Już w najbliższy piątek o godzinie 16 odbędzie się spotkanie dwudziestej pierwszej kolejki III ligi lubelsko-podkarpackiej. Będzie to mecz specyficzny, bo całe zawody są zakwalifikowane jako impreza zamknięta, w której udział może wziąć maksimum 199 kibiców. Tak jak w poprzednich spotkaniach rundy wiosennej, na trybunach nie będzie sympatyków drużyny przyjezdnej.

Wisła Puławy kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, notując już passę dziewięciu kolejnych triumfów. Chełmianka z kolei walczy o każdy punkt pozwalający utrzymać trzecioligowy byt. O tym, że w Puławach na sztucznym boisku łatwo nie jest, przekonała się choćby Tomasovia, która po piętnastu minutach rozegranego w ubiegłą sobotę spotkania przegrywała już 0:3.

Chełmianie jednak odrabiają "pracę domową" i poczynili odpowiednie kroki, aby z Puław nie wrócić na tarczy. - Trenowaliśmy wczoraj na sztucznym boisku w Łęcznej. To była kolejna jednostka treningowa, ale, nie ukrywam, przeprowadzona pod kątem piątkowego spotkania. Mecze kontrolne w zimie to jednak nie to samo, co zawody ligowe i trzeba się do tego przygotować - informuje Waldemar Wiater (na zdjęciu), trener Chełmianki. - Rozegraliśmy nawet spotkanie kontrolne z rezerwami miejscowego GKS-u, dwa razy po trzydzieści minut, oczywiście traktując je czysto szkoleniowo. Wynik nie miał tu żadnego znaczenia - dodaje.

W piątkowym spotkaniu, poza kontuzjowanymi Kamilem Drobem oraz Arturem Bożykiem, szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji pełną kadrę. Po przymusowej pauzie do składu powraca Marek Grzywna. Trzydzieści minut we wczorajszym sparingu rozegrał także Arkadiusz Słomka, którzy przeszedł operację łękotki.