12. kolejka III ligi. Tomasovia zatrzymana, zwycięska pogoń Lublinianki
2012-10-14 21:54:40 | autor: Karol Głuszek | źródło: własne | « poprzedni news | następny news » |
Na trzecim froncie nie ma już drużyny, która nie doznała goryczy porażki. Po jedenastu kolejkach niepokonana była jedynie Tomasovia, lecz w dwunastej serii passę dziewięciu wygranych pod rząd przerwały Karpaty Krosno. Fatalną serię bez wygranych kontynuują ekipy z Radzynia, Łukowa, Chełma i Kraśnika. Wszystkie te zespoły zamykają ligową tabelę.
Na jedenastu nieprzegranych meczach z rzędu (jeden remis, dziesięć wygranych) zatrzymał się licznik piłkarzy Tomasovii. „Niebiesko-biali” po raz pierwszy ulegli rywalowi dopiero w dwunastej serii gier. Pogromcą lidera okazały się Karpaty Krosno. Spotkanie na Podkarpaciu rozpoczęło się dla tomaszowian zgodnie z planem. W 10. minucie prowadzenie dla gości uzyskał Igor Paskiw, który popisał się precyzyjnym uderzeniem z szesnastu metrów. Pierwsza połowa zakończyła się zatem prowadzeniem drużyny z Roztocza Środkowego. Po zmianie stron inicjatywę przejęły Karpaty, co chwile nękając tomaszowską bramkę. Ofensywna taktyka podopiecznych Tomasza Wacka zdała egzamin. Gospodarze w przeciągu trzech minut zdołali dwukrotnie pokonać Łukasza Bartoszyka, co wpłynęło negatywnie na poczynania Tomasovii w kolejnych fragmentach meczu. „Niebiesko-biali” nie potrafili zagrozić bramce Karpat i w efekcie po raz pierwszy w sezonie opuszczali plac gry ze spuszczonymi głowami.
Po nieco ponad godzinie rywalizacji pomiędzy Lublinianką-Wieniawą a radzyńskimi Orlętami wszystko wskazywało na to, iż lublinianie przegrają czwarty raz z rzędu. Orlęta wyszły na prowadzenie tuż przed gwizdkiem sędziego oznajmiającym koniec pierwszej połowy. Adrian Zarzecki wykorzystał dośrodkowanie Pawła Pliszki i z bliskiej odległości pokonał bramkarza miejscowych. Gol do „szatni” wyraźnie zmotywował radzynian, z kolei wpłynął niekorzystnie na poczynania Lublinianki. Cztery minuty po wznowieniu gry w drugiej odsłonie wynik meczu podwyższył Wojciech Hołoweńko. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną gości, niespodziewanie bramkę kontaktową zdobył Adrian Ligienza. Trafienie dodało animuszu podrażnionej ekipie trenera Sadowskiego. W 72. minucie Daniel Wróblewski wpakował piłkę do własnej bramki. Ostatni cios piłkarzom z Radzynia zadał w 82. minucie Karol Ręba, finalizując szybką kontrę własnego zespołu. Tym samym Orlęta poniosły dziewiątą porażkę w lidze. Drużyna kompletnie nie przypomina ekipy chociażby z poprzedniego sezonu, dlatego zimowy okres przygotowawczy będzie bardzo pracowity dla trenera Adamusa. Zmiany w Radzyniu są po prostu potrzebne i nieuniknione.
Wreszcie na miarę oczekiwań kibiców na trzecim froncie poczynają sobie piłkarze Avii. Po słabym początku na starcie rozgrywek, drużyna prowadzona przez Tadeusza Łapę wyraźnie odzyskała wigor, gromiąc po drodze każdego napotkanego rywala. W dwunastej serii gier, świdniczanie nie zostawili po sobie suchej nitki w Łukowie i pewnie pokonali tamtejsze Orlęta 4:1. Dla Avii była to szósta wygrana z rzędu. Ostatni raz „żółto-niebiescy” przegrali ligowy pojedynek 2 września, ulegając 0:1 Tomasovii. Obecnie zespół jest już na właściwych torach i gra piłkę efektowną – taką na jaką liczyli fani tuż przed startem sezonu. Nie od dziś wiadomo, iż Avia dysponuje składem, który powinien dać gwarancję uplasowania się w górnej części tabeli.
Świdniczanie wreszcie grają na miarę oczekiwań kibiców - fot. Kamil Kmieć
W pełni zasłużone zwycięstwo nad Chełmianką odniosła Polonia Przemyśl. Mimo że chełmianie weszli wybornie w mecz, bo od 12. minuty prowadzili po trafieniu Bartłomieja Wasiluka, to w kolejnych minutach na boisku dominował tylko i wyłącznie zespół miejscowych, czego efektem były trzy trafienia. Za tydzień podopieczni trenera Bożyka podejmą na własnym stadionie Stal Sanok, lecz przed tym meczem szkoleniowiec Chełmianki ma same problemy. Z powodu kontuzji w najbliższym pojedynku nie wystąpi Mateusz Tywoniuk, zaś nadmiar żółtych kartek wyklucza z udziału w spotkaniu Wasiluka.
Cenny punkt na trudnym terenie w Boguchwale wywalczyło Podlasie. Stan rywalizacji rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Gospodarzy na prowadzenie w 23. minucie wyprowadził Sebastian Brocki, wykorzystując niefortunne i zbyt dalekie wyjście z bramki Wasiluka. Wyrównującego gola tuż przed przerwą zdobył Tomasz Gawroński, korzystając z prezentu Pawła Pawlusa. Z kolejnym bagażem goli wracali z meczu wyjazdowego gracze Stali Kraśnik. Tym razem podopieczni Krzysztofa Wierzbickiego ulegli Stal Sanok 0:6, nie przejawiając absolutnie żadnych argumentów sportowych na uzyskanie lepszego wyniku.
Mimo porażki Tomasovii na górze tabeli nie nastąpiła zmiana warty. Tomaszowianie utrzymali pozycję lidera, ale mają na koncie tyle samo „oczek”, co druga w tabeli Stal Mielec. Dzięki dobrej grze na trzecie miejsce przesunęła się Avia Świdnik, która złapała kontakt z czołówką. Ligową tabelę zamykają niezmiennie Stal Kraśnik, Orlęta Łuków i Orlęta Radzyń. Na razie można śmiało postawić tezę, że przerwę zimową te trzy ekipy spędzą w strefie spadkowej, ponieważ gra i wyniki wyraźnie na to wskazują.
Tagi: III liga lub.-podkarp.;
Komentarze
kibic | 2012-10-15 21:19:38 |
---|---|
Cytuję :"Fatalną serię bez wygranych kontynuują ekipy z Radzynia, Łukowa, Chełma i Kraśnika. Wszystkie te zespoły zamykają ligową tabelę". Tak te zespoły zamykają ligową tabelę, ale reszta to bzdury. Seria to kilka kolejnych meczów, a Chełmianka wygrała tydzień temu w Kraśniku, z kolei Radzyń pokonał Chełmiankę cztery kolejki wcześniej. |
do góry strony | powrót