Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 15 Listopad 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

5. kolejka III ligi. Świdnicka Avia znów w grze

2012-08-29 21:42:23 | autor: Kamil Kmieć | źródło: własne / fot. Dariusz Palica « poprzedni news | następny news »


Są piłkarze, którzy robią różnicę. Nieważne, czy w T-Mobile Ekstraklasie, czy w niższych ligach. Takim zawodnikiem w zespole Avii Świdnik jest bez wątpienia Łukasz Giza. Bez niego w składzie, w dwóch poprzednich meczach "żółto-niebiescy" wywalczyli zaledwie jeden punkt, natomiast dzisiaj w pojedynku z Orlętami Radzyń popularny "Gizmen" zdobył dwie bramki. Najpierw w 16. minucie otworzył wynik spotkania, a następnie w 75. minucie przypieczętował zwycięstwo. Ostatecznie Avia wygrała 3:0 i podskoczyła nieco w ligowej tabeli.

29-latek już w 11. minucie mógł wpisać się na listę strzelców, ale po centrze Rafała Szewca, Giza z jedenastu metrów fatalnie przestrzelił. Z podobnej odległości nie miał problemów trafić do siatki rywali w 16. minucie. Radzynianie również mieli swoje okazje, przed utratą bramki groźnie uderzył Robert Kazubski, lecz jego strzał zablokowalo nogami Łukasz Gieresz. W 22. minucie Wojciech Hołoweńko uderzył w słupek, a dziesięć minut później wyłożył świetnie piłkę Markowi Piotrowiczowi, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował defensor Avii. Bez kompleksów grał młody Bartłomiej Byś, który jeszcze niedawno reprezentował barwy występującej w zamojskiej okręgówce Korony Łaszczów.

Po przerwie w niemałych tarapatach byli gospodarze, bo w 48. minucie Gieresz wygrał pojedynek "sam na sam" z Michałem Sobiczewskim. Trzy minuty po tej bardzo groźnej akcji, odpowiedziała Avia i w przeciwieństwie do Orląt skutecznie, bo Michał Jeleniewski strzelił nie do obrony z 22 metrów w lewy róg bramki Krzysztofa Stężały. Goście nie złożyli broni i dążyli do wyrównującej bramki. To jednak miejscowi, a nie podopieczni Rafała Weja ustalili wynik spotkania. Co ciekawe, przed golem dla Avii, Kazubski strzelił w poprzeczkę bramki Gieresza, a minutę później Giza wykorzystał błędy defensywy Orląt i trafił po raz drugi do siatki.

Na pozycję wicelidera tabeli awansowała Tomasovia. Awans na drugą, tuż za Stalą Sanok, lokatę zapewniła sobie po wygranej nad Stalą Mielec 1:0. Gola dającego podopiecznym trenera Bohdana Bławackiego trzy punkty zdobył po rzucie rożnym w 33. minucie Sebastian Głaz. Przez większość spotkania to jednak miejscowi nadawali ton grze. Tomaszowianie ponownie (tak jak w meczu z Podlasiem - przyp. red.) pojedynek kończyli w dziesiątkę, bowiem w 81. minucie Waldemar Kozyra ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. "Niebiesko-biali" wygrali czwarty w tym sezonie mecz, w tym trzeci wyjazdowy (co w poprzednim sezonie było bolączką tomaszowian) i tracą do liderującej Stali Sanok, która dzisiaj wygrała z Izolatorem Boguchwała 2:1, dwa punkty.

Remis wywalczyły Orlęta Łuków. "Żółto-niebiescy" podzielili się punktami z Polonią Przemyśl. Przyjezdni już w 12. minucie przedwcześnie zaczęli się cieszyć z prowadzenia, bo sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną. W 34. minucie na 1:0 dla Orląt trafił Łukasz Kiryło, a trzy minuty później precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego wyrównał Kamil Walaszczyk. Wynik można uznać za sprawiedliwy, oba zespoły miały w drugiej połowie swoje szanse na wyjście na prowadzenie. Już w doliczonym czasie gry Dariusz Dziewulski z Orląt przedwcześnie zszedł z boiska, gdy został ukarany drugą żółtą kartką.

Bez zwycięstwa na własnym boisku pozostają w tym sezonie gracze Podlasia Biała Podlaska. Ba, podopieczni trenera Władimira Gieworkiana nie zdobyli nawet jednego "oczka", przegrywając wszystkie trzy spotkania. Tym trzecim był dzisiejszy mecz z Chełmianką, który zakończył się skromnym zwycięstwem gości 1:0. Decydującego o losach rywalizacji gola zdobył w 8. minucie Kazimierz Bala dobijając strzał Piotra Wójcika. To wystarczyło do odniesienia skromnego, ale zasłużonego zwycięstwa, bo przez większość meczu chełmianie byli stroną przeważającą.


Podlasie - Chełmianka, fot. Dariusz Palica

W pojedynku dwóch beniaminków lepsza okazała się drużyna z Podkarpacia. Orzeł Przeworsk, bo o nim mowa, wygrał z ubiegłorocznym mistrzem IV ligi lubelskiej - Lublinianką/Wieniawą Lublin 1:0. W pierwszych 15 minutach przeważali gospodarze, potem gra się wyrównała. Od 29. minuty drużyna z Przeworska musiała sobie radzić bez Radosława Sykały, który za drugą żółtą kartkę przedwcześnie zakończył zawody. Na boisko wkradła się nerwowość, nie tylko piłkarze, ale też trener (który w 32. minucie został wyrzucony na trybuny) i kibice gospodarzy zaczęli głośno komentować decyzje arbitra. Nie sprzyjało to dobrej atmosferze, a ten moment starała się wykorzystać Lublinianka. Ekipa trenowana przez Marka Sadowskiego ruszyła odważniej do przodu, ale starczyło jej sił tylko do 60. minuty. Potem wyraźnie lublinianie odstawali od Orła, za co zapłacili utratą bramki w 83. minucie z rzutu karnego. Piłkarzom z Wieniawy nadal idzie w III lidze jak po grudzie, do tej pory wygrali zaledwie jeden mecz i z trzema punktami plasują się dopiero na 14. miejscu w tabeli. Bilans bramkowy również nie powala na kolana, bo do tej pory Lublinianka strzeliła dwa gole, a straciła osiem.

Tym razem nie bylo egzekucji, ale nie bynajmniej z winy dobrze grającej Stali Kraśnik. Wynik 3:0 dla Unii Nowa Sarzyna w pojedynku z kraśniczanami to najniższy z możliwych wymiarów kary. Miejscowi powinni cieszyć się ze zdobycia trzech goli już przed przerwą, jednak seryjnie marnowali kolejne dogodne okazje. Worek z bramkami otworzył się dopiero po przerwie, ale i tak licznik zatrzymał się na trzech trafieniach, a z pewnością na o wiele więcej liczyli zgromadzeni tego dnia w liczbie około 200 osób kibice. Z zerowym dorobkiem punktowym, Stal zamyka ligową stawkę. Była to już piąta z rzędu porażka w tym sezonie i nic nie wskazuje na to, żeby nagle miałaby nastać poprawa wyników.




Komentarze

2012-08-30 16:35:43
Opiszecie 4 lige?



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski