Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Środa 1 Maj 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

Podsumowanie weekendu na boiskach Lubelszczyzny

2011-05-02 10:23:08 | autor: KD | źródło: własne « poprzedni news | następny news »



Weekend majowy pod znakiem piłki kopanej już za nami. Czas na jego podsumowanie, bo działo się jak zwykle wiele. GKS z Łęcznej wraca do pozycji solidnego średniaka. Motor wciąż punktuje, choć w sposób karygodny zamiast trzech punktów podniósł z murawy tylko jeden. W trzeciej lidze Wisła zalewa kolejnego rywala, a w czwartej byliśmy świadkami czarnej niedzieli dla Orląt, zarówno tych z Radzynia, jak i Łukowa.


I liga:

- Jeśli nie teraz, to kiedy - zdawali się mówić działacze, piłkarze i sympatycy łęczyńskiego pierwszoligowca. GKS podejmował na własnym obiekcie "czerwoną latarnię" ligi, Dolcana Ząbki. Do bramki wrócił Jakub Wierzchowski, a na szpicy brylować miał ten, który przełamał się w Szczecinie, Tomas Pesir. Golkiper łęcznian nigdy nie schodzi poniżej solidnego poziomu i tak samo było w sobotę, a Czech kolejny swój występ okrasił następną bramką. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, swoje szanse mieli zarówno gospodarze, jak i goście i do sześćdziesiątej dziewiątej minuty utrzymywał się wynik remisowy. Wtedy błąd golkipera przyjezdnych Rafała Misztala wykorzystał wspomniany Pesir. Drugą bramkę w ostatniej minucie podstawowego czasu gry dorzucił chyba najjaśniejszy wiosną punkt drużyny Mirosława Jabłońskiego, Ricardinho pieczętując zdobycie kompletu oczek. W tabeli bez większych zmian, GKS znów wrócił do pozycji solidnego średniaka i tak już pewnie pozostanie do końca sezonu. Z innych boisk warto odnotować pierwsze trafienie w lidze w bieżącym sezonie Tomasza Ciećki, reprezentującego barwy Kolejarza Stróże. Wspomnieć również trzeba o kresie pierwszoligowej piłki w Gorzowie Wielkopolskim. GKP ogłosił wycofanie się z rozgrywek tuż po meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

II liga:

Już byli w ogródku, już witali się z gąską. Motor Lublin podejmował w dwudziestej szóstej serii spotkań Jezioraka Iława. Zaczęło się niepokojąco, choć zjawisko znane jako "protest mający zasygnalizować problemy finansowe" znane jest w naszym województwie bardzo dobrze. Lublinianie wyszli na boisko z dziesięciominutowym "poślizgiem" i po kolejnych dziesięciu minutach przegrywali 0:1. Błędy w komunikacji w linii defensywnej gospodarzy wykorzystał Tomasz Sedlewski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po kolejnych dwudziestu minutach na prowadzeniu byli już podopieczni Tadeusza Łapy - dwa rzuty karne wykorzystał doświadczony Rafał Niżnik. Wynik do przerwy nie uległ zmianie, zaś kolejne czterdzieści pięć minut ponownie lepiej rozpoczęli goście. Łukasz Kuśnierz sześc minut po wznowieniu gry pokonał Przemysława Mierzwę i mieliśmy kolejny remis. Na tym jednak nie koniec emocji, bowiem w sześćdziesiątej drugiej minucie po asyście Niżnika trafienie zaliczył Piotr Prędota i ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Później nastąpił scenariusz znany z ostatnich spotkań pierwszoligowca z Łęcznej. Doliczony czas gry, dobrze wykonany stały fragment, gapiostwo obrońców i marzenia o komplecie punktów prysły jak bańka mydlana. W międzyczasie za czerwoną kartkę boisko opuścił Rafał Kycko. Sztab szkoleniowy Motoru wpisał do protokołu meczowego zaledwie piętnastu graczy, w tym aż trzech bramkarzy...

III liga:


Wisła w Puławach przybiera i zalewa kolejnego rywala. Wszyscy wszem i wobec wiedzą, że nie da się ciągle wygrywać, a jednak puławianie nic sobie z tego nie robią i poprawiają stosunek punktowy i bramkowy w zastraszającym tempie. Kolejną ofiarą były rezerwy łęczyńskiego GKS. Wisła zaczęła inaczej niż zwykle, kiedy zdobywała bramki w początkowym fragmencie spotkania. Tym razem rozpoczęła spokojnie, prowadziła grę i cierpliwie budowała akcje. Przyniosło to efekt w dwudziestej dziewiątej minucie, kiedy Łukasz Giza po ładnej zespołowej akcji zdobył swoją osiemnastą bramkę w obecnym sezonie. To, co wydarzyło się później, ciężko opisać. Giza wraz z Konradem Nowakiem co chwilę demontowali zrezygnowaną obronę łęcznian. Ostatecznie każdy ze snajperów zdobył po trzy gole. Siódmą bramkę dołożył młody Mateusz Kozieł, a goście odpowiedzieli tylko strzałem Sławomira Skorupskiego. To już jedenasta z rzędu wygrana podopiecznych Mariusza Sawy, który cieszył się z wygranej... Izolatora Boguchwała. Szkoleniowiec podkreślił, że dobra postawa rywali pozwoli utrzymać koncentrację we własnym zespole w kolejnych spotkaniach. Dobrze wiosną prezentują się gracze Jarosława Korzenia. Tomasovia Tomaszów Lubelski odniosła kolejne zwycięstwo wiosną pokonując Podlasie Biała Podlaska 3:1. Po jednej bramce zdobyli napastnicy, Jan Kulas i Jacek Kusiak. Trzeci gol to dzieło Łukasza Chwały, który kolejny raz w tym sezonie wykorzystuje dobre dogranie ze stałego fragmentu gry. Bialczanie odpowiedzieli tylko trafieniem Michała Sobiczewskiego. To piąta z rzędu porażka zespołu Władimira Geworkjana i choć obrany przez szkoleniowca kierunek (ogrywanie młodych zawodników)  wydaje się słuszny, to kolejna przegrana może skutecznie obniżyć morale niedoświadczonych graczy. Trzy punkty miała też Avia Świdnik. Miała przez równą godzinę, bo od trzydziestej minuty prowadziła z Karpatami Krosno po samobójczym golu Piotra Hajduka. W doliczonym czasie gry punkt dla gości wywalczył jednak Kamil Radulj. Na tarczy z Targowisk wrócili piłkarze Tomasza Jasika. Stal Poniatowa starała się o możliwie jak najkorzystniejszy rezultat, ale to nie wystarczyło na groźnych graczy Partyzanta. Podopieczni Mirosława Kality zaaplikowali rywalom trzy bramki i oddalili marzenia o utrzymaniu trzecioligowego bytu graczy z Poniatowej. Trzy punkty bez gry otrzymali zawodnicy Chełmianki Chełm.


IV liga:

"Król jest nagi" - tak relację z niedzielnego meczu lidera z Radzynia Podlaskiego z Lewartem Lubartów zatytułowała strona gospodarzy. Te trzy słowa właściwie oddaja ostatnie tygodnie w wykonaniu zespołu Rafała Wójcika. Zespołu, który jesień wygrał słowami szkoleniowca - wszak każda przyjeżdżająca drużyna wychodziła na murawę jak na skazanie. Teraz role się odwróciły, a stara maksyma "bij mistrza" znajduje zastosowanie niemal co tydzień. Słabo wyglądający fizycznie radzynianie zasłużenie przegrali 1:2 i mają prawdziwy ból głowy przed kolejnym meczem. Wiara we własne umiejętności drastycznie spada i niewątpliwie nadchodzi czas, kiedy będziemy mogli poznać prawdziwą wartość szkoleniowca lidera. Radzynian czekają przecież trudne mecze z Włodawianką, Lublinianką i Spartą. Wicelider z Kraśnika nie miał problemów z pokonaniem Orionu Niedrzwica. 4:0 to najniższy wymiar kary dla budowanej naprędce drużyny gości. Podobnie jak Orlęta z Radzynia, zawiodły "Orły" z Łukowa. Zespół Roberta Różańskiego przegrał na własnym stadionie z Włodawianką Włodawa 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Marcin Chaciówka, a trener Drob cieszył się z wygranej twierdząc, że przyjechał wraz z zespołem po... remis. Dość niespodziewane zwycięstwo w Szczebrzeszynie odniosła Lublinianka Lublin. Chyląca się ku upadkowi jedenastka z Wieniawy ograła typowanych do miana "Rycerzy Wiosny" graczy Roztocza 2:1. Na gola Dawida Dobromilskiego lublinianie odpowiedzieli bramkami Igora Grzesiaka i Stefana Kucharzewskiego, który trafił do siatki strzałem przewrotką. W Stoczku Łukowskim dzielnie ze Spartą walczył miejscowy Dwernicki. Co więcej, udało mu się nawet zdobyć bramkę, tyle że dla przeciwników. Rywal z Rejowca wygrał 1:0 po samobójczym trafieniu Zagrodzkiego, a kolejny festiwal kulturalnych okrzyków dali miejscowi fani. W efekcie na trybunach wylądował trener gości Zbigniew Wójcik. Dobrą formę podtrzymują zawodnicy Janowianki. Podopieczni Zbigniewa Wachowicza po triumfie w Pucharze Polski uporali się w Bełżycach z Unią. Dwukrotnie do bramki gospodarzy trafił Łukasz Piecyk. Trzy punkty do swojego konta dopisała też Wieniawa, która skromnie 1:0 pokonała Start Krasnystaw. Autorem jedynego gola był Rafał Bielak. Komplet punktów dopisali również gracze Huczwy Tyszowce za spotkanie z Huraganem Międzyrzec Podlaski.



Komentarze

bobby62011-05-03 01:03:23
Astra - Spółdzielca --- klasa A chełmska 17 kolejka OPIS MECZU: Nasza drużyna chcąc zatrzymać fotel lidera musiała wygrać mecz z Astrą. W pierwszej połowie Astra miała kilka okazji na zdobycie bramki. >>>Kliknij w rozwinięcie newsa



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski