", choć wbrew wszystkim spotkania rozgrywa na sztucznej nawierzchnii. W sobotnie popołudnie przy ul. Kaniowczyków były emocje, była dramaturgia, była walka, były też fantastyczne gole. Łukasz Giza jak za dawnych lat mijał rywali niczym slalomowe tyczki, kompletując przy okazji hat-tricka, a Konrad Nowak dopisał dwa trafienia, skutecznie wykańczając szarże bocznych obrońców. Wiślacy w ofensywie potencjał mają wręcz straszny i jesteśmy przekonani, że taka para napastników byłaby mile widziana nawet dwa szczeble rozgrywkowe wyżej. Stal Poniatowa miała rozpocząć zdobywanie punktów wiosną, a zaczęła od fatalnego 0:3 z Podlasiem Biała Podlaska. Duża w tym zasługa Karola Kurzępy, który po szkolnym błędzie "wyprowadził bialczan na prowadzenie". I choć trafienie zapisano Mateuszowi Bojarczukowi, to powinno się podkreślić tutaj pomoc bramkarza Stali. Dwie bramki dla zwycięzców tego spotkania zdobył, chyba trochę niedoceniany przez trenera Banaszuka, Wojciech Hołoweńko. Filigranowy napastnik, mający na koncie dziesiątki bramek w rozgrywkach juniorskich, właśnie w Poniatowej ustalił wynik spotkania. Falstart zaliczyli gracze Chełmianki. Nowa Sarzyna wydawała się miejscem, gdzie podopieczni Waldemara Wiatra powinni zdobyć co najmniej punkt. Porażka 0:2 może okazać się bardzo ważna w rozrachunku na koniec sezonu. W Tomaszowie punktami podzieliły się zespoły Tomasovii oraz rezerw GKS Bogdanka. Górą była gra obronna, a goście wzmocnieni m.in. Mateuszem Pielachem i Michałem Zuberem nie byli w stanie pokonać dobrze broniącego Łukasza Bartoszyka. Liderem wciąż Izolator Boguchwała, który do przerwy powinien przegrywać 0:3 z sanocką Stalą. Nieskuteczność gospodarzy w spotkaniu na Wierchach sprawiła, że to piłkarze z Izo Areny przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i są wciąż o punkt przed puławianami.

Tabela III ligi lubelsko-podkarpackiej


IV liga:

Czwarta liga w ten weekend była nad wyraz uboga w liczbę meczów. Udało się rozegrać zaledwie trzy spotkania i ciężko mówić o jakichkolwiek niespodziankach. Pięć bramek Unii Bełżyce zaaplikowali zawodnicy lidera. Sztab szkoleniowy Orląt Radzyń Podlaski już powinien rozpocząć planowanie wzmocnień z myślą o grze w trzeciej lidze. Klasą sam dla siebie po raz kolejny był Paweł Pliszka. Najlepszy zawodnik dekady w Radzyniu strzelił gole nr 15 i 16 w obecnym sezonie, ponownie będąc dyrygentem ofensywnych poczynań zespołu Rafała Wójcika. Swoje debiuty bramkami okrasili Daniel Wróblewski oraz Paweł Sawczuk. W drugim niedzielnym meczu bramek nie obejrzeli kibice w Lubartowie. Lewart, choć przeważał, to tylko podzielił się punktami z Janowianką Janów Lubelski. W jedynym wczorajszym spotkaniu krasnostawska młodzież pokonała Spartę Rejowiec Fabryczny. Dla gospodarzy trafił weteran lubelskich boisk - Jacek Ziarkowski. W drużynie gości na listę strzelców wpisali się Dawid Bielak oraz Artur Dowhoszyja. Piłkarze trenera Mieczkowskiego na pewno urwą punkty wielu rywalom, choć ze względu na brak doświadczenia większości graczy będą na pewno drużyną chimeryczną. Mecze w Lublinie, Łukowie oraz Szczebrzeszynie nie doszły do skutku z powodu złego stanu muraw. W Niedrzwicy również mecz odwołano, ale to działanie wynikało raczej z chęci zdobycia dodatkowych dni na ustabilizowanie sytuacji w klubie. Trzy punkty bez gry dopisali piłkarze Włodawianki Włodawa.

Tabela IV ligi lubelskiej


Tabela lubelskiej klasy okręgowej


Klasyfikacje strzelców