Podsumowanie weekendu w III lidze

Na początek trzęsienie ziemi, a później napięcie ma wzrastać -
A. Hitchcock

Przytoczone na wstępie słowa idealnie pasują do tego, co działo się ostatnio w Stali Kraśnik. Drużyna, która jeszcze niedawno miała odmawiać wyjścia na boisko, obecnie zajmuje drugie miejsce w stawce i prawie co tydzień potwierdza dobrą formę. Nie inaczej było również w ten weekend, lecz powody do radości mają po nim także kibice Podlasia Biała Podlaska, Chełmianki i Avii Świdnik. Zapraszamy na podsumowanie trzynastej kolejki trzeciej ligi.

To była bez wątpienia udana seria spotkań w wykonaniu ekip z Lubelszczyzny. Dobrą passę rozpoczęła w sobotę Avia Świdnik, która wreszcie powróciła na właściwe tory i w bardzo ważnym meczu pokonała 2:1 Siarkę Tarnobrzeg. Co ciekawe, przed tą potyczką świdniczanie zdobyli na własnym stadionie zaledwie... jednego gola, a zatem powody do obaw wydawały się uzasadnione. Niemniej jednak, w starciu z liderem "żółto-niebiescy" zaprezentowali się znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Gospodarze triumfowali 2:1 po bramkach Konrada Tarkowskiego i Michała Sadło, chociaż gdyby zachowali nieco więcej zimnej krwi w polu karnym, mogli wygrać nawet wyżej. Avia była po prostu tego dnia lepsza i jak najbardziej zasłużenie zgarnęła cenne punkty. To samo można powiedzieć także o niedzielnym występie Podlasia Biała Podlaska, które zwyciężyło na wyjeździe 2:0 Tomasovię Tomaszów Lubelski. Dla bialczan był to drugi sukces z rzędu, zaś podopieczni Jarosława Korzenia zanotowali kolejny bardzo kiepski występ. Wprawdzie miejscowi już od 11. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ireneusza Barana, ale to kiepskie usprawiedliwienie, bowiem problemem "niebiesko-białych" nie jest tylko ten jeden mecz. Drużyna z Roztocza ostatnie zwycięstwo świętowała dokładnie miesiąc temu. Fatalną serię notowała do niedawna również Chełmianka, lecz w niedzielę wreszcie położyła jej kres. Piłkarze Waldemara Wiatra pokonali u siebie 2:1 Orlęta Radzyń Podlaski, które porażkę mogą "zawdzięczać" głównie słabej postawie w pierwszej połowie. Przyjezdni szybko oddali inicjatywę rywalowi, czego efektem były gol Marcina Kasperka z rzutu karnego i kapitalna bramka Dawida Wieczorka. Radzynianie poderwali się do walki dopiero po przerwie, ale sił i czasu starczyło im tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki. W ostatnim z weekendowych meczów z udziałem drużyn z Lubelszczyzny Stal Kraśnik zwyciężyła 2:1 wicelidera z Krosna i zajęła jego miejsce w tabeli. W taki oto sposób ekipa, która jeszcze niedawno zmagała się z wewnętrznymi problemami (zawieszeni piłkarze, kłopoty finansowe) zaczyna świecić przykładem dla pozostałych zespołów z regionu i nic sobie nie robi z przedsezonowych prognoz. W niedzielę kraśniczanie triumfowali 2:1 po dwóch golach Rafała Szczawińskiego, chociaż powinni wygrać znacznie wyżej. Dość powiedzieć, że gospodarze trafili po dwa razy w słupek i poprzeczkę.

W pozostałych potyczkach sporo niespodzianek. W Mielcu walcząca już teraz o "życie" Stal nieoczekiwanie pokonała 1:0 Izolator Boguchwała. Decydującą bramkę zdobył w 90. minucie Michał Wolański, efektownie uderzając z rzutu wolnego. Na duże brawa zasłużyły także inne drużyny z dolnych części stawki - Polonia Przemyśl i Limblach Zaczernie. Pierwszy z wymienionych zespołów przerwał świetną passę Strumyka Malawa i triumfował 2:0, zaś ekipa spod Rzeszowa ograła 1:0 pikującą w dół tabeli Stal Sanok. Zadowoleni mogą być też po weekendzie piłkarze Unii Nowa Sarzyna, którzy zremisowali 1:1 na bardzo trudnym terenie w Targowiskach.