Andrzej Wachowicz: Niektórzy w Janowie życzyli nam żebyśmy nie przywieźli dwucyfrówki
2012-04-16 16:44:37 | autor: KD | źródło: własne / fot. wlodawianka.pl | « poprzedni news | następny news » |
Janowianka to chyba największa niespodzianka 19. kolejki IV ligi lubelskiej. Skazywani na pożarcie podopieczni Andrzeja Wachowicza jeszcze na kilka chwil przed końcem byli bliscy triumfu na boisku niepokonanego dotąd rywala - łukowskich Orląt. Ostatecznie zwycięstwo wydarł janowskim piłkarzom Maciej Kachniarz, ale mimo wszystko należą im się słowa uznania. - Niektórzy w Janowie życzyli nam żebyśmy nie przywieźli "dwucyfrówki" - przyznaje po meczu opiekun Janowianki.
Jego zespół w czterech wiosennych meczach zdobył siedem punktów. W normalnych warunkach nie jest to wynik rewelacyjny, ale w świetle zimowych wydarzeń bardzo niespodziewany. Co się zmieniło w drużynie, która była skazywana na walkę o utrzymanie? Sam szkoleniowiec na naszych łamach przyznawał, że chciałby grać spokojnie o środek tabeli, ale osłabienia realnie nakazują myśleć o grze o ligowy byt. - Tak było, ale utrzymanie chyba już sobie zapewniliśmy. Pomimo osłabień udało nam się jakoś skonsolidować - mówi Wachowicz. - W Łukowie graliśmy dobrze, uważnie w obronie, dobrze się przesuwaliśmy. Strzeliliśmy też bramkę po stałym fragmencie gry co ostatnio dobrze nam wychodzi. W podobnych okolicznościach padła bramka w meczu z Włodawianką (Janowianka wygrała 1:0 w meczu 18. kolejki - przyp. red.). Trzeba pamiętać, że graliśmy bez czterech podstawowych zawodników i praktycznie cała druga linia była zmieniona. Nie było dwóch młodzieżowców, Tomka Sadowskiego i Piotrka Gąbki - naszego kapitana. W ataku wystąpił Mariusz Firosz, który całe swoje życie grał na boku pomocy i dobrze sobie poradził. Nie mamy teraz napastnika z prawdziwego zdarzenia - dodaje.
Warto podkreślić, że to pierwszy remis Janowianki w bieżącym sezonie. Do tej pory w osiemnastu kolejkach drużyna dziewięć razy wygrała i tyle samo razy schodziła z boiska pokonana. Identyczny bilans miała Włodawianka, która także w weekend po raz pierwszy zremisowała, 1:1 z rezerwami GKS Bogdanka. W czterech wiosennych spotkaniach janowianie stracili zaledwie dwie bramki. Jesienią wyglądało to znacznie gorzej, w 15 spotkaniach zespół stracił aż 29 goli. - Nie zmieniliśmy ustawienia, obrona została z poprzedniej rundy właściwie nie zmieniona. Po prostu popracowaliśmy razem i jakoś się to wszystko "zazębia". Wygraliśmy z Huczwą, potem przegraliśmy minimalnie z Bogdanką, gdzie też przy odrobinie szczęścia mogliśmy przywieźć remis, później wygrana z Włodawianką, a teraz Łuków co byłoby dużą niespodzianką - opisuje szkoleniowiec.
W następnej kolejce do Janowa przyjedzie Omega Stary Zamość, jeszcze przed miesiącem zdecydowany faworyt tej potyczki. Teraz nie jest to już tak oczywiste. - Jesienią dostaliśmy w Starym Zamościu straszne lanie, teraz spróbujemy się odegrać. Omega chyba jeszcze do końca nie odpaliła i miejmy nadzieję, że odpali dopiero po meczu z nami - kończy opiekun aktualnie szóstej drużyny czwartoligowej tabeli.
Tagi: IV liga lubelska; Janowianka Janów Lubelski;
Komentarze
Dudi | 2012-04-17 10:21:46 |
---|---|
Rzebyś sie nie przeliczyl kolego | |
Fanatic LJA | 2012-04-17 01:33:00 |
Zawsze wierni i oddani... | |
cebi | 2012-04-16 22:59:12 |
brawo Janow ...Oleee | |
2012-04-16 20:24:57 | |
Janowianka nie da szans Omedze | |
omega | 2012-04-16 19:03:19 |
Oj przegracie duzo z omegą. :;)) |
do góry strony | powrót