Czy posiadanie drużyny rezerw jest przywilejem, koniecznością, a może tylko kaprysem bogatych? Czy drużyna rezerw w warunkach lubelskich ma rację bytu? Drużynę rezerw posiada coraz więcej klubów regionu. Nie da się ukryć, że trend jest rosnący i coraz częściej pojawia się pytanie, czy taki układ ma sens.

Drużyna rezerw GKS-u Bogdanka w ubiegłym sezonie spadła z trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej i przez długie tygodnie trwały negocjacje i targi w kwestii ligi, w której GKS II Bogdanka miał wystąpić. Istnienie rezerw pierwszoligowca w lidze okręgowej byłoby całkowicie pozbawione sensu z czysto sportowego punktu widzenia. Czy liga czwarta to już ten pułap, który pozwala ogrywać kandydatów do pierwszego zespołu? A może to zwykły generator kosztów?

Drugoligowcy o rezerwach nie myślą. Cała energia Wisły i Motoru skupia się na skompletowaniu pełnej kadry dla pierwszej drużyny. Wydaje się to zrozumiałe ze względu na koszty, jakie niesie za sobą gra na szczeblu centralnym.

Inaczej jest już w trzeciej lidze. Zespołami rezerw mogą się pochwalić radzyńskie Orlęta, kraśnicka Stal, Chełmianka czy Podlasie Biała Podlaska. Prezes tego ostatniego klubu Janusz Daniluk mówi otwarcie, że z posiadania drużyny rezerw jest zadowolony.  Ale czy nie jest to zaklinanie rzeczywistości? Bialczanie w niektórych spotkaniach dysponowali ledwie dwunasto- lub trzynastoosobową kadrą i poziom sportowy zespołu w kilku kolejnych meczach był diametralnie różny. Na wartości straciły też nieco rezerwy Chełmianki. Inaczej jest w Radzyniu i Kraśniku, ale drużyny te grają też odpowiednio niżej i kolekcjonowanie punktów nie stanowi dla nich ogromnego wyzwania.

Co ciekawe, drugie drużyny mają też m.in. czwartoligowcy z Poniatowej, Rejowca Fabrycznego, Włodawy czy Krasnegostawu. I tu znowu pojawia się pytanie, czy klub czwartoligowy może pozwolić sobie na utrzymywanie drugiego zespołu. Wszystko wskazuje na to, że zarówno Stal II Poniatowa, jak i Start II Krasnystaw mogą nie dotrwać wiosny. Lepiej jest w klubach okręgu chełmskiego, ale nad wartością sportową tych dwóch drużyn też można długo dyskutować. Dostęp do mediów jest coraz łatwiejszy dla przeciętnego kibica i ich opinia ma coraz większy wpływ przy podejmowaniu decyzji przez zarządzających klubami. Jak to wygląda z perspektywy kibica z Chełma, Krasnegostawu, Białej Podlaskiej czy Łęcznej? Zapraszamy do dyskusji.