Korzystamy z plików cookies zapisujących dane użytkownika. Przeglądając naszą stronę wyrażasz zgodę na ich używanie. Według obecnie obowiązujących przepisów prawa możesz je wyłączyć zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej »
zamknij
Lubelski Wortal Piłkarski
lubgol.pl powiadom znajomego mapa strony RSS A A A Dziś jest Piątek 15 Listopad 2024
wyniki na żywo zgłoś newsa

Nawigacja

Rozgrywki

Partnerzy

Lubgol - portal piłkarski

Wyszukiwarka

Newsletter

Aktualny sezon

Sezon 2014/2015

IV liga: Victoria upokorzyła Lewart, Podlasie wciąż bez zwycięstwa

2012-09-03 21:54:58 | autor: KD | źródło: własne / biala24.pl « poprzedni news | następny news »



Jak zmienić całkowicie nastrój rywala w zaledwie dziewięćdziesiąt minut? O to należy pytać piłkarzy Victorii Żmudź, którzy niespodziewanie łatwo pokonali w Lubartowie miejscowy Lewart będący oczywiście faworytem niedzielnej potyczki. Niektórzy obserwujący spotkanie mówią wręcz o piłkarskim upokorzeniu, a miejscowi fani doceniają klasę rywala podkreślając, że w tym dniu zwyczajnie był lepszy.

Podopieczni Piotra Molińskiego rozpoczęli mecz w najgorszy z możliwych sposobów. Już w siódmej minucie Przemysław Kosmala trafił dla gospodarzy otwierając wynik meczu. Goście nie załamywali jednak rąk i zabrali się do odrabiania strat. Dwanaście minut później bramkę na 1:1 strzelił Bartłomiej Jędruszak, a jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Paweł Kossowski. W drugiej odsłonie lubartowianie zaczęli szukać wyrównującego gola, ale nie mieli najlepszego dnia. W dobrych sytuacjach mylili się Krzyżanowski i Kaczmarski. Niemal wszystko udawało się za to przyjezdnym. W 73. minucie kolejną bramkę dla Victorii zdobył Krystian Mroczek, a wynik chwilę później ustalił Paweł Wysokiński. Lewart w tym meczu okazał się kolosem na glinianych nogach, a piłkarze ze Żmudzi pokazali, że należy ich traktować jako pełnoprawnego czwartoligowca, który nie zamierza kończyć przygody z tą klasą rozgrywkową po jednym sezonie.

W kratkę gra Włodawianka, po dobrych meczach u siebie przychodzą słabe na wyjazdach. Podopieczni Marka Droba po słabej grze przegrali w Janowie z Janowianką 0:2. Gospodarze dobrze rozpoczęli spotkanie, bo szybko do siatki rywali trafił Łukasz Piecyk, i równie dobrze zakończyli po golu Łukasza Kapronia. W międzyczasie strzelec pierwszego gola opuścił boisko za czerwoną kartkę, a w drugiej odsłonie rzut karny zmarnował Sebastian Brytan. Podopieczni Andrzeja Wachowicza przerwali serię trzech porażek z rzędu i nieco poprawili swoje nastroje przed meczem z dobrze grającym Opolaninem Opole Lubelskie.

Wspomniany Opolanin podejmował Spartę Rejowiec Fabryczny uchodzącą za co najmniej solidnego ligowca. Przed każdym meczem wszyscy powtarzają, że kluczem do sukcesu w grach ze Spartą jest powstrzymanie Jacka Ziarkowskiego. O ile każdy zdaje się potwierdzać tę tezę to chyba tylko nieliczni potrafią wprowadzić ją w życie. Tak samo było w Opolu, bo weteran piłkarskich boisk zaliczył dwie asysty i raz pokonał bramkarza gospodarzy. To jednak nie wystarczyło do zgarnięcia pełnej puli. Ambitnie grający gospodarze również strzelili trzy gole i to oni byli bliżsi zwycięstwa, bo jeszcze na dwie minuty przed końcem mieli jedną bramkę przewagi. Ostatnie słowo należało do podopiecznych Zbigniewa Wójcika, a gola na wagę remisu strzelił Łukasz Kiejda. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił Rafał Rak, a jedną dołożył Marcin Dajos.

Od początku sezonu mieszane uczucia kibiców wywołuje gra Omegi Stary Zamość. Zawodnicy Dariusza Herbina nie grają zbyt pięknie, ale za to efektywnie i to potwierdziło się w meczu 5. kolejki z Lutnią Piszczac. Goście zaatakowali już na samym początku, ale Grzegorz Nestorowicz nie potrafił pokonać w bezpośrednim pojedynku Marka Baranowskiego. Chwilę później było już 1:0, a bierną postawę obrońców wykorzystał Piotr Fulara. Niespełna kwadrans później prowadzenie podwyższył Rafael Andrade. Kolejne minuty to niezły stały fragment gry w wykonaniu Korzeniewskiego oraz akcje po drugiej stronie boiska w wykonaniu Fulary. Druga odsłona toczyła się w słabszym tempie, ale obie drużyny miały okazje na zmianę wyniku. Mylili się jednak Sękowski i Fulara oraz Karpiszuk i Artymiuk. Lutnia doznała pierwszej porażki, Omega wciąż jest na podium z zaledwie dwoma straconymi golami w pięciu spotkaniach.

Trzy gole swoim rywalom z Ryk zaaplikował lider z Zamościa. AMSPN wciąż się rozpędza i kibice coraz częściej zastanawiają się czy jest ktoś kto może ją zatrzymać. Wygrana trzema bramkami to najmniejszy wymiar kary jaki mogli gościom zaserwować piłkarze Roberta Wieczerzaka. Potencjał personalny obydwu zespołów jest nieporównywalny, a o zawodnikach pokroju Rafała Kycko ryczanie mogą tylko pomarzyć. Bramki dla gospodarzy zdobywali Sebastian Sadowski, Jakub Hałas i wspomniany Kycko. AMSPN po pięciu seriach gier ma komplet 15 punktów i stosunek bramek 16:1. Tu dalszy komentarz jest zbędny.

Pierwsze zwycięstwo w bieżącym sezonie odnieśli piłkarze Orionu Niedrzwica. Jeden z dotychczas dwóch zespołów bez zwycięstwa wygrał w Tyszowcach z miejscową Huczwą 2:1. Trzy punkty zespołowi Wojciecha Stopy zapewnili bracia Łukasz i Marcin Młynarscy, którzy solidarnie po jednym razie wpisali się na listę strzelców. Gospodarze odpowiedzieli golem Artura Cieślika.

Czerwoną latarnią ligi i jednocześnie jedynym zespołem bez zdobyczy punktowej są rezerwy Podlasia Biała Podlaska. O problemach kadrowych tego zespołu pisaliśmy wielokrotnie i są one powszechnie znane. Niestety na chwilę obecną nie ma żadnych perspektyw do poprawienia tego stanu rzeczy. W piątej kolejce Podlasie podejmowało rezerwy GKS Bogdanka i o tym meczu bialczanie powinni jak najszybciej zapomnieć. Podlasie przegrało aż 1:7 chociaż na usprawiedliwienie gospodarzy trzeba dodać, że przyjezdni solidnie wzmocnili się graczami pierwszego zespołu. Mateusz Pielach, Grzegorz Wojdyga, Marcin Kalkowski, Michael Lukasiewicz czy strzelec trzech goli Tomasz Tymosiak to praktycznie etatowi zawodnicy pierwszoligowca.

W spotkaniu otwierającym weekend w IV lidze Stal Poniatowa pokonała Roztocze Szczebrzeszyn 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobywali Michał Czarnecki i Jarosław Wyroślak, dla którego było to trzecie trafienie w sezonie. Zespół Henryka Kamińskiego wkroczył w środkowy sektor tabeli co było przedsezonowym założeniem włodarzy tego zespołu. Gorzej wygląda sytuacja Roztocza, po zwycięstwie z Omegą szczebrzeszynianie doznali już trzeciej porażki z rzędu.



Komentarze

2012-09-05 22:27:33
na stronie lutni skrot meczu z omegą ciekawe zachowanie sekowskiego w 7'40"

2012-09-05 22:03:33
zobaczycie sami;)

...2012-09-05 17:34:32
hahahaha..Sparta moze nam buty wiazac..ale jestes smieszny:)

spa2012-09-04 21:36:07
najpierw Sparta was pyknie;p

zz2012-09-04 10:33:08
Gdyby AMSPN choc w polowie wykorzystal swoje setki to strzelalby 7,8 bramek w meczu .Wazne jednak, zeby przyszly sezon byl juz 3 ligowy



do góry strony | powrót
Lubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarskiLubgol - portal piłkarski