Ikona radzyńskich Orląt, Krzysztof Stężała w piątek zrezygnował z gry w klubie. Powodem odejścia doświadczonego bramkarza jest brak wypłaty zaległych pieniędzy.

- Zrezygnowałem z gry, bo nie wypłacono mi zaległego ekiwalentu pieniężnego za miesiąc październik i listopad, na który się umawialiśmy z zarządem - mówi Stężała. - Nie poszanowano mojej osoby i dlatego odszedłem z Orląt - kontyuuje golkiper. Sprawy komentować nie chciał prezes klubu, Andrzej Tarkowski, który odmówił komentarza do całej sprawy.

Więcej informacji udzielił opiekun Orląt, Sławomir Adamus. - Stężała podjął taką decyzję, że od nas odchodzi i z tego co wiem zarząd przyjął to do wiadomości. Prawdopodonie nie pasowały mu warunki finansowe i dlatego z nami go już niema. Była piłka ze Stężała, teraz trzeba będzie żyć bez niego - mówi trener radzynian. - Na chwilę obecną nikt więcej nie zgłosił chęci odejścia. Zarząd na bieżąco stara się spłacać zaległości finansowe i przed startem ligi chcemy wyjść na zero. Mamy chwilowe problemy finansowe, ale pracujemy by z nich wyjść - stwierdza Adamus. - Sprawa jest świeża i trudno szybko powiedzieć, kto zastąpi Stężałe. Na pewno będziemy poszukiwać kogoś w jego miejsce. Być może nowy bramkarz pojawi się już we wtorkowym sparingu - kończy trener Orląt.

Czy wiosną Stężała zagra w innej drużynie? - Na razie trudno powiedzieć co będzie. Na pewno przez ten tydzień nigdzie się nie pojawię, bowiem pracuje na drugą zmianę, która koliduje z treningami - kończy wychowanek Agrosport Leśna Podlaska.